Nowy system szkolnictwa – to tylko idea?

Opublikowano:
Autor:

Nowy system szkolnictwa – to tylko idea? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Artykuł opublikowany w numerze 30/2016 Życia Gostynia

Wygaszanie gimnazjów, 8-letnia szkoła powszechna, z wczesnoszkolną edukacją w klasach I-IV oraz powrót do 4-letniego liceum ogólnokształcącego i 5-letniego technikum – to tylko niektóre założenia reformy szkolnictwa, jaką zamierza wprowadzić w Polsce Ministerstwo Edukacji Narodowej. Zmianę najbardziej odczują dzieci, które od września 2016 r. pójdą do III i VI klasy. Na razie zapowiadaną reformą skołowane są również lokalne samorządy.

Urzędnicy odpowiedzialni za organizację systemu nauczania w poszczególnych gminach powiatu gostyńskiego oraz włodarze gmin uważnie wysłuchują informacji o zapowiadanej przez rząd PiS reformie i czekają na wytyczne. - Dość mamy bieżących zajęć, pracy – nie tylko w oświacie, żeby się do przodu martwić czymś, co rząd 10 razy pozmienia. To są zamierzenia. Ile było zamiarów, a później się okazało, że w ogóle ministerstwo nie ruszyło. Będzie ustawa, będziemy się martwić – mówi Katarzyna Wróblewska z Urzędu Miejskiego w Poniecu. Podobnego zdania jest Tomasz Marszalek, inspektor ds. oświaty w gminie Borek.

Lokalne samorządy zamierzają rozpocząć przygotowania do wdrożenia zapowiadanych przez MEN zmian, po przyjęciu i publikacji przepisów prawa w tym zakresie. - Nie zajmiemy się tym, dopóki nie będziemy mieli przepisów, na podstawie których będziemy mogli pracować. Zresztą, ministerstwo edukacji zapewniało, że w ciągu najbliższych 2, 3 miesięcy ta sytuacja zostanie uregulowana – mówi Agnieszka Linowska z Urzędu Miejskiego w Krobi. Z kolei wójt Pępowa Stanisław Krysicki uważa, że „jak na nerwy i zdrowie, to w ostatnich latach zmian w edukacji jest trochę za dużo”. - Nie ma niepokoju, raczej irytacja z powodu zapowiadanych zmian. Niedawno wprowadzaliśmy sześciolatki do kl. I - wielka bieganina była, zebrania z rodzicami, agitacja. Rok minął - i wycofywanie(...), bo po zmianach efekty mizerne. A teraz się dowiadujemy, że trzeba likwidować gimnazja i szkoły ośmioklasowe wprowadzić. Oświata powinna mieć stabilizację. Bałagan nie sprzyja pracy w szkole (...) – komentuje włodarz pępowskiej gminy.

Okres przejściowy?

Zmiany w systemie szkolnictwa, jak zapowiada Minister Edukacji Narodowej Anna Zalewska, miałyby rozpocząć się w 2017 roku. W ramach przygotowywanej reformy edukacji zaplanowano trzyletni okres przejściowy. W tym czasie klasy VII (odpowiadające obecnie I klasie gimnazjum), będą mogły znajdować się w budynku gimnazjum lub szkoły podstawowej. Docelowo klasy I-IV i V-VIII mają być połączone w jedną szkołę. Uczniowie, którzy jesienią 2017 r. trafią do I oraz VII klas szkół powszechnych (to młodzież z kl. V roku szk. 2015/2016), będą pierwszymi rocznikami, które będą uczyć się zgodnie z nową podstawą programową kształcenia ogólnego.

Jednocześnie uczniowie z pozostałych roczników będą kończyć rozpoczęty cykl nauczania w szkołach podstawowych i gimnazjach. Jaki będzie efekt? W roku szkolnym 2019/2020 do liceów, techników i szkół branżowych trafi podwójny rocznik uczniów. Minister Anna Zalewska tłumaczy, że od 2017 r. mają pojawić się dwa nowe roczniki uczniów: kl. I szkoły powszechnej – jej uczniowie będą kształceni już zgodnie z zupełnie nową podstawą programową przez 12 lat oraz kl. VII – ta młodzież już nie będzie aplikowała do gimnazjów.

Czemu ma służyć zapowiadany „okres przejściowy”? Jak wyjaśnia minister edukacji - jeśli uczniowie nie zmieszczą się w szkole powszechnej, będą mogły przyjąć te klasy dotychczasowe gimnazja. Anna Zalewska tłumaczy, że po 3 latach będą to już szkoły powszechne, a „klasa I-VIII, będzie mogła realizować swoje zadania w jednym, dwóch lub trzech budynkach". Wyjaśnia, że chodzi o to, by „nie marnując potencjału nauczycieli, nie marnować też budynków”.

Problemów lokalowych raczej nie będzie

W większości gmin powiatu gostyńskiego funkcjonują zespoły szkół – w jednym budynku połączone są „podstawówki” z gimnazjami. Tak jest chociażby w Piaskach, gdzie funkcjonują 3 zespoły szkół, czy w gminie Krobia. - Nie ma sytuacji, że funkcjonuje indywidualne gimnazjum, wszystko działa w ramach zespołów. Mam nadzieję, że tak ministerstwo te zmiany przygotuje, że uda się to u nas wprowadzić tylko w formie przekształcenia ustawowego – mówi Agnieszka Linowska z krobskiego magistratu. Burmistrz gminy Pogorzela Piotr Curyk przyznaje, że samorząd wyprzedził trochę działania rządu, związane ze szkolnictwem. - Połączyliśmy niedawno placówki - szkołę podstawową z gimnazjum. Funkcjonuje jedna szkoła w jednym budynku, jest wspólny dyrektor. Dzięki temu zapowiadany przez ministerstwo manewr będzie nam łatwiej wprowadzić. Jeden dyrektor będzie zatrudniony, będzie zarządzał kadrami i placówkami. Będzie się starał czas „swoich” nauczycieli zagospodarować. To łatwiejsze niż osobny dyrektor dla szkoły podstawowej i gimnazjum – stwierdza Piotr Curyk. Gmina Pogorzela jest organem prowadzącym wszystkich placówek oświatowych - począwszy od przedszkola, przez szkołę podstawową, gimnazjum do placówki ponadgimnazjalnej - zawodówki i liceum. – Generalnie, po reformie, warunki pracy się nie zmienią. Jeśli odejdzie z gimnazjum i podstawówki jeden rocznik, to przybędzie w szkole średniej. Jeśli nauczycielom ubędzie godzin etatowych w podstawówce, po zmianach, to praca może się znaleźć w szkole średniej, gdzie dojdzie jeden rocznik do nauki (...) – wyjaśnia włodarz Pogorzeli. - Czyli jako burmistrz, mogę zlecić jednemu i drugiemu dyrektorowi, aby przyjął nauczycieli, którym brakuje godzin do uzupełnienia etatu. Ale tym będziemy się martwić za 2, 3 lata, kiedy zacznie się wygaszanie gimnazjum – dodaje.

Wójt Pępowa Stanisław Krysicki przyznaje, że w gminie może być problem z warunkami lokalowymi w szkole w Skoraszewicach – jeśli miałaby tam funkcjonować powszechna szkoła ośmioklasowa. – Budynek jest nowoczesny, ale mały. Ale to jest temat do debaty za rok, kiedy będziemy stać już przed rzeczywistym problemem – wyjaśnia Stanisław Krysicki. - Mówią, że wygaszanie gimnazjów zacznie się od roku szkolnego 2017/2018. Na razie rząd przepisów nie ma, tylko powstała pewna idea. Ma tak być, ale nie ma żadnych dokumentów, żadnych konkretnych decyzji, żadnego przełożenia na praktyczne działanie – dodaje.

Celem zapowiadanej reformy szkolnictwa, według informacji minister edukacji, jest „wprowadzenie cykliczności etapów szkolnych”. Chodzi przede wszystkim o wzmocnienie edukacji wczesnoszkolnej i powrót do czteroletniego liceum ogólnokształcącego."Poziom podstawowy" ma obowiązywać w klasach I-IV szkoły powszechnej, z kolei uczniowie z klas V-VIII będą przechodzili przez "poziom gimnazjalny". Jednocześnie minister Zalewska zapowiedziała, że w klasie IV pojawi się wprowadzenie do przedmiotów, mające złagodzić dotychczasowe bezpośrednie przechodzenie z edukacji wczesnoszkolnej do nauczania przedmiotowego. Takie „przejście” ma być łagodniejsze również dlatego, że IV klasy mają mieć tego samego wychowawcę, którego „przydzielono im na trzy pierwsze lata szkoły.

Następnie uczniowie będą mieli do wyboru czteroletnie liceum ogólnokształcące, pięcioletnie technikum lub dwustopniową szkołę branżową (ona ma zastąpić dzisiejsze szkoły zawodowe).

Do Gostynia wraca „trójka”

Jak sytuacja będzie wyglądała w gminie Gostyń? Jerzy Wabiński, naczelnik wydziału oświaty i spraw społecznych w gostyńskim urzędzie miejskim podkreśla, że zapowiadane zmiany w systemie oświaty zostaną wdrożone w terminach określonych przepisami. Jak podaje wydział oświaty gostyńskiego magistratu, z danych demograficznych wynika, że w 8-letnich szkołach powszechnych gminy Gostyń, w roku szkolnym 2019/2020 (już po całkowitym wygaszeniu gimnazjów), ma się uczyć się w sumie około 2400 uczniów.

W gminie Gostyń, w 1999 roku, kiedy uruchamiano gimnazja, umieszczono je w osobnych budynkach w ten sposób powstały dwa. Według wstępnych założeń, po wprowadzeniu zapowiadanej reformy szkolnictwa, przewiduje się funkcjonowanie 9 szkół podstawowych, w tym 5 na wsi i 4 w mieście. Gostyńscy włodarze są spokojni o warunki lokalowe dla ośmioklasowej „szkoły powszechnej” w Daleszynie, Siemowie czy Kunowie. Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, problem może być z placówką w Goli, która uczniów wszystkich klas najprawdopodobniej nie pomieści. Być może młodzież ze starszego rocznika będzie dowożona do Gostynia. 1 września 2017 ma zostać reaktywowana Szkoła Podstawowa nr 3, na bazie funkcjonującego obecnie Gimnazjum nr 2 w Gostyniu. Wtedy będzie też konieczna zmiana w obwodach szkolnych. Reaktywowana „trójka” – oprócz uczniów z Goli - być może będzie musiała przyjąć część dzieci z osiedla Pożegowo. Powoli nie mieszczą się one już w funkcjonującej tam Szkole Podstawowej nr 5. Jeszcze trudniej będzie po zapowiadanych zmianach, kiedy będą musiały dojść klasy VII i VIII. Być może od nowego roku szkolnego (2016/2017) gostyńska „piątka” będzie musiała przyjmować mniej dzieci, aby utworzyć u siebie warunki lokalowe dla klas VII i VIII zapowiadanej „szkoły powszechnej”.

Będzie też problem w Szkole Podstawowej nr 1 w Gostyniu. Gostyński samorząd zdaje sobie sprawę, że konieczna jest rozbudowa ciasnego budynku, w którym mieści się placówka z licznymi oddziałami integracyjnymi. Obecnie wynajmowane są również sale lekcyjne w Domu Katechetycznym. Inwestycję, związaną z rozbudową „jedynki”, gostyńscy samorządowcy zapowiadali już w ubiegłym roku. W budżecie na 2017 r. na ten cel zarezerwowano 1 700 000 zł. Jednocześnie obok, w starym, zabytkowym budynku funkcjonuje gimnazjum nr 1 – po likwidacji przeniesiona tam będzie część klas „powszechnej”. Władze gostyńskiej gminy stanęły przed dylematem – czy należy remontować istniejące obiekty, czy rozbudowywać budynek obecnej „podstawówki”?

Fizyk i chemik w przedszkolu?

Minister edukacji Anna Zalewska podkreśla, że wygaszanie gimnazjów ma przebiegać tak, by rodzice i uczniowie tego procesu nie zauważyli. Zgodnie z planem zmian, w roku szkolnym 2019/2020 będzie po raz pierwszy nowa rekrutacja do liceów. Wtedy spotkają się dwa roczniki - po VIII klasie szkoły powszechnej i III gimnazjum. Obecnie wciąż trwa dyskusja na temat egzaminów, nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie. Poza tym, w 2017 r. mają ruszyć też pierwsze szkoły branżowe. W liceach – w okresie przejściowym, czyli do pojawienia się w 2019 r. pierwszych absolwentów szkół powszechnych - nauka będzie prowadzona według tzw. starej podstawy programowej, czyli tej, która obowiązywała przed 2012 r.

Zgodnie z zapowiedziami, nowy system edukacji ma doprowadzić do tego, by mimo niżu demograficznego nie trzeba było zwalniać nauczycieli. Planowane są też m.in. zmiany w kształceniu i doskonaleniu zawodowym nauczycieli. - Tym stwierdzeniem, że nie będzie problemu społeczeństwo jest skołowane. Będzie, ale to oczywiście samorządy będą musiały się tym martwić i uporać – komentuje burmistrz Pogorzeli Piotr Curyk. – Zalecane jest przez ministerstwo zatrudnianie nauczycieli w przedszkolach. Nie będzie to łatwe - chemika czy fizyka zatrudnić do przedszkola. W międzyczasie chyba należy wykształcenie odpowiednie zdobyć. Poza tym mamy sporo nauczycieli w gminie, którzy nie mogą znaleźć pracy. To są osoby wykształcone – dodaje.

(źródło PAP)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE