Mieli nadzieję, że prognozy się nie sprawdzą

Opublikowano:
Autor:

Mieli nadzieję, że prognozy się nie sprawdzą - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Na pogodę rady nie ma. Tym razem plany organizatorów nieco pokrzyżował wiatr, a raczej jego brak. 16 i 17 czerwca na tak zwanej plaży gostyńskiej w Dolsku, odbyły się regaty windsurfingowe. Mimo braku powiewów, uczestnicy chwalili spotkanie.

 

W sobotę na starcie zameldowało się piętnastu zawodników, co przy takiej pogodzie (bezwietrzny, ciepły dzień), jest sukcesem. - Przeważnie ludzie patrzą na prognozę. Jak ma wiać, to przyjeżdżają na zawody, jak wiatru ma nie być, to rezygnują. Taka specyfika jest tego sportu. Zapisy są w dniu rozpoczęcia i dopiero w tym momencie wiemy, ilu zawodników wystartuje – mówił gostynianin Paweł Kurnatowski, kierownik sekcji żaglodeskarskiej „Zawisza”.

Regaty w Dolsku są jednymi z cyklu kilku regat Amatorskiego Pucharu Polski w Windsurfingu. Chodzi o możliwość spotkania, rywalizacji i wymiany doświadczeń. Niestety, w tym roku nie dopisał wiatr, przez co rozegrano mniej biegów i już pierwszego dnia sędzia przerwał zawody. - My - organizatorzy mamy zawsze nadzieję, że jeżeli prognozy są złe, to jednak się nie sprawdzą. Tym razem niestety się sprawdziły – stwierdził P. Kurnatowski. Zawodnicy przyjechali właściwie z całej Polski. Dzięki sponsorom, nikt nie wyjechał z pustymi rękami.

- Przyjeżdżam tu od ponad 20 lat. Perfekcyjna organizacja, wspaniała atmosfera, wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Zazdrościmy tego przedsięwzięcia, bo jeździmy po innych spotach, znamy się, lubimy się spotkać ze sobą. Nawet, gdy nie wieje, zawsze jest coś do zrobienia. Są wspomnienia, wymiany uwag o sprzęcie, taklowaniu, o deskach, o technikach - mówił Sławomir Górny z powiatu grodziskiego.

Jezioro dolskie jest idealnym akwenem do zmagań, dlatego to właśnie tam odbywają się te coroczne regaty. - Jest osią ułożone w kierunku wschód-zachód. W zachodniej część jeziora jest wypłaszczenie, nie ma wzniesień, nie ma lasu i stamtąd fajne wiatry wieją wzdłuż całego jeziora – wyjaśniał P. Kurnatowski. Od czego zacząć przygodę z tym sportem? Od zapisania się do szkółki. Tam znajdziemy instruktorów, sprzęt i różnej wielkości żagle. Pierwsze treningi polegają „tylko” na wejściu na deskę bez żagla i utrzymaniu równowagi. 


Wyniki raceboard (pozostałych, czyli slalomu, formuły i długiego dystansu, nie udało się rozegrać)

I miejsce Tomasz Komóch

II miejsce Witold Smętek

III miejsce Mariusz Wierzchucki

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE