Tak mówią o panu Czesławie Ziemniaku z Pępowa mieszkańcy wsi. Jako szesnastolatek rozpoczął pracę na folwarku w Stadninie Pępowo. Jednak właściwie od dziecka spędzał tam czas, obserwując te szlachetne zwierzęta, uczył się, jak o nie dbać. – Cała moja rodzina była „koniarkami” – dziadek, ojciec, mojej matki bracia, więc naturalnie też tam trafiłem – opowiada koniuszy. Ukończył kurs na Pomorzu, otrzymał dyplom rolnika, hodowcy koni. W stadninie dostał stanowisko brygadzisty. - Prowadziłem stanówkę klaczy i źrebienie, rozdzielałem pracę, co kto miał robić – wspomina Czesław Ziemniak. W pępowskim folwarku spędził 43 lata. Czesław Ziemniak we wrześniu skończy 82 lata. - Nigdzie indziej bym takiego życia nie przeżył - przyznaje. Więcej czytaj w Życiu Gostynia.