- Na ulicy Nad Kanią, za światłami, rozsypał się ładunek kamienia. Nie ma winnych, za to jest jubel - alarmował dzisiaj, około godz. 14.00 zdenerwowany kierowca samochodu, dzwoniąc do redakcji gostynska.pl.
Bałagan na jezdni pojawił się niespodziewanie. Drobne kamienie rozsypały się na odcinku od skrzyżowania z ul. Jana Pawła II do skrzyżowania z ul. Fabryczną (przy wjeździe na ul. Poziomkową).
- Koszę tu trawę, zauważyłem w pewnym momencie korek na jezdni od strony ul. Jana Pawła II. Nie wiedziałem o co chodzi, dopiero później zobaczyłem ten gruz czy kamień na asfalcie. Sprawcy żadnego nie było. Zadzwoniłem po straż miejską - wyjaśnił pracownik ZGKiM w Gostyniu.
Mieszkający w pobliżu też nie widzieli, komu ładunek wypadł z przyczepy. - Po prostu bałagan na jezdni zostawił i odjechał. Nic go nie obchodzi, pewnie liczył, że odpowiednie „służby” pozamiatają. Chyba, że nic nie wiedział - podsumowali kierowcę, któremu towar najprawdopodobniej wypadł z przyczepy.
Ostry gruz czy raczej szuter, zaskakiwał przejeżdżających tamtędy kierowców, którzy rozpędzali się po wjechaniu w ul. Nad Kanią Jana Pawła II. Gwałtownie hamowali przed zawalonym szutrem odcinkiem drogi. Jeśli musieli przejechać, zabierali kamienie ze sobą aż do skrzyżowania z ul. Fabryczną, a nawet dalej.
O kłopotliwej sytuacji została powiadomiona też gostyńska policja. Funkcjonariusze pojawili się na miejscu i po oględzinach sprawę przekazali straży miejskiej. Po kilkudziesięciu minutach pas jezdni został uprzątnięty przez pracowników ZGKiM w Gostyniu.