Ponad 340 tys. zł Komunalny Związek Gmin Regionu Leszczyńskiego zapłacił Poczcie Polskiej za wysyłkę zawiadomień o zmianie wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi.
Mieszkańcy gmin, należących do Komunalnego Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego, od kiedy tylko ruszyła rewolucja śmieciowa, związana m.in. z podwyżką stawki za odbiór i zagospodarowanie odpadów, skarżyli się, że zostali zbyt późno poinformowani o zmianach, zachodzących od stycznia 2020 r.
- Nie dostałem oficjalnego powiadomienia, że mam segregować, więc wszystko i tak trafi di jednego kubła. To, co w mediach gadają nie ma żadnego znaczenia - narzekał na przełomie roku 2019/2020 internauta podpisany jako Jarek.
- No dobra, wszystko rozumiem, ale gdzie pisemne powiadomienia o zmianie stawki oraz dodatkowych obowiązkach (kosz BIO)? Dlaczego jedynie na podstawie Internetu mamy płacić o wiele więcej? - pisała w komentarzach pod artykułem w połowie stycznia mieszkanka Gostynia.
Poza tym pytano, skąd mają dostać powiadomienia - czy bezpośrednio od firm, które odbierają odpady czy listownie?
Narzekań i skarg mieszkańców na opóźnienia KZGRL w przekazywaniu informacji o nowych zasadach segregacji, na brak powiadomień o podwyższeniu stawki za odbiór odpadów jeszcze pod koniec stycznia było mnóstwo. Sporo osób zwróciło się z tym problemem do radnych. A ci poruszyli sprawę na lutowym posiedzeniu komisji Rady Miejskiej w Gostyniu
- Mieszkańcy zostali zbyt późno poinformowani o podwyżkach, te listy na gminę Gostyń zostały wysyłane w połowie stycznia - zaczął temat radny Tomasz Bartkowiak, który zawodowo pracuje jako listonosz na poczcie w Gostyniu. - Moce przerobowe poczty są ograniczone. Nie byliśmy w stanie tego dostarczyć w ciągu jednego czy dwóch dni - dodał rajca jakby w usprawiedliwieniu.
Przypomniał, że prezes KZGRL Eugeniusz Karpiński wypowiadał się na sesji w Gostyniu, że zawiadomień i ulotek nie będzie dostarczał do mieszkańców przez Pocztę Polską, że poszuka tańszej alternatywy do wysyłania listów.
- Ale jednak przez pocztę było wysłane. Chciałbym wiedzieć, ile procent było wysłane przez pocztę i jaki był koszt. Liczę, że było to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pewnie w połowie roku, jak będzie zmieniana stawka, będzie to samo. Ale jeśli mamy szukać oszczędności, to powinniśmy to robić wszędzie - mówił radny, pracujący na Poczcie Polskiej.
Okazało się, że Tomasz Bartkowiak się przeliczył. KZGRL poinformował, że w sumie 87,7% zawiadomień o nowej stawce za odbiór odpadów komunalnych od mieszkańców została wysłana za pośrednictwem Poczty Polskiej. Koszt wysyłki za pośrednictwem wybranego przez Związek operatora wyniósł 340 243,80 zł. Wysłano w sumie 43 621 powiadomień za 7,80 zł.
[AKTUALIZACJA 4 MARCA]
Eugeniusz Karpiński, prezes zarządu Komunalnego Związku Gmin Regionu Leszczyńskiego przyznaje, że część zawiadomień o podwyżkach dostarczano do mieszkańców za pośrednictwem poczty, część roznosili pracownicy Związku.
- Roznoszenie tego typu dokumentów przez sołtysów jest bardzo problematyczne. To jest tajemnica skarbowa, a po drugie obowiązują nas przepisy RODO - podkreśla szef KZGRL.
- Jeśli ktoś ma pretensje, czy wydaliśmy dużo czy mało na dostarczanie powiadomień, to powinien zwrócić uwagę na liczbę tych zobowiązanych doręczeń - dodaje.
Szef KZGRL zaznacza, że Związek mniej płacił Poczcie Polskiej za roznoszenie przesyłek.
- Operatora w postaci Poczty Polskiej wybraliśmy w formie przetargu i taniej płaciliśmy za usługę. Jednocześnie wybrany w przetargu usługodawca zobowiązał się do dostarczenia powiadomień w terminie maksymalnie do 4 dni od nadania tej przesyłki. Kto tu jest niezorganizowany? To usługodawca - Poczta Polska, bez żadnego przymusu złożyła ofertę. Zobowiązała się do określonych działań w określonym terminie. Mamy prawo tego wymagać. Jeśli nie jest dostarczona przesyłka w wymaganym terminie, żądamy odszkodowań - wyjaśnia Eugeniusz Karpiński.