Najczęściej zabija rak płuc

Opublikowano:
Autor:

Najczęściej zabija rak płuc - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Około 300 mieszkańców powiatu gostyńskiego dowiaduje się co roku, że zachorowało na nowotwór złośliwy. Umiera około 200 pacjentów. - Wielkopolska jest regionem wysokiego ryzyka zachorowań na nowotwory, ale należy pamiętać, że generalnie w Polsce, tak jak i w innych krajach Europy, wzrasta zachorowalność na nowotwory - przyznaje dr n. med. Agnieszka Dyzmann-Sroka, kierownik Zakładu Epidemiologii i Profilaktyki Nowotworów oraz Wojewódzkiego Ośrodka Koordynującego Populacyjny Program Wczesnego Wykrywania Raka Piersi w Wielkopolskim Centrum Onkologii.

Artykuł opublikowany w nr 19/2014 „Życia Gostynia”.

Wielkopolskie Centrum Onkologii opracowało raport dotyczący epidemiologii nowotworów złośliwych. Obejmuje on lata 1999 - 2011. W 2011 roku na raka zachorowało ponad 13 800 Wielkopolan, a ponad 8  180 zmarło.

 

Więcej mężczyzn, niż kobiet

Na terenie powiatu gostyńskiego w latach 1999 - 2011 na nowotwór zachorowało 3  443 mieszkańców. Zmarły 2  193 osoby. Umiera więcej mężczyzn, niż kobiet. - Nadal w społeczeństwie mamy więcej palących mężczyzn, niż kobiet - zauważa dr Agnieszka Dyzmann-Sroka. Pali około 30% dorosłych mężczyzn i 20% kobiet. - W związku z tym, to rak płuca jest najczęstszą przyczyną zgonów u obu płci. Mimo tego, że zachorowalność na raka piersi jest trzykrotnie wyższa, niż na raka płuca, to właśnie on jest najczęstszą przyczyną zgonów. Udaje nam się wyleczyć tylko 10 do 15 procent chorych - mówi Agnieszka Dyzmann-Sroka, współautorka raportu.

 

Palą więcej

Mężczyźni w Wielkopolsce najczęściej zapadają na nowotwory płuc, prostaty, okrężnicy, pęcherza moczowego i żołądka. Niestety, w powiecie gostyńskim współczynnik surowy zachorowalności (określa liczbę zgłaszanych po raz pierwszy w danym roku kalendarzowym przypadków zachorowań na nowotwory złośliwe w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców), na raka płuc u mężczyzn jest zdecydowanie wyższy od średniej dla Wielkopolski. W regionie wynosi 76 przypadków, a w naszym powiecie aż 99. - To może oznaczać, że albo macie państwo zdecydowanie więcej mężczyzn palących, albo że sposób pracy, środowisko codzienne, wpływa na zwiększoną liczbę czynników ryzyka - tłumaczy Agnieszka Dyzmann-Sroka. Również zachorowalność na nowotwór okrężnicy jest wyższa: średnia dla województwa, to około 31 przypadków, a w powiecie gostyńskim - 43. Generalnie wzrasta też zachorowalność na raka jelita grubego. - To nowotwór bardzo silnie związany z zachodnim stylem życia. Powinniśmy poddawać się prostemu, choć nieprzyjemnemu badaniu, jakim jest kolonoskopia. Lekarz chirurg usuwa wówczas wszelkie gruczolaki, a ten nowotwór rozwija się właśnie z nich. Jeśli je usuniemy, rak się nie rozwinie - wyjaśnia współautorka raportu.

 

Panie mają większą mądrość?

W przypadku kobiet w Wielkopolsce na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o zachorowalność znajduje się nowotwór piersi, na drugim rak płuc, na trzecim trzonu macicy, następnie szyjki macicy. - Tym, co państwa wyróżnia korzystnie, to zdecydowanie niższy współczynnik surowy zachorowalności na raka piersi - przyznaje dr Agnieszka Dyzmann-Sroka. Średnio w Wielkopolsce wynosi 90 kobiet na 100  000 populacji, a w powiecie gostyńskim 70. - Możemy się zastanawiać, z czego to wynika. Czy to jest tak, że państwa kobiety jednak rodzą szybciej, więcej dzieci, że karmią piersią, a nie rozpoczynają już w pierwszym tygodniu po porodzie czynnego życia zawodowego? - zastanawia się współautorka raportu. Jak podkreśla, ważne jest, żeby mówić kobietom, że karmienie piersią zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwory, także urodzenie dziecka przed ukończeniem 25. roku życia. Badania światowe pokazują, że ryzyko zachorowania na raka piersi jest większe u kobiety, która urodziła pierwsze dziecko po 35. roku życia, niż u kobiety, która nigdy nie rodziła. - Może u was panie mają większą mądrość, rodzą dzieci - nie jedno, tylko dwa, może karmią piersią, chociaż 6 miesięcy. Ryzyko zachorowania spada u nich o około 30 procent - przyznaje dr Agnieszka Dyzmann-Sroka. Niestety gostynianki częściej, niż pozostałe kobiety w Wielkopolsce, zapadają na raka jajnika - 17 przypadków w regionie i 31 w powiecie. - Jako pierwsze przyczyny wymienia się mutacje genów BRCA 1 i BRCA 2, ale nie oceniałabym, że akurat w państwa powiecie są one wyższe. Wpływ mają również: bezdzietność i niepolipowate raki jelita grubego. Jeśli w rodzinie występowały, to ryzyko jest wyższe. Natomiast zmniejsza ryzyko stosowanie antykoncepcji hormonalnej, czy karmienie piersią - wskazuje kierownik Zakładu Epidemiologii i Profilaktyki Nowotworów.

 

Zapracowujemy sobie

Zwiększona zachorowalność na nowotwory w Polsce i w Europie związana jest z kilkoma przyczynami. Po pierwsze coraz więcej osób dożywa 65. roku życia i więcej. - To jest oczywiście dobra wiadomość, zła jest taka, że ryzyko zachorowania na pewne choroby przewlekłe, w tym właśnie nowotwory, rośnie wprost proporcjonalnie do wieku, a więc im jesteśmy starsi, tym ryzyko zachorowania na nowotwór jest wyższe - tłumaczy dr Agnieszka Dyzmann-Sroka. Druga przyczyna - żyjemy niezdrowo. - W dużej mierze sami zapracowujemy, poprzez nasz styl życia, na to zachorowanie - zauważa dr Dyzmann-Sroka. 30% wszystkich czynników ryzyka zachorowania na nowotwory związanych jest z paleniem tytoniu. - Jest to najsilniejszy, pojedynczy czynnik kancerogenny. A w przypadku konkretnie raka płuca, mówi się, że wręcz ponad 90 procent czynników ryzyka tego nowotworu, związanego jest z paleniem papierosów - trzeba pamiętać biernym i czynnym - jeśli my palimy, a nasze dziecko to wdycha, to niestety równocześnie staje się też palaczem biernym, ale niekorzystne skutki wpływają na niego nawet silniej, bo jest to młody organizm -przestrzega. Kolejnych 30% ryzyka związanych jest z nieprawidłowa dietą: jemy za dużo tłustych potraw, za dużo mięs, zwłaszcza czerwonych, za mało jemy owoców i warzyw. 15%, które zwiększa szanse na zachorowanie, to czynniki dziedziczne. - Prezent genów, jakie otrzymujemy po naszych przodkach. Proszę pamiętać, to, że mamy po przodkach pewne większe ryzyko zachorowania na pewne nowotwory, wcale nie znaczy, że musimy na nie zachorować - podkreśla ekspert. W Polsce żyje około 100  000 kobiet z mutacjami genów BRCA 1 i BRCA 2 - mają one zdecydowanie wyższy współczynnik zachorowanie na raka piersi. Spośród nich około 20% nigdy nie zachoruje na raka piersi. - A więc to, że wiemy, iż mamy jakieś mutacje genów, powinno sprawić tylko to, że postaramy się żyć zdrowo i postaramy się regularnie zgłaszać na odpowiednie badania. Możemy w ten sposób albo w ogóle zapobiec zachorowaniu na nowotwór, albo jeśli się tego nie uda, będziemy mogli wcześnie wykryć i skutecznie leczyć - zaznacza dr Agnieszka Dyzmann-Sroka. Kolejnych 5% ryzyka związane jest z infekcjami (rak szyjki macicy rozwija się z przetrwałych infekcji HPV). 5% ryzyka związane jest z czynnikami zawodowymi (pewne zawody pociągają za sobą ryzyko zachorowania na pewne nowotwory). 3% niesie ze sobą nadużywanie alkoholu. - Nie mówimy, żeby w ogóle nie pić - kieliszeczek od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi. Ale w zaleceniach dotyczących profilaktyki nowotworów mówi się, że maksymalna dzienna dawka etanolu to 20 gramów dla mężczyzn i 10 gramów dla kobiet. Każda wyższa już zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwory - ostrzega współautorka raportu. Kolejne czynniki to: promienie ultrafioletowe, 2% narkotyki, 2% skażenie środowiska i 1% bliżej nieokreślone.

 

Musimy się badać

- Z tego wszystkiego chciałabym, aby ludzie zrozumieli jedną rzecz: jest zaledwie 15 procent czynników dziedzicznych, na które nie mieliśmy wpływu. Ale nasze ryzyko zachorowania i tak możemy zminimalizować poprzez zdrowe życie, częste badania - podkreśla dr Agnieszka Dyzmann-Sroka. Okazuje się, że Polacy mają dużą wiedzę teoretyczną o nowotworach, ale za wiedzą nie idzie praktyka - czyli nie badamy się, nie żyjemy zdrowo, wiemy, że palenie szkodzi, ale palimy papierosy. - Widać to po kobietach, które mają możliwość zapisania się na bezpłatne, bez skierowania, bez kolejek badania profilaktyczne w zakresie wczesnego wykrywania raka piersi, czy raka szyjki macicy i nagle okazuje się, że ta zgłaszalność wcale nas nie zachwyca - przyznaje dr Agnieszka Dyzmann-Sroka. Okazuje się, że panie otrzymują zaproszenia na bezpłatne badania, jednak z nich nie korzystają. Powodów jest kilka. Bardzo wiele kobiet mówi: „Boję się, że wykryjecie mi raka. Boję się, bo nie wierzę, że leczenie może być skuteczne, albo boję się bo zwyczajnie nie wiem, co to jest ta mammografia”. Kolejna rzecz, jaką słyszą lekarze, to stereotypy: raka lepiej nie ruszać, lepiej nie wiedzieć, bo jak ja o nim nie wiem, to on zapomni o mnie. Kobiety mówią też: „Nie jestem w grupie ryzyka, rak mnie nie dotyczy”. Dr Dyzmann-Sroka od wielu lat zaangażowana jest w promowanie badań profilaktycznych. - Chcemy dotrzeć do kobiet z wiadomością: „słuchaj, jesteś kobietą. Już samo to powoduje, że ryzyko zachorowania raka piersi jest 150 razy wyższe, niż u mężczyzny. Jeśli masz pomiędzy 50, a 69 lat, a w tym wieku najczęściej rozpoznawalny jest ten nowotwór, jesteś w grupie ryzyka. Jeśli do tego wcześnie rozpoczęłaś miesiączkowanie, późno przeszłaś menopauzę, późno urodziłaś, albo w ogóle nie urodziłaś, nie karmiłaś piersią, to znaczy, że jesteś w grupie ryzyka i powinnaś się zbadać” - apeluje. I przekonuje kobiety, aby poddawały się mammografii - prostemu badaniu RTG. Jest ono w stanie wykryć guzek w piersi o średnicy 1, 2, 3 milimetrów. W samobadaniu jesteśmy w stanie wykryć guzek o średnicy dopiero 12 milimetrów!

   

dr n. med. Agnieszka Dyzmann-Sroka, kierownik Zakładu Epidemiologii i Profilaktyki Nowotworów oraz Wojewódzkiego Ośrodka Koordynującego Populacyjny Program Wczesnego Wykrywania Raka Piersi w Wielkopolskim Centrum Onkologii: - Poznaliśmy czynniki ryzyka zachorowania na nowotwory złośliwe i wiemy z całą pewnością, że przynajmniej 1/3 zachorowań na nowotwory możemy uniknąć poprzez właściwy styl życia, a kolejne 1/3 nowotworów jesteśmy w stanie wykryć wcześniej i skutecznie leczyć. To dobra wiadomość, że poprzez właściwie życie możemy albo uniknąć zachorowania na nowotwory, albo wcześniej je wykryć i skutecznie z nimi walczyć.

 

Poważnym grzechem w naszym społeczeństwie jest otyłość, a co za tym idzie brak aktywności fizycznej. 20% procent polskich chłopców i prawie 15% polskich dziewczyn już ma nadwagę i otyłość. W społeczeństwie dorosłych otyłych jest 61% mężczyzn i 44% kobiet. Z nadwagą w parze z reguły idą: nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, nowotwory.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE