Kwiaty za 40 tysięcy. Królują surfinie

Opublikowano:
Autor:

Kwiaty za 40 tysięcy. Królują surfinie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

W ciągu kilku ostatnich tygodni Gostyń rozkwitł. W wielu miejscach - jak można zauważyć - pojawiły się kwiaty. W sumie nasadzono ich około 13 500 sztuk (tak twierdzi szef Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gostyniu), chociaż wykonawca zadania na zlecenie gminy utrzymuje, że nowych roślin jest około 15 tysięcy.

Nasadzanie kwiatów w mieście rozpoczęto wraz z nadejściem wiosny. Zadanie koordynuje ZGKiM w Gostyniu. Od kilka lat rośliny dostarcza i sadzi ta sama firma - ogrodnictwo Michała Wichłacza z Daleszyna. Pierwsze bratki posadzono już w marcu w klombach na rynku. W maju kwiaty można było zobaczyć także w innych rejonach Gostynia. Donice z pelargoniami, petuniami, komarzycami, aksamitkami, fuksjami, gazaniami pojawiły się na deptaku, ul. Kościelnej, ul. Witosa i przy rondzie „Solidarności”. Różnokolorowe kwiaty posadzono również w rabatach przy ul. Helsztyńskiego, ul. Powstańców Wielkopolskich oraz przy rondzie Czarnego Legionu i rondzie Solidarności. Jak co roku, do upiększenia miasta przydały się lampy, jakie znajdują się na gostyńskim rynku i deptaku. Na nich zawieszono 33 donice kaskadowe, w których znajdują się surfinie. Tradycyjnie na rynku ustawiono także 4 wieże kwiatowe. Obsadzono je surfiniami koloru białego oraz bordowego. Łącznie za kwiaty z posadzeniem ZGKiM w Gostyniu zapłacił ok. 40 000 zł. Osobno wybierano firmę, która zajmowałaby się pielęgnacją roślin, ich podlewaniem i odchwaszczaniem. To zadanie również realizuje zakład ogrodniczy z Daleszyna. On upiększa miasto od 6 lat i - można powiedzieć - nie ma w okolicy konkurencji. Pielęgnacja roślin kosztuje około 30 000 zł.

Według Michała Wichłacza z Daleszyna gmina Gostyń nie jest zbyt wymagającym i kapryśnym klientem w dobieraniu rodzajów czy kolorów kwiatów. - To zleceniodawca podaje rodzaje kwiatów, jakie mają być posadzone. A już reszta od nas zależy - jak i gdzie, w którym miejscu sadzimy. Patrzymy na warunki atmosferyczne i naturalne - w zacienionych miejscach pojawiają się inne kwiaty, a w nasłonecznionych, bardziej odporne na suszę. Wszystkich roślin nie jesteśmy w stanie podlać od razu, one same też muszą sobie radzić - wyjaśnia ogrodnik.

Informuje, że w Gostyniu ostatni etap sadzenia kwiatów trwał w sumie 4 godziny.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE