Chodzi o ograbienie, oszustwo i podżeganie. Czy zwłoki zmarłych są tam bezpieczne?

Opublikowano:
Autor:

Chodzi o ograbienie, oszustwo i podżeganie. Czy zwłoki zmarłych są tam bezpieczne? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Od pewnego czasu na szybie wystawowej jednego z zakładów pogrzebowych, działających w Gostyniu wisi kartka z informacją, że przedsiębiorstwo przenoszone jest na gostyński rynek. Czy ruszy w nowej siedzibie? Nie wiadomo. Ostatnio zakład ma poważne kłopoty. Jak przekazuje prokuratura, Dominik D. - 38-letni pracownik tej instytucji, usłyszał trzy zarzuty.

Postępowanie prowadzi rawicka policja, pod nadzorem prokuratury rejonowej, gdyż w tamtym powiecie mieści się główna siedziba zakładu. Jak podaje portal rawicz24.pl, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracownika jednego z zakładów pogrzebowych wpłynęło 18 marca. Złożyła je osoba, rzekomo poszkodowana w wyniku działalności 38-latka. Poczynione przez śledczych ustalenia doprowadziły do postawienia pracownikowi zakładu trzech zarzutów.

- Pierwszy dotyczy ograbienia zwłok, ale tu chodzi o drobne rzeczy - typu ubrania - informuje na rawickim portalu Michał Smętkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Zarzuca mu się także oszustwo przy zakupie trumny, bo zamówiona została drewniana, a zwłoki skremowano w tekturowej, czyli dużo tańszej. Trzecia rzecz to podżeganie innej osoby do zniszczenia mienia, poprzez podpalenie konkurencyjnego zakładu pogrzebowego - opisuje prokurator.

Postępowanie jest w toku, ma charakter rozwojowy, gdyż - jak mówi prokurator - jest wiele innych wątków do sprawdzenia.

- Będziemy wyjaśniać, czy nie doszło do innych nieprawidłowości w czasie wykonywania usług, jakie świadczy przedsiębiorstwo - informuje prokurator Smętkowski.

Nadmienia, że póki co trudno także mówić o tym, co może grozić właścicielowi zakładu pogrzebowego, dopóki śledztwo nie zostanie zakończone.

- Zarzuty zostały sformułowane na podstawie wstępnych ustaleń - wyjaśnia rzecznik prokuratury.

Jak informuje, podejrzany przebywa na wolności, ponieważ nie było konieczności stosowania żadnych środków zapobiegawczych. Prokurator nie ujawnia informacji, czy mężczyzna przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

Zarys sprawy, przedstawiony przez podejrzanego 38-latka w rozmowie telefonicznej z naszą dziennikarką jest nieco inny, niż prokuratury. Powiedział nam, że - owszem - był zatrzymany do wyjaśnienia, przesłuchiwany, ale prokurator w Rawiczu w całości miał pomówienia odrzucić z braku dowodów. Mówił też, że rzekome zarzuty o oszustwo, ograbianie zwłok i podżeganie to są tylko pomówienia czy doniesienia osób, które miały to zrobić celowo, na polecenie konkurencji. Podejrzany stwierdził, że zarzuty to kompletna bzdura. Utrzymuje również, że wykonuje tylko usługi na zlecenie danego zakładu, że pomaga partnerce, która jest właścicielką.

Więcej w kolejnym wydaniu „Życia Gostynia”

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE