Nawet pięć lat więzienia grozi obywatelowi Ukrainy, który chciał ukraść samochód. Nie zdołał jednak odjechać z miejsca, ponieważ wycofując uderzył w ogrodzenie posesji. Kompletnie pijanego 36-latka ujęli członkowie rodziny właścicielki pojazdu i przekazali w ręce miejscowych stróżów prawa.
Do zdarzenia doszło ostatniego dnia stycznia około godz. 21.30 w Gostyniu. Właścicielka opla zafiry wróciła z rodziną do domu i zaparkowała pojazd na terenie posesji, zamknęła bramę wjazdową i udała się do domu. Nieopatrznie jednak zostawiła w stacyjce opla kluczyki, co ułatwiło sprawcy uruchomienie silnika.
Od chwili wejścia do mieszkania upłynęło kilkanaście minut, gdy domownicy usłyszeli jakiś hałas dochodzący z zewnątrz. Gdy chwilę później sytuacja się powtórzyła wybiegli na podwórze. Wtedy zobaczyli, że członkowie ich rodziny ujęli mężczyznę, który chciał ukraść samochód. Był on jednakże tak pijany, że wycofując nie trafił w wyjazd z terenu posesji i uderzył w ogrodzenie. Podczas interwencji wypadł z auta z powodu dużego upojenia alkoholowego. Następnie został przekazany w ręce policjantów.
- Sprawcą okazał się 36-letni obywatel Ukrainy. W chwili zdarzenia był w stanie nietrzeźwości. Badanie alkomatem wykazało u niego 1,30 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, tj. około 2,74 promila alkoholu w organizmie - mówi podkomisarz Sebastian Myszkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gostyniu.
Teraz mężczyzna za swoje postępowanie odpowie przed sądem. Grozi mu kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat 5.