Odchodzi z Borku. Z żalem

Opublikowano:
Autor:

Odchodzi z Borku. Z żalem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Artykuł opublikowany w numerze 10/2015 Życia Gostynia

Elżbieta Pawlak, która obecnie przebywa na urlopie, nie będzie już sekretarzem w Borku Wlkp. Wygrała konkurs na to samo stanowisko w rawickiej gminie. Funkcję ma objąć w połowie marca, ale jej nazwisko i portret już figurują wśród władz gminnych na stronie internetowej Rawicza. Przypomnijmy, Elżbieta Pawlak do grudnia 2014 r. w Borku pełniła zarazem funkcję zastępcy burmistrza (w 1/4 etatu), sekretarza, jak i zastępcy kierownika Urzędu Stanu Cywilnego. Obecnie w Borku Wlkp. pełni jeszcze funkcję sekretarza (na urlopie), gdyż 17 grudnia 2014 r., na mocy zarządzenia, borecki włodarz Marek Rożek odwołał ją ze stanowiska wiceburmistrza i zastępcy kierownika USC. - Od kilku tygodni przebywa na zwolnieniu lekarskim. Znalazłem się w sytuacji bez wyjścia. Żadnych kroków, jeśli chodzi o funkcję sekretarza podejmować nie mogę. Nie mam prawa zwolnić pracownika, który jest na zwolnieniu chorobowym. Ale urząd pracować musi - wyjaśniał Marek Rożek na grudniowej sesji. Przyznał wtedy, że potrzebuje kompetentnego pracownika, którego - jako włodarz - mógłby upoważnić do podpisywania dokumentów, wydawania ważnych decyzji samorządowych w swoim imieniu.

Wygrała konkurs

Nie było tajemnicą, że Elżbieta Pawlak po wyborach samorządowych w 2014 r. rozglądała się za urzędową posadą poza gminą Borek. Dlaczego? Czy Marek Rożek dał jej do zrozumienia w czasie kampanii wyborczej, że nie chciałby z nią współpracować? - Nigdy nie rozmawiałam o tym z obecnym burmistrzem. Ale jeszcze przed wyborami, w 2014 r. ukończyłam Akademię Liderów Samorządowych, studia podyplomowe, które dały mi szerszą wizję pracy w samorządzie. Chciałam rozwijać swoje kompetencje w tym kierunku. Miałam pewne plany życiowe. Byłam przygotowana na zmiany, obojętnie jak potoczą się wybory samorządowe. Zawsze mam swoją drogę, swoje zdanie i swoje plany. Tak się potoczyło, podjęłam taką, a nie inną decyzję - wyjaśnia Elżbieta Pawlak. Rozmawiała m.in. z burmistrzem Krobi, który poszukuje swojego zastępcy i głośno o tym mówi. Ale, jak przyznaje, nie narzucała się. Była to partnerska rozmowa. A konkurs na stanowisko sekretarza w Rawiczu był pierwszym, który został ogłoszony i który przeczytała. - Warunki, jakie tam postawiono, wpisywały się w moje kompetencje i wystartowałam. Szerokie wymagania postawiono tam nie tylko, jeśli chodzi o bieżącą pracę sekretarza, ale także rozwoju gminy. Bardzo mi się to spodobało, stwierdziłam, że to coś dla mnie - tłumaczy Elżbieta Pawlak.

W konkursie ogłoszonym przez rawickiego włodarza była jednym z dziewięciu kandydatów. Wśród aplikacji tylko cztery spełniały wymogi formalne. 20 lutego burmistrz Grzegorz Kubik zaprosił kandydatów na rozmowę kwalifikacyjną oraz test sprawdzający wiedzę i umiejętności. Na rozmowę nie stawił się jeden z kandydatów, więc w końcowej rekrutacji udział wzięło troje. Test sprawdzający składał się z dziewięciu punktów, a na jego rozwiązanie było 30 minut. Kandydaci, prócz rozmowy kwalifikacyjnej, mieli za zadanie przedstawić prezentację. Musieli w niej zwrócić uwagę na jakość, terminowość i sprawność obsługi petenta i realizacji zadań przez urząd miejski, pozyskiwanie środków z budżetu UE, na skuteczną promocję gminy itp. Największą liczbę punktów uzyskała Elżbieta Pawlak. - (...) W ocenie komisji, jak i mojej, zaprezentowała się jako osoba bardzo kompetentna i charyzmatyczna. Posiada bogate doświadczenie, a co najważniejsze, podczas rozmowy kwalifikacyjnej i testu wykazała się najlepszą ze wszystkich kandydatów wiedzą na temat funkcjonowania samorządu oraz przedstawiła ciekawe pomysły na usprawnienie urzędu. Mam nadzieję, że nasza przyszła współpraca będzie z korzyścią dla Rawicza - twierdzi burmistrz Rawicza, Grzegorz Kubik.

Kłopot rozwiązany

Burmistrz Borku Wlkp. miał prawo zwolnić Elżbietę Pawlak z funkcji zastępcy i wykorzystał to po wyborach. A jeśli chodzi o stanowisko sekretarza rozwiązanie przyszło samo. W połowie marca Elżbieta Pawlak rozpocznie pracę w urzędzie w Rawiczu. - To zakończy pewien rozdział w naszej gminie - komentuje Marek Rożek odejście sekretarza z boreckiego ratusza.

Od momentu nastania nowego włodarza w Borku Elżbieta Pawlak przebywała ona na zwolnieniu chorobowym (do 27 lutego). W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy osobiście rozmawiała z boreckim włodarzem. - Zaproponowała, aby rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło za porozumieniem stron. Nie widzę powodów i przeciwwskazań, dlaczego nie miałoby tak być. Poinformowała mnie, że po skończeniu zwolnienia lekarskiego, chciałaby wykorzystać urlop. Nie rozmawialiśmy na temat jej przyszłych planów, jeśli chodzi o pracę. Nie poinformowała mnie, że wygrała konkurs na sekretarza gminy Rawicz - wyjaśnia borecki włodarz. Marek Rożek przyznaje, że jako burmistrz nie chce współpracować z Elżbietą Pawlak, gdyż nie ma do niej zaufania. Dlaczego? Gdyż w kampanii wyborczej do wyborów samorządowych 2014 stanęła po stronie jego przeciwnika, kontrkandydata. - Moje stosunki, jako gminnego radnego poprzedniej kadencji z obecną jeszcze panią sekretarz gminy też nie układały się dobrze - dodaje Marek Rożek.

To osoba na swoim miejscu

A jak z Elżbietą Pawlak, przez ponad 10 lat, współdziałał były burmistrz Borku Marian Jańczak? - Nasza współpraca układała się normalnie, jak z każdym pracownikiem, który powinien wykonywać zadania, jakie mu się nałoży - mówi eksburmistrz Borku. Ocenia ją jako osobę odpowiednio wykształconą, przygotowaną do funkcji sekretarza i bardzo kompetentną. Czy jego zdaniem dobrze prowadziła magistrat? - Wszyscy mówią, że tam rządzi sekretarz, a to burmistrz rządzi, a ona tylko wykonywała zadania - twierdzi Marian Jańczak. - Kiedy zachorowałem, a nie było mnie dłuższy czas, wszystkie zadania i inwestycje umiejętnie poprowadziła za mnie, wyszło to bardzo dobrze. Wszędzie, gdzie mnie zastępowała, wykonywała to bez zarzutu - dodaje.

W poprzedniej kadencji, wśród mieszkańców boreckiej gminy panowała opinia, że w wielu sprawach burmistrz ustępował pani sekretarz (i zastępcy). Potrafiła postawić na swoim? - Nie, nigdy tego nie zrobiła, zawsze miała szacunek do moich decyzji. Najwyżej mówiła: „panie burmistrzu, proszę się nie obrazić, ja bym tego tak nie zrobiła” i podawała swoje propozycje. Nigdy nie wychodziła przed szereg - mówi Marian Jańczak. Elżbieta Pawlak odpowiadała mi.in za remont boreckiego ratusza. - Za kwestie inwestycyjne - przetarg, wybór wykonawcy, materiałów - za to sam byłem odpowiedzialny. Ale wystrój wnętrza powierzyłem pani Eli. W tym lepsze są kobiece oko i ręka. I po remoncie odwiedzający nas goście i interesanci są zachwyceni - dodaje były burmistrz Borku.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE