Kolędowanie łączy pokolenia. Ta rodzina jest tego przykładem

Opublikowano:
Autor:

Kolędowanie łączy pokolenia. Ta rodzina jest tego przykładem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Bazylika pełna ludzi, scena pięknie oświetlona, w tle ołtarz z obliczem Świętogórskiej Maryi, gra świateł. Bożonarodzeniowy klimat. - Po raz kolejny już na deskach świętogórskiej sceny stają dziś różne pokolenia. To niezbity dowód na to, że muzyka łączy ludzi w różnym wieku, czego jesteście państwo doskonałym przykładem - powiedziała jedna z chórzystek grupy „Zaczarowana Melodia”, witając na Świętej Górze jeden z najbardziej znanych polskich muzycznych klanów - Rodzinę Pospieszalskich.

W sobotnie popołudnie (5.01) pokazali mieszkańcom powiatu gostyńskiego, że rodzinne kolędowanie to jedna z najważniejszych i najpiękniejszych tradycji w polskiej kulturze.

W murach bazyliki na początku zabrzmialy piękne kolędy i pastorałki autorstwa nieżyjącego już ks. Tadeusza Nagela: "Radośni pasterze" i "Kołysanka Świętej Góry". W „Kołysance” muzyczny talent zaprezentował ks. superior Marek Dudek, śpiewając solówki. W refrenie wtórowali mu mali artyści z chóru "Zaczarowana Melodia" ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Gostyniu. - Lulaj Jezuniu, lulaj nam, na Świętej Górze jest Twój dom - śpiewano.

Orszak Trzech Króli w Krobi - KLIK

Po muzycznej rozgrzewce kolędującą Rodzinę Pospieszalskich powitała jedna z chórzystek, dając do zrozumienia, jak bardzo dzieci cieszą się, że znani artyści przyjęli zaproszenie, aby zaśpiewać wspólnie u stóp Świętogórskiej Róży Duchownej.

- Jesteśmy przekonani, że tegoroczny koncert zapadnie głęboko w waszej i naszej pamięci. Swoim zaangażowaniem artystycznym pokazujecie, jak ważna jest rodzina i chwile z nią spędzone. Boże Narodzenie to czas łamania się opłatkiem i radość z narodzenia Dzieciątka, a także chwile spędzone przy blasku choinki. To najlepszy moment na wspólne śpiewanie kolęd, o czym wielu w dzisiejszych czasach zapomina - mówiła przedstawicielka chóru „Zaczarowana Melodia”.

Goście otrzymali od lokalnych artystów drobne upominki - zółte i niebieskie szaliki, które miały być wyrazem wdzięczności za występy i połączyć znakomitych artystów z młodymi chórzystami. - Musimy sobie na to najpierw zasłużyć - stwierdził Jan Pospieszalski, lider klanu, kompozytor, a także znany publicysta i autor programów radiowych i telewizyjnych.

Później rodzina zrobiła wszystko, aby koncert kolęd wypadł znakomicie, aby odwdzięczyć się za upominki. Goście, ubrani w szaliki, zaprezentowali znane kolędy i pastorałki w autorskich aranżacjach muzycznych. Były klasyczne i liryczne wersje, delikatnie przedstawione, ale też skoczne folkowe opracowania kolęd i szalone wykonania pastorałek. Publiczność usłyszała „Wśród nocnej ciszy”, „Północ już była”, „Gdy śliczna Panna”, „Przybieżeli do Betlejem” czy „Pójdźmy wszyscy do stajenki”. - A oto kolęda grana w czasie II wojny światowej, w obozach koncentracyjnych. Bardzo wymowna. Jeden z proboszczów ostatnio powiedział, że słyszy, jak mu w uszach gra, kiedy chodzi po klatkach schodowych bloków wielkiego osiedla mieszkaniowego, w dużym mieście. I słyszy ją w momencie, kiedy nikt drzwi mu nie otwiera - powiedział Jan Pospieszalski, zapowiadając utwór pt. „Nie było miejsca dla Ciebie”.

Rodzina Pospieszalskich - od najstarszych liderów do najmłodszych "raczkujących" na scenie - pokazała, że rodzinne kolędowanie to jedna z najważniejszych i najpiękniejszych tradycji w polskiej kulturze, że warto ją podtrzymywać, gdyż daje sporo radości. Było wzruszająco i zachwycająco.

fot. A. Fajczyk, P. Maćkowiak

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE