Muzykę i potrawy zmieścili w jednym garnku

Opublikowano:
Autor:

Muzykę i potrawy zmieścili w jednym garnku - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Zupa serowa i pieczarkowa, żurek i wiele innych, a poza tym leczo, bigosy, gołąbki - to tylko niektóre z kilkunastu potraw, jakie zaserwowano podczas ostatkowej imprezy, która odbyła się w boreckim ośrodku kultury 20 lutego.

Sala widowiskowa zamieniła się w „Kociołek czyli gar muzycznych dźwięków i pysznych smaków” (taka była tez nazwa wydarzenia). Jedenaście pań z kół gospodyń wiejskich, które włączyły się do przygotowania boreckich ostatków, zaserwowały najróżniejsze potrawy. To był prawdziwy gastronomiczny przegląd inspiracji kulinarnych.

- Inicjatywa wydarzenia wyszła od kapeli, która nazywa się Kociołek Band. Zespół wyraził chęć zagrania w ośrodku kultury i zorganizowania potańcówki. Inspirując się nazwą „kociołek” wymyśliliśmy, że w tym roku na ostatkach będą królowały o potrawy jednogarnkowe, które serwowane były prosto z garnków i kociołków. Sama kapela też przygotowała zupę węgierską - wyjaśniła Justyna Chojnacka, dyrektor MGOK w Borku.

Sala była pełna gości, przy stołach zasiadło blisko 190 osób i żadna nie wyszła z imprezy głodna. To zasługa kół gospodyń wiejskich.

- Poprosiliśmy, aby panie przygotowały po 40 degustacyjnych porcji, a one przygotowały dwa razy tyle. Nie dały się zaskoczyć - mówi Justyna Chojnacka.

Na „dzień dobry” podawano zupy: dwa rodzaje serowych, żurek, pieczarkową, „zupę Krzycha”. Później przyszedł czas na drugie dania: leczo, gołąbki, dwa rodzaje bigosu (tradycyjny i po cygańsku), klopsiki w sosie paprykowo-pomidorowym oraz kurczak z suszonymi pomidorami w sosie śmietanowym. Degustacje przeplatane były blokami muzycznymi. Pod tym względem świetnie spisała się grupa Kociołek Band, serwując muzykę biesiadną. Od pierwszego kawałka parkiet był zapełniony tanecznymi parami.

- Imprezy ostatkowe mają wyjątkowy charakter. Są duże oczekiwania względem organizatorów, ale jednocześnie uczestnicy wprowadzają niepowtarzalną atmosferę. Stąd formuła wydarzenia - zabawa integracyjna - powiedziała Justyna Chojnacka. - Z drugiej strony chcieliśmy wypromować kapelę muzyczną z naszej gminy - dodała.
 

Panie z kół gospodyń, które chętnie włączyły się w organizację imprezy otrzymały w nagrodę bon 100-zlotowy.

- Wartością dodaną naszych imprez kulinarnych jest to, że organizujemy je dla wymiany doświadczeń i to rzeczywiście się u nas dzieje, przepisy i porady krążą między gotującymi gospodyniami - mówi dyrektor MGOK w Borku.

Na stronie internetowej ośrodka kultury w Borku Wlkp. jest też specjalna zakładka z daniami od 2013 roku kiedy to przygotowywano potrawy na bazie miodu, później z dyni, zdrowe i ekologiczne i ostatnie „jednogarnkowe”.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE