Znęcał się nad swoją żoną. Był agresywny i nieobliczalny. Czy piekło, które urządzał w rodzinnym domu, kiedyś zniknie?
Gdy 34 – latek z powiatu gostyńskiego był pod wpływem alkoholu, wszczynał awantury i przy obecności swoich dzieci, bił żonę. Znęcał się nad nią także psychicznie. - Wyzywał ją słowami uznawanymi powszechnie za wulgarne. Poza tym szarpał za odzież, ciągnął za włosy, uderzał otwartą dłonią w głowę i twarz, wykręcał ręce, kopał po ciele i popychał – tłumaczy Bogdan Zygmunt, prokurator rejonowy w Gostyniu. Mało tego. Mężczyzna wiele razy groził żonie, że zabije ją przy użyciu noża. Kobieta, bojąc się o własne życie, często uciekała z własnego mieszkania. Na szczęście sprawa w końcu trafiła na prokuraturę. W styczniu 34 - latek usłyszał zarzut znęcania psychicznego i fizycznego nad kobietą. Przyznał się do stawianych zarzutów. - Sprawca tłumaczył swoje zachowanie problemami alkoholowymi – mówi prokurator.
Mężczyzna przekonywał, że nie pamięta sytuacji, w których biłby swoją żonę. Prokurator, jako środek zapobiegawczy, zastosował wobec mężczyzny dozór policyjny. 34 - latek trzy razy w tygodniu ma pojawiać się w gostyńskiej komendzie policji. Ma także nakaz opuszczenia mieszkania. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna. Mężczyźnie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Kradł, żeby mieć za co pić