Kto zniszczył trampolinę? Kto za to zapłaci?

Opublikowano:
Autor:

Kto zniszczył trampolinę? Kto za to zapłaci? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Ktoś zerwał, a raczej „przypalił” siatkę z plastiku, na której można było skakać. Do dziury, wykopanej w ziemi nasypano śmieci. Wśród nich były butelki po „wyskokowych napojach” i sokach, a także opakowania po ciastkach i chipsach. Dziś rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowej oglądał uszkodzone urządzenie.

Trampoliny „w ziemi” to oryginalne zabawki, które pojawiły się na kilku terenach zabawowo-rekreacyjnych w Gostyniu w 2017 r. Wtedy pierwszy raz trafiły na miejskie place zabaw. Za zakup i montaż 3 trampolin zapłacono ze środków, zarezerwowanych w gminnym budżecie. Koszt jednego urządzenia z montażem i wszystkim atestami wyniósł około 10 000 zł.

Nowymi zabawkami dotychczas mogli cieszyć się najmłodsi z Pożegowa (na placu przy ul. Słowackiego), skaczą na nich także dzieci z os. przy ul. Górnej oraz te, które przychodzą na plac zabaw przy ul. Leszczyńskiej. Trampoliny cieszą się dużym zainteresowaniem, są oblegane przez najmłodszych. Przy urządzeniach zamontowano regulaminy korzystania. Wiadomo, że z trampoliny powinna korzystać jedna osoba, maksymalna waga użytkownika wynosi 120 kg. Zniszczenie nowych urządzeń bardzo oburzyło przewodniczącego rady osiedla na Pożegowie.

- To raczej występki młodzieży. Podejrzewam, ze był jakiś wieczór szalony i komuś coś głupiego przyszło do głowy. ostałem sygnał od mieszkańców, zadzwoniłem do zakładu gospodarki komunalnej, żeby to zabezpieczył, aby nikomu krzywda się nie stała - mówi Karol Stefaniak.

Uważa - podobnie jak urzędnicy gostyńskiego magistratu, że przykre i oburzające jest to, iż młodzi mieszkańcy nie dbają o urządzenia, które gmina montuje, aby place zabaw były jak najlepiej wyposażone. Nie zdają sobie sprawy, że środki na wyposażenie parków, placów zabaw, terenów sportowo-rekreacyjnych pochodzą z podatków mieszkańców. Akcje niszczenia sprzętu zaczęły się już na początku roku.

- Wiosną na terenie leśnym przy hucie szkła zabawki zostały pogryzione przez psy, nie wspominając o ławkach, bo to inna bajka - mówi Marzena Paluszkiewicz, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w gostyńskim magistracie. Nie jest przekonana, czy monitoring rozwiąże problem z wandalami.

Nie jest też zwolennikiem zakładania kamer na każdym miejscu do zabawy i rekreacji w mieście. Tam, gdzie była możliwość, gmina kamery zamontowała, ale są mieszkańcy, którzy twierdzą, że najlepszym rozwiązaniem byłby monitoring na każdym placu zabaw.

- To wiąże się z kosztami. A z drugiej strony, wyglądałoby to, jak inwigilacja, obserwowanie mieszkańców na każdym kroku - powiedziała naczelnik.

Gmina stara się, aby place zabaw były oświetlone. I apeluje o współpracę ze społecznością miasta w kwestii niszczenia mienia gminy. Jest niewielu mieszkańców, którzy informują, że wandale niszczą zabawki czy inne przedmioty, ale już po fakcie. - Mamy sporo telefonów od mieszkańców posesji przy ul. Matejki. Dotyczą one zdarzeń z młodzieżą, że grupy grandzą nocami na placu zabaw. Ale to nie na tym polega - należy zadzwonić na policję w nocy. Nie bać się, nie wstydzić się - prosi Marzena Paluszkiewicz. Sprawa zniszczonej trampoliny trafi do gostyńskiej policji, kiedy tylko zostanie wyceniona strata. Uszkodzone urządzenie jest objęte gwarancją.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE