Mamy 2 sponsorów, dzieci są ubezpieczone - ktoś kłamie w Kani?

Opublikowano:
Autor:

Mamy 2 sponsorów, dzieci są ubezpieczone - ktoś kłamie w Kani? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Rodzice dzieci, które uczęszczają na treningi piłki nożnej do spółki MKS „Kania Gostyń” stracili zaufanie do prezesa klubu. - Nasze odczucia są takie, że nas nie szanujecie. Odnosimy wrażenie, że wypinacie się na rodziców - mówili głośno o zarządzie klubu jedni. - Najbardziej boli to, że na ostatnim spotkaniu były informacje, że wszyscy trenerzy mają uregulowane uposażenia, a tu nic nie jest uregulowane. Nie można kłamać - zarzucali drudzy.

Na spotkanie, które odbyło się 17 stycznia przyszło sporo osób. Spółka MKS Kania Gostyń zebranie zapowiadała, jako krótką formalność - miało trwać najwyżej pół godziny. Prezes Adrian Kędziora przedstawiając swoją wizję zmian w klubie, nie chciał dopuścić do dyskusji z rodzicami, gdyż jego zdaniem nie miała ona sensu. Mówił o utworzeniu rady rodziców, poinformował też o nowym systemie składek, jaki będzie obowiązywał od lutego 2017 r. Pieniądze mają być wpłacane bezpośrednio na konto, a raczej subkonto danej grupy, zarządzanej przez określonego trenera. Miesięczne stawki składek członkowskich wzrosły z 50 zł do 80 zł za 1 dziecko, za drugie i kolejne - rodzice mają płacić 30 zł za miesiąc, do 10 dnia każdego miesiąca, przez cały rok. - Akademia musi utrzymywać się sama. Jeśli nie, to cały czas będziemy grzebać się w tym samym - że są poślizgi, że gdzieś brakuje, że gdzieś trzeba dołożyć. Musimy z tym skończyć - powiedział prezes Kędziora. Rodzice nie wytrzymali. - To są jaja! - wołał jeden z obecnych na spotkaniu. - A co z pana deklaracjami z ubiegłego roku, że składka 50 zł i nic więcej? A co z obozem sportowym? - dopytywał drugi. Inni obecni żartowali, odpowiadając: - Już dwukrotnie byliśmy na obozach. (...) Chyba u babci na wakacjach.

Ze spotkania rodzice wyszli rozczarowani, rozżaleni. Nikt nie uwierzył w rzekomo znalezionych sponsorów dla MKS Kania Gostyń, a także w opowiastki o tym, że spółka zadbała o ubezpieczanie dzieci - starszych i młodszych, którzy trenują w MKS Kania Gostyń, mimo że prezes Kędziora przekonywał, iż wynegocjował spore rabaty w opłatach. NIektórzy prosili o numer polisy - nie dostali go od prezesa.

* * *

Oto komentarz jednego z rodziców, kóry wyraża nastroje wielu z nich: Sama podwyżka składek członkowskich dla mnie nie jest problemem. Problem jest w niedotrzymywaniu umowy, braku tego, co się obiecuje - czyli braku wskazania numeru polisy ubezpieczenia, rozliczenia budżetu. To mieliśmy wyraźnie obiecane w grudniu - że wszystkiego się dowiemy na spotkaniu w styczniu, że szczegółowe rozliczenie będzie po kontroli z urzędu. Nie dostaliśmy tego. My, jako rodzice, jesteśmy jednym z głównych partnerów finansowych klubu. Chcieliśmy zobaczyć, na co nasze środki są przeznaczane. Na tym spotkaniu o budżecie mówiły dwa slajdy: o rozbudowie stadionu i środkach zewnętrznych - to jest całkowicie fałszywe założenie. Te środki, o których tam była mowa mają być na coś innego przeznaczone oraz slajd o podwyżce. Innych informacji, związanych z finansami klubu nie było.

Po spotkaniu Adrian Kędziora - szef zarządu klubu wyglądał na pewnego siebie i nie tracił nadziei. - Wiem, że rodzice stracili do mnie zaufanie. Ale mam pomysł na to wszystko. Mam ambicje, aby w Gostyniu robić dobrą piłkę. Szukamy nowych partnerów i zupełnie nie boję się, że rodzice nas zostawią - powiedział w rozmowie z tygodnikiem Życie Gostynia. - Zastanawiam się nad tym, czy jeszcze mocniej jeszcze bardziej nie uderzyć do partnerów, do rodziców o wsparcie - dodał.

Dziś wiadomo, że kilku trenerów oraz koordynator spółki MKS Kania Gostyń złożyli wypowiedzenia z firmy. Rodzice wypisują dzieci z klubu. O sytuacji będziemy informować

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE