Piknik z potrzeby serca

Opublikowano:
Autor:

Piknik z potrzeby serca - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Bogactwo ponieckiej parafii to w sumie 180 kilogramów - 60 kg to wikariusz - ks. Jarek Krawczyk, a 120 kg to proboszcz - ks. Krzysztof Szymendera. Tak duchowni z parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny zostali przedstawieni uczestnikom niedzielnego pikniku, zanim wpadli w wir quizowych pytań. „Parafiada” wpisała się już na stałe w kalendarz festynów z okazji święta miasta.

- Na dużej plenerowej imprezie, przy Dniach Ponieca mieszkańcy bawią się przez dwa dni. Później są trochę zmęczeni. Za to po południu, w niedzielę jest czas dla rodzin na spokojnym pikniku - mówi proboszcz ponieckiej parafii ks. Krzysztof Szymendera.

Na scenie dla mieszkańców wystąpiły miejscowe zespoły parafialne. Zaprezentowała się grupa „Humoreska”, prowadzona przez katechetkę, „Schola” oraz chór parafialny „Cecylia”. Gościnnie wystąpiła też grupa folklorystyczna Gołaszyniacy. Na plakatach zapowiadano, że proboszcz w przerwach zagra na gitarze.

- Bywało, że w poprzednich latach występowałem z gitarą - ale ostatnio rzadko mam na to czas - powiedział ks. K. Szymendera, który ostatecznie na pikniku za gitarę nie chwycił. Parafianie liczą, że zrobi to za rok. Uczestnicy „Parafiady” mogli skorzystać z tego, co oferowały rozstawione na stadionie miejskim stoiska - gastronomiczne, z rękodziełem: z wyrobami wiklinowymi, z biżuterią. Parafianki z jednego z sołectw malowały dzieciom twarze, inne pokazywały, jak z balonów sprawnie zrobić figurki zwierząt.

Na ponieckim stadionie pojawiły się też motocykle oraz samochody retro, co wzbudziło spore zainteresowanie uczestników festynu. Można było spróbować też smakowitych ciast, przygotowanych przez mieszkanki sołectw z gminy Poniec. Wystarczyło wrzucić symboliczną „złotówkę”. Dochód z zebranych podczas pikniku pieniędzy, także z loterii, będzie przeznaczony na remont dachu Kościoła Chrystusa Króla w Poniecu.

- Kilka lat temu więcej wiosek się w to włączało. Parafianie byli bardziej aktywni. Ostatnimi czasy zaangażowanie mieszkańców słabnie. Zawsze piekli placki, była kawa, herbata, soki. A podczas imprezy chodzi o to, aby połączyć parafian. Mam nadzieję, że po latach uda się rozpalić to zaangażowanie, bo „Parafiada” zrodziła się z potrzeby serca, aby zintegrować mieszkańców - powiedział ks. Krzysztof Szymendera.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE