Nie hoduję sobie następcy

Opublikowano:
Autor:

Nie hoduję sobie następcy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Artykuł opublikowany w numerze 39/2015 Życia Gostynia

O powołaniu swojego zastępcy Stanisław Krysicki, wójt gminy Pępowo, mówił już pod koniec ubiegłej kadencji i na początku obecnej. Jednak długo nie mógł się zdecydować, komu funkcję powierzyć. Jednak baczni obserwatorzy pracy w gminie i urzędzie zauważyli pewnie, że często chwalił wykonaną robotę i powoływał się na naczelnik wydziału rozwoju gospodarczego i promocji – Katarzynę Kmiecik – Rosa. I to ją powołał 1 września na zastępcę.

Wójt musi mieć zastępcę

Włodarz nie ukrywa, że potrzebuje pomocnika, a wójt musi mieć zastępcę. Tak wynika z przepisów. - Bo jeśli go nie ma, a człowiek zachoruje dłużej, jak na 30 dni, wtedy do gminy przyjeżdża komisarz. Albo, jak wójta „zamkną”, bo to się też zdarza, jak go pozbawią stanowiska, zawieszą w czynnościach, też tak się dzieje. Nie przewiduję tych dwóch ostatnich przypadków, ale pierwszy tak. Jestem już wiekowy człowiek. Może mi się zdarzyć, że zachoruję, a gminą ktoś kierować i rządzić musi. To jeden powód – mówi. Podaje również drugi - w dzisiejszych czasach jest bardzo dużo negatywnych zjawisk – katastrof, itd. - Nie mogę drżeć, jak wyjadę na 2 dni, że coś się stanie. Trzeci powód, ktoś mi musi pomóc. Obowiązków mam coraz więcej, wyjazdów, spotkań. Ktoś musi mi w tym pomagać. Roboty też jest dużo, jeżeli chodzi o inwestycje – podkreśla Stanisław Krysicki.

Ma twardy charakter

Wybór kandydata, jak przyznaje wójt, był trudny. - Gdyby był łatwy, to pewnie bym w styczniu to zrobił, a nie we wrześniu. Trzeba z ludźmi rozmawiać, proponować, nie każdy chce się zgodzić, bo to też ryzyko – mówi. I podkreśla, że zastępca ma u niego charakter techniczny, a nie polityczny. – A często tak jest i kończy się tym po wyborach, że jak wójt przegrywa, zastępca też idzie w odstawkę. Nie chcę mieć żadnej polityki. Chcę mieć po prostu dobrego pomocnika – przyznaje. Wybrał Katarzynę Kmiecik – Rosa, która już 11 lat pracuje w urzędzie. - Jest wykształcona, ma dość twardy charakter. Może się wykształci jeszcze w sensie samorządowca, ale do tego jest jeszcze jedna cecha potrzebna – ładnie to się nazywa asertywność, a to lawiranctwo. Często wójt ma taki stołek, że musi wśród różnych pozycji, stanowisk, trochę polawirować, czyli trochę politykę pouprawiać. Nie wszystko jest czarne i białe, często jest szare. Myślę, że pani Katarzyna sobie poradzi – mówi Stanisław Krysicki. Urzędniczka nadal pełni funkcję naczelnika wydziału rozwoju. Pod jej nieobecność zastąpi ją w wydziale Małgorzata Waleńska. - To największy wydział i najbardziej obciążony - przyznaje. Włodarz swoją decyzję przedstawił radnym podczas ostatniej sesji rady gminy. – Nie konsultowałem jej z radnymi. To moja decyzja, ja za nią odpowiadam do końca – stwierdza. Zastępczyni otrzymała dodatek do pensji i 300 kilometrów na wyjazdy. Otrzymała też zakres obowiązków. – Kiedy tu jestem, nad wszystkim trzymam rękę. Natomiast, jak wyjeżdżam, musi być zastępca. Zrobił się w gminie babiniec. Sekretarzem jest kobieta, zastępcą kobieta, w OPS rządzi kobieta – śmieje się włodarz.

W piórka się ubrać

Wójt jednoznacznie stwierdza, że nie „hoduje” sobie następcy. Kadencja skończy się za niecałe trzy lata. Stanisław Krysicki nie będzie już ubiegał się o stanowisko. – Nigdzie nie jest napisane, że muszę wyznaczyć następcę. A co będzie, jak człowiek to zrobi, naród przekona, a on okaże się nieprofesjonalny? Ludzie mają wybrać swojego wójta. Każdy może się zaprezentować przed nimi, w piórka się ubrać i opowiadać. Chociaż osoba zaangażowana w pracę samorządową, spotykająca się z ludźmi, ma na pewno duże możliwości, większe szanse – podkreśla wójt.

Nie interesuje mnie funkcja wójta

Katarzyna Kmiecik – Rosa przyznaje, że zastanawiała się nad przyjęciem propozycji, która była dla niej nowością. W urzędzie pracuje od 2004 roku. Zaczynała od referenta ds. zamówień publicznych, w 2008 roku została kierownikiem wydziału rozwoju. - Powiem szczerze, udziału w kolejnych wyborach samorządowych nie biorę pod uwagę. Nie interesuje mnie funkcja wójta. Nie ukrywam, że chciałabym zostać sekretarzem w urzędzie gminy, jeżeli byłaby taka możliwość po odejściu na emeryturę obecnej pani sekretarz. A co będzie, czas pokaże – mówi zastępca wójta. Podkreśla, że interesuje ją praca, a nie polityka. - Staram się być apolityczna. Na takim niskim szczeblu – gminnym, nie powinno być polityki. Powinniśmy działać dla społeczności lokalnej, dla dobra wspólnego, wszystkich mieszkańców. Nie powinno być polityki, spięć, kłótni, bo to niczemu nie służy. Chodzi o dobro i rozwój gminy – zapewnia Katarzyna Kmiecik – Rosa.

Zastępczyni zależy na tym, aby młodzież nie wyjeżdżała za granicę, żeby tu, na miejscu miała pracę. – W tej kwestii jest wiele do zrobienia. Staramy się – rozbudowujemy strefę gospodarczą w Pępowie, bazę sportową, oświatową, kulturalną – żeby dzieci i młodzież widziały, że tu też warto żyć. Jestem patriotką, chcę pracować dla ojczyzny – mówi. Katarzyna Kmiecik – Rosa przyznaje, że jest osobą szczerą i konkretną. – Jeżeli coś mi leży na sercu, to powiem. Wiele różnych sytuacji przeżyłam pracując 11 lat w urzędzie gminy. Co będzie dalej - czas pokaże. Opaczność Boża też czuwa. Z wójtem współpracuje mi się bardzo dobrze, radni też pozytywnie przyjęli moją nominację – stwierdza. Zastępczyni już reprezentowała gminę na kilku spotkaniach. - Przede wszystkim zostały mi powierzone obowiązki reprezentowania gminy na zewnątrz i ewentualnie zastępowanie wójta podczas nieobecności. Zakres obowiązków jest mi znany i myślę, że dam radę – mówi Katarzyna Kmiecik – Rosa.

 

Katarzyna Kmiecik - Rosa jest kierownikiem Wydziału Rozwoju Gospodarczego i Promocji w Urzędzie Gminy w Pępowie i od 1 września jest zastępcą wójta. Pracę w administracji samorządowej rozpoczęła 4 maja 2004 r. Z wykształcenia jest magistrem prawa, absolwentką Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego. W 2004 r. ukończyła Podyplomowe Studium Prawa i Gospodarki Unii Europejskiej – specjalizacja: Praktyka Stosowania Prawa Wspólnotowego, a w 2015 r. - Studia Podyplomowe z Prawa Zamówień Publicznych pod patronatem Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE