Na oddanie kierowcom „łącznika” jeszcze poczekamy

Opublikowano:
Autor:

Na oddanie kierowcom „łącznika” jeszcze poczekamy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Przebudowa skrzyżowania ulicy Europejskiej z ul. Nad Kanią była warunkiem oddania do użytku nowo powstałej drogi - łącznika zaplanowanej obwodnicy Gostynia z ul. Europejską. Prace na nowej szosie zakończyły się kilka tygodni temu. - Odbiór robót I etapu budowy obwodnicy Gostynia został już dokonany i nie stwierdzono żadnych usterek - informuje Kinga Hedrych, zastępca dyrektora WZDW w Poznaniu.

 

Inwestycja wykonywana na „krzyżówce” ulicy Europejskiej i Nad Kanią również została odebrana przed świętami Bożego Narodzenia.

Nic nie wskazuje jednak, żeby kierowcy od 1 czy 2 stycznia mogli jeździć łącznikiem. O co chodzi? Na jezdni widoczne jest już nawet oznakowanie poziome i pionowe. - Projekt stałej organizacji ruchu jest przygotowany i został przeze mnie już zaopiniowany - przyznaje Robert Marcinkowski, starosta powiatu gostyńskiego. Decyzję o dopuszczeniu nowej drogi do ruchu powinien podjąć administrator, czyli Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu.

- Obecnie trwa procedura uzyskiwania pozwolenia na użytkowanie. Biorąc pod uwagę terminy administracyjne - na uzyskanie wszystkich opinii oraz pozwolenia na użytkowanie może to potrwać do końca lutego przyszłego roku - mówi zastępca dyrektora WZDW w Poznaniu.

Zatem od 2 stycznia nowym łącznikiem kierowcy nie pojadą. Gminni urzędnicy zwracają uwagę, że po oddaniu szosy do użytku dla kierowców, łącznik będzie bardziej drogą wewnętrzną i do czasu powstania obwodnicy łączyć się będzie tylko z drogą powiatową. Gmina Gostyń wnioskowała o to, aby oznakowanie pionowe było zasłonięte, a także aby na skrzyżowaniu ul. Poznańskiej z ul. Europejską jeszcze nie stanęło.

- Chodzi o to, żeby kierowców nie wprowadzało w błąd i nie kierowało ruchu tranzytowego w tę drogę. Kierowca TIR-a dojedzie do Drzęczewa i szosa się skończy. Za chwilę będzie musiał wąskimi drogami jechać dalej. To nie będzie bezpieczne - wyjaśnia Mariusz Konieczny.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE