O takiej wycenie nie słyszeli. O mało z krzeseł nie spadli

Opublikowano:
Autor:

O takiej wycenie nie słyszeli. O mało z krzeseł nie spadli - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Gostyńscy radni byli bardzo zaskoczeni i o mały włos nie spadli z krzeseł,  kiedy burmistrz poinformował ich, na ile zostały wycenione tereny, potrzebne do pobudowania nowej drogi na Pożegowie. Chodzi o przedłużenie ulicy J. Kochanowskiego.

Asfaltowa droga ma być budowana głownie na potrzeby mieszkańców domów, pobudowanych przy ul. Reymonta przez dewelopera. - Ma im ułatwić wyjazd. Mieszkańcy dolnej części ulicy Reymonta pod górę nie mogą wyjechać, zwłaszcza podczas opadów. Decyzja jest taka, że samorząd powinien tam wybudować drogę, aby mieli możliwość gminną szosą wyjechać w stronę miasta - wyjaśniał radnym Jerzy Kulak na roboczym spotkaniu w gostyńskim magistracie. - Procedura jest taka, że gmina przejmuje działki, powiat zleca rzeczoznawcom ich wyceną i na tej podstawie ustalane jest odszkodowanie, które gmina powinna zapłacić właścicielom - dodał burmistrz. Poinformował, że do urzędu miejskiego dotarły już wyceny działek na Pożegowie, którymi gmina jest zainteresowana. Jak się okazało, kwoty ustalone przez rzeczoznawcę są dwa lub trzy razy wyższe, niż zakładano.

- Osiem lat temu, kiedy zaczynałem pracę jako burmistrz, za 1 m kw. gruntu przejmowanego pod budowę drogi płaciliśmy ok. 30 zł, a teraz zostało to wycenione na 160 złotych - powiedział J. Kulak. Radni nie ukrywali zaskoczenia. - To znajdzie odzwierciedlenie w budżecie gminy Gostyń. Mamy zabezpieczone około 100 tys. zł, a potrzebujemy 300 tysięcy - kontynuował.

Burmistrz Gostynia oraz urzędnicy nie zgadzają się z wyceną i zamierzają się odwoływać. Według nich cena jest bardzo zawyżona. - To są małe działki, na zapleczu. Gdzie są w Gostyniu grunty, na których nie można się wybudować, za 160 zł/metr? Grunty, na pod zabudowę stoją po 100 zł za metr kw. lub najwyżej po 120 zł - powiedział burmistrz Gostynia. Gmina będzie wnioskowała o ponowne rozpatrzenie sprawy lub uchylenie decyzji w całości. Odwołanie rozpatruje wojewoda. Jeśli znajdzie proceduralny błąd, to jeszcze raz będzie wykonywana wycena. - Zawyżona - naszym zdaniem - kwota nie jest dostatecznym argumentem do pozytywnego rozpatrzenia odwołania - uprzedził radę miejską burmistrz Kulak.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE