Nie łudźmy się, że nie ma u nas grup, które włóczą się po nocach

Opublikowano:
Autor:

Nie łudźmy się, że nie ma u nas grup, które włóczą się po nocach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Artykuł opublikowany w numerze 48/2015 Życia Gostynia

Pierwszą po Gostyniu gminą, gdzie komenda powiatowa policji zorganizowała debatę społeczną, było Pępowo. Policjanci, starosta gostyński Robert Marcinkowski i wójt Stanisław Krysicki spotkali się z mieszkańcami w ubiegłą środę w Centrum Sportowo-Kulturalnym. Na debatę przyszło 35 osób – zabrakło przede wszystkim ludzi młodych. Komendant powiatowy policji Piotr Gorynia przyznał, że debata odbywa się w najbezpieczniejszej gminie powiatu. – Chcielibyśmy wysłuchać, jakie macie problemy. Zrobimy wszystko, aby je wyeliminować w przyszłości – podkreślał. Dyskutowano o problemach rowerzystów, bezpańskich psów, dopalaczach oraz o sprawach drogowych. Pępowianie mieli również okazję poznać swojego dzielnicowego.

Najważniejszym policjantem jest obywatel

Włodarz gminy stwierdził, że nie ma sytuacji idealnych. - Również u nas można znaleźć słabe punkty. Może one nie są aż tak spektakularne, ale mamy wiele problemów – przyznał Stanisław Krysicki. Jako jeden z nich wskazał bezkarność właścicieli psów, które wałęsają się bez opieki po miejscowości. - Bardzo trudno czasem się dowiedzieć się, kto jest właścicielem takiego pieska, bo sąsiad nabiera wody w usta, mieszkańcy nie informują, albo dzwonią anonimowo, co niewiele daje. Nikogo nie namawiam na donosicielstwo, ale bez współpracy konkretnej nie da się wiele zrobić. A te psy często zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców w różny sposób, ale przede wszystkim gminę bardzo dużo kosztują – mówił wójt. Zdanie włodarza potwierdziła mieszkanka Pępowa. - Psy są wypuszczane, jak się ciemno zrobi koło bloków i sobie latają - mówiła. Komendant Piotr Gorynia sugerował, aby o takiej sytuacji powiadomić dyżurnego policji, który z kolei wyśle na miejsce patrol. – Założę się, że pani wie, kogo są te psy – powiedział. Kobieta przyznała, że mieszka na osiedlu to, wie. Jednak nie poda nazwisk właścicieli zwierząt, aby nie narazić się później na przykre sytuacje. - Na drugi dzień będę miała coś zrobione, proszę mi wierzyć, już były takie sytuacje, że ktoś zgłosił coś na policję, a potem mieli samochody porysowane i opony poprzebijane – mówiła pępowianka. Komendant przekonywał, że trzeba zgłaszać konkretne nazwiska, nie mieć obaw, bo to ułatwia policji interweniowanie. Jeden z uczestników debaty przekonywał, że działania policji są bardzo ważne, ale najważniejszym policjantem jest obywatel. - To nie oznacza, że ma od razu donosić na policję. Ma również uświadamiać, rozmawiać w swoim środowisku, ganić sąsiada, który postępuje niewłaściwie. Bo to latają psy nasze, naszych sąsiadów – podkreślał.

Potencjalni klienci na piwo i wódkę

- Zrobiło się zimno i wcześnie jest ciemno. Cały czasy czas mnie nurtuje problem dopalaczy i naszej młodzieży. Czy jest to już w jaki sposób ukrócone, bo problem był przeogromny. Wiem, że trochę rodzice poreagowali, policja obstawiała to wszystko, ale jak to dzisiaj wygląda? – pytała kolejna uczestniczka debaty. Komendant policji przyznał, że zagrożenie dopalaczami jest na pewno. - To temat trudny, bo nie ma uregulowań prawnych, które byłyby dla nas instrumentem i moglibyśmy działać, jak w przypadku narkotyków. Ale są i działania mieszkańców, rodziców, którzy widzą zagrożenie, również wójta, z którym jestem cały czas w kontakcie. Wielokrotnie interweniował u nas i podejmujemy działania – podkreślał Piotr Gorynia. Powiedział, że dopalacze są dużym problemem, ale nie tylko gminy i powiatu, ale ogólnokrajowym. – Jeżeli mamy sygnały, zawsze podejmujemy interwencję – podkreślał. Wójt tłumaczył, że gmina robi dużo w zakresie monitorowania miejscowości. – W jakimś zakresie monitoring ogranicza przestępczość, ale nie łudźmy się, że nie ma u nas grup, które włóczą się po nocach. Często rodzice wiedzą o tym, udają, że to nie ich dzieci. Na uwagi - dziwią bardzo. To są ci potencjalni klienci różnych dilerów, którzy się tu pojawiają, potencjalni klienci na piwo i wódkę – mówił Stanisław Krysicki.

 

 

Uwaga na rowery!

Mieszkanki Pępowa skarżyły się na kierowców samochodów, którzy nie respektują znaków drogowych i nie zauważają rowerzystów. – Nieraz, mając pierwszeństwo, muszę zeskoczyć z roweru, bo jedzie samochód – żaliły się. Komendant policji obiecał, że kierownik posterunku w Krobi i dzielnicowy z Pępowa zanotują interwencje i zwrócą uwagę na nierespektowanie przepisów. - Postaramy się, aby w ciągu tygodnia kilka razy policjanci się pojawili i tych kierowców, którzy stwarzają zagrożenie dla pieszych, czy rowerzystów, aby zostali odpowiednio ukarani – obiecał.

Daty nie powiem

Swoje zastrzeżenia do stanu dróg w powiecie zgłosił kolejny mieszkaniec. Chodziło mu głównie o krzaki zasłaniające widoczność i utrudniające jazdę na często wąskich trasach. – Uważam, że dopuszczanie do tak dużego zarośnięcia, zwiększa koszty utrzymania jeszcze bardziej, nie mówiąc już o bezpieczeństwie – zauważył. Mieszkaniec pytał także starostę powiatu o to, dlaczego remont mostu i przejazdu kolejowego w Gostyniu odbywają się w tym samym czasie? -

W Gostyniu zawsze takie wydarzenia dzieją się w kampanię cukrowniczą, jesienią, kiedy dzień krótki, szaruga i słaba widoczność – podkreślał. Interesowało go również, kiedy przy mieście powiatowym powstanie chociaż jedna obwodnica. Robert Marcinkowski odpowiedział, że nie on powinien być adresatem pytania, tylko inwestorzy, a więc zarządcy dróg wojewódzkich i krajowych. – Jeśli chodzi o obwodnicę drogi wojewódzkiej, dzięki zaangażowaniu także przedstawicieli powiatu gostyńskiego, trasa jest w planach i to nie jest sfera marzeń, ale w tej chwili przechodzi do sfery konkretów – tłumaczył. Na finiszu jest przygotowanie koncepcji, gdzie został określony bardzo precyzyjnie przebieg tej obwodnicy, jej długość i standard. Niestety, sytuacja wygląda dużo gorzej w przypadku obwodnicy drogi krajowej. - Ta w najbliższym czasie nie powstanie, chociaż nie przesądzałbym tego, bo w kampanii wyborczej padły różne deklaracje w tym zakresie. Być może pojawią się nowe argumenty, ale to już nie jest od nas zależne – przyznał Robert Marcinkowski. Natomiast trasa wojewódzka będzie miała długość 6 km i 700 metrów i będzie mogła być budowana w najbliższych latach. - Daty państwu nie powiem. Samorządy gmin Gostyń i Piaski oraz powiatu zadbały też o to, aby nie kończyła się w polu, jeśli nie połączy się z drogą krajową – mówił starosta. W najbliższych tygodniach ma być gotowy projekt łącznika między projektowaną obwodnicą, a ulicą Europejską w Gostyniu (około 2 kilometry). – Łącznik spowoduje, że obwodnica wojewódzka miałaby sens, dzięki temu powstanie logiczny ciąg dróg, który z pewnością odciąży Gostyń – przyznał Robert Marcinkowski.

Jeździ się fatalnie

Starosta wyjaśniał też zebranym, dlaczego remonty dróg powiatowych, poprawa ich stanu, nie przebiegają tak, jak życzyliby sobie tego mieszkańcy. – Mamy 486 km dróg, to mniej więcej odległość, jak z Gostynia do Zakopanego. Jeszcze kilka lat temu otrzymywaliśmy subwencję drogową 5 milionów złotych, teraz 1 700 000 złotych. W 2013 utrzymanie zimowe dróg kosztowało nas prawie milion, więc pozostałe 700 000 złotych nie starczyło na łatanie dziur. Cała subwencja poszła na typowo bieżące sprawy – tłumaczył Robert Marcinkowski. Zapewniał, że powiat stara się pozyskiwać na drogi środki zewnętrzne, czego przykładem jest budowa mostu i ścieżki rowerowej. W tym miejscu starosta ustosunkował się do pytania mieszkańca, dlaczego w Gostyniu prowadzone są dwie duże inwestycje drogowe, utrudniające poruszanie się w mieście? - Dopiero na wiosnę otrzymaliśmy informacje o środkach zewnętrznych, w czerwcu mogliśmy ogłosić przetarg i latem mogły ruszyć prace. Sprawa przebudowy przejazdu kolejowego, która akurat w tym samym czasie wyniknęła, nie ma z naszą inwestycją nic wspólnego. Realizują ją dwa odrębne podmioty. Tak się nieszczęśliwie złożyło, że oba zadania są w tym samym czasie. Zgadzam się z panem - w tej chwili po Gostyniu jeździ się fatalnie – powiedział włodarz powiatu.

Absolutnie niemożliwe

Robert Marcinkowski stwierdził, że nie da się rozwiązać problemów drogowych w jeden rok. - To jest absolutnie niemożliwe, ale możemy wspólnymi działaniami wiele poprawić. W tym roku wzrosły środki, które przeznaczyliśmy między innymi na ścinkę poboczy, krzewów, ale jest ich jeszcze sporo i dobrze byłoby, gdybyśmy mieli od państwa takie sygnały, które drogi w opinii mieszkańców są priorytetami, bo przygotowujemy budżet na 2016 rok – mówił starosta. Jego apel wzbudził zwłaszcza wśród radnych i sołtysów zdziwienie, ponieważ samorządowcy z tej gminy takie sytuacje zgłaszają od dawna. Największy problem dotyczy drogi Siedlec – Pępowo. Przypomniał o tym staroście wójt. – Ten wniosek kierowano na sesji gminy, zebraniach wiejskich. Ten odcinek około 2 kilometrów jest moim zdaniem najważniejszy w tej chwili, jeżeli chodzi o oczyszczenie poboczy z krzewów. Droga jest bardzo wąska, potężne drzewa z obu stron. Krzaki powodują, że bardzo ruchliwa droga, zamieniła się w ścieżkę. Oczekuję, że wnioski, które są ponawiane bardzo często, będą w jak najkrótszym czasie zrealizowane – powiedział Stanisław Krysicki. Dodał, że prac wymaga również trasa Pępowo – Babkowice, gdzie potężne topole są już bardzo nadwyrężone przez czas i zagrażają korzystającym z drogi. Robert Marcinkowski zgodził się, że trasa Pępowo-Siedlec jest ważnym tematem. – Jest wniosek gminy o kompleksowe uregulowanie tego tematu. Myśląc o bezpieczeństwie trzeba by było usunąć drzewa przynajmniej po jednej stronie tej jezdni. Patrząc perspektywicznie, warto byłoby się zastanowić nad poszerzeniem drogi. Wtedy drzewa muszą zniknąć. Na zarządzie rozpatrywaliśmy wniosek samorządu gminy Pępowo. Pytanie, czy powiat zamierza jeszcze w tej kadencji kompleksowo tę drogę przebudować? Powiem ogólnie, że jest z naszej strony taka wola, ale wszystko będzie zależało od różnych czynników i możliwości pozyskania środków, jakie w najbliższym czasie będą się pojawiać – powiedział starosta. Dziękował samorządowi gminy Pępowo za to, że od kilku lat inwestycje powiatowe realizowane są wspólnie. - Proszę o sygnały do naszego wydziału dróg, dotyczące konkretnych dróg, których stan najbardziej daje się we znaki. Mogę zadeklarować, że w miarę możliwości będziemy reagować – stwierdził włodarz powiatu.

 

Podsumowując debatę komendant policji Piotr Gorynia powiedział: - Liczyłem, że będzie więcej problemów. Mam nadzieję, że się nas nie boicie, że powiedzieliście o tych problemach, które was nurtują. Wszystkie wnioski przyjmujemy do realizacji. Jestem do państwa dyspozycji, a na co dzień są dzielnicowi i kierownik rewiru, który przyjmuje w Krobi.

Zagrożenia charakterystyczne dla gminy Pępowo: spożywanie alkoholu w miejscach publicznych, zaśmiecanie miejsc publicznych, poruszanie się pojazdami z nadmierną prędkością, poruszanie się pojazdami bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, kradzieże i uszkodzenia mienia, korzystanie z telefonu komórkowego podczas jazdy przez kierowców z pominięciem zestawu głośnomówiącego, kierowanie pojazdami po spożyciu alkoholu. (źródło: KPP Gostyń)

 

Interwencje i najbardziej uciążliwe wykroczenia społeczne w gminie Pępowo (od początku 2015 roku do października):

85 interwencji ogółem

11 interwencji domowych

2 interwencje publiczne

72 interwencje inne

34 wykroczeń ogółem

4 kradzieże

3 zakłócenia porządku publicznego

7 przypadków zaśmiecania

7 nieobyczajnych wybryków

13 spożywanie alkoholu w miejscach zabronionych

(źródło: KPP Gostyń)

 

Zdarzenia drogowe w gminie Pępowo (od początku 2015 roku do października) :

15 kolizji

0 wypadków

(źródło: KPP Gostyń)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE