Wczoraj na jednym z gostyńskich osiedli mogło dojść do włamania. Sprawcy wymyślili to całkiem sprytnie, wykorzystując godziny przedpołudniowe, gdy większość mieszkańców mogła przebywać w pracy. Nie wzięli pod uwagę, że ktoś może spać po nocnej zmianie.
Jak informuje rzecznik gostyńskiej policji, do próby włamania mogło dojść wczoraj na osiedlu 700-lecia, w bloku nr 18. O godz. 11.13 do jednego z mieszkań zaczął dzwonić domofon. Przebywający w mieszkaniu mężczyzna spał, dlatego nie odpowiadał, nie podnosił słuchawki.
- Po chwili, jak ustaliliśmy w rozmowach z mieszkańcami, domofon zadzwonił do sąsiedniego mieszkania. Mężczyzna twierdzi, że słyszał już na klatce schodowej jakieś osoby, wyjrzał przez wizjer i dostrzegł dwóch nieznanych mężczyzn, ubranych na czarno. Na głowach mieli czapki bejsbolówki, natomiast na twarzach maski jednorazowe. W momencie, gdy jeden z tych podejrzanych przebywających na klatce schodowej przymierzał się, żeby prawdopodobnie otworzyć drzwi wejściowe, przebywający w środku mężczyzna nacisnął klamkę i w ten sposób przestraszył sprawców – wyjaśnia asp. sztab. Sebastian Myszkiewicz z gostyńskiej jednostki policji.
Mężczyźni uciekli. Jeden w kierunku bloku nr 2.
- Jeżeli ktoś o godzinie 11.13 widział jakichś mężczyzn, którzy przebywali w okolicy bloku nr 18 (...) lub w dziwny sposób się zachowywały, chodzili po okolicy tego bloku lub parkingach, prosimy o kontakt z gostyńską jednostką policji – apeluje rzecznik prasowy.
