Brzydki bazar w centrum miasta?

Kilka tygodni temu na gostyńskim deptaku pojawił się przedmiot, który wzbudził kontrowersje wśród mieszkańców ul. 1 Maja. Chodzi o wywieszkę, na której umieszczane są klepsydry informujące o śmierci i dacie pogrzebu gostyniaków. Temat poruszony został na sesji rady miejskiej przez radnego Tomasza Bartona - również mieszkańca tej ulicy. Rajca stwierdził, że gostyński deptak uznawany jest przez odwiedzających za bardzo ładny, a przez takie przedmioty traci na stylu. - Robi się z tej ulicy coś bardzo brzydkiego. Najpierw tablica z nekrologami, którą zresztą zaatakowali wandale. Jakiś czas temu postawiono również wielką tablicę reklamową, która przypomina próg zwalniający dla czołgów. Do tego dzisiaj na deptaku słychać było głośną muzykę od godzin porannych. Zaczyna to przypominać taki brzydki bazar, a nie reprezentacyjną ulicę miasta - powiedział rajca. Dopytywał, czy urząd ma jakiś plan, jak pod względem estetycznym powinna ta ulica wyglądać? Nowa wywieszka należy do firmy „Opoka”, której właścicielem jest Jacek Mikstacki. To zakład pogrzebowy działający na terenie miasta od niedawna. Właściciel poinformował nas, że na ustawienie nowego przedmiotu uzyskał zgodę magistratu. Urzędnicy otrzymali wniosek razem z projektem nowej tablicy. Urząd podkreślił, że musi zostać ustawiony on w tej samej linii, co lampy. - To nie jest reklama. Po prostu moją firmę wyrzucono z tych klepsydr, które są obok na elewacji. Właściciel powiedział, że nie życzy sobie, abym umieszczał na tej tablicy nekrologi. Nie miałem wyboru. Więc, aby mieć możliwość udostępniania ludziom informacji o pogrzebie zdecydowałem się na taką wywieszkę w miejscu, gdzie mieszkańcy oczekują takich danych, są do tego miejsca przyzwyczajeni - zauważył Jacek Mikstacki. Właściciel „Opoki” przyznaje, że był to wybryk chuligański. - Podejrzewam, że mógł to zrobić ktoś, kto ma w tym interes - przyznaje. Dodaje, że pomysł, aby miasto wyznaczyło wspólne miejsce dla wszystkich firm pogrzebowych, jest bardzo dobry. (iza)