Z wyjątkową datą zbiegły się tegoroczne jubileuszowe Zaduszki Jazzowe na Świętej Górze (8 listopada). X edycja imprezy przypadła na rok ogłoszony przez Polski Komitet ds. UNESCO Rokiem Krzysztofa Komedy. Nieżyjący od 50 lat wybitny kompozytor jazzowy, razem m.in. z Mieczysławem Koszem czy Tomaszem Stańko był jednym z artystów wymienionych w kontekście imprezy.
– Przy okazji zaduszek jazzowych chcemy pamiętać o tych artystach, muzykach, którzy odeszli od nas – mówił wprowadzający publikę do koncertu Jerzy Wojciechowski, ostrowski koneser, promotor jazzu i bluesa.
Na Świętej Górze wystąpił Włodzimierz Pawlik (lub zgodnie ze słowami samego artysty „Włodek po prostu”). Występ jedynego polskiego pianisty, który zdobył nagrodę Grammy miał być z jednej strony wspomnieniem o tych, których nie ma już wśród nas, a z drugiej mówił o tym, co w dzisiejszym świecie jazzu jest aktualne. W większości jazzman zagrał utwory z krążka „Songs Without Words” wydanego w 2017 roku.
Ale artyście zdarzało się odchodzić od uzgodnionego repertuaru na przykład aranżacją jednej z niewielu pieśni Chopina „Wiosna”.
– Mam nadzieję, że moja muzyka, moja tu obecność sprawi, że przeżyjemy coś wykraczającego poza codzienność – oznajmił Włodek Pawlik.
Więcej czytaj w najbliższym wydaniu "Życia Gostynia".
Zobacz również: jak mali artyści poradzili sobie z przebojami Skaldów, Czerwonych Gitar czy Anny Jantar
