Resztę niech robią młodzi

Opublikowano:
Autor:

Resztę niech robią młodzi - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Nie zamierza celebrować swojego odejścia z urzędu. W gabinecie jego szuflady świecą pustkami już od jakiegoś czasu. Pożegna się i pójdzie do domu. Poświęci czas rodzinie, podróżom (ich planowanie to jedna z jego pasji) i zadba o nowo wybudowany pod Rawiczem dom. Po dwudziestu latach pracy w samorządzie, na emeryturę odchodzi wójt Pępowa, Stanisław Krysicki. Rola emeryta nie do końca mu odpowiada.

 

Zaczyna się nowa era dla gminy.

Trochę przesady w tym jest.

Da się dwadzieścia lat pracy w samorządzie spakować w jeden karton, powiedzieć „do widzenia” i zamknąć za sobą drzwi?

A jak inaczej może to wyglądać? Nie będę celebrował odejścia. Pokażę pani, w szufladach nie mam już nic. To, co było, zostało już zniszczone albo przekazane, gdzie należy. Niech nowy wójt zrobi z resztą, co uważa za słuszne. Co do nagród, pucharów, które gmina zdobywała pod moim szyldem – ja ich nie usunę, do domu nie wezmę.

Nie chodzi o celebrowanie, ale o sentyment.

Trochę mam doświadczenia w odchodzeniu, bo byłem na różnych stanowiskach. To dla mnie żadna nowość, ale wtedy odchodząc, miałem perspektywę, dalsze plany. Teraz sytuacja jest inna, bo już idę w taki niebyt, na emeryturę. Niby ładnie, pięknie, ale to wcale tak nie jest. Zachwycony nie jestem tą sytuacją. Niektórzy mówią: „wreszcie idę na emeryturę!”. Ja wyznawałem trochę inną filozofię życia. Emerytura jest koniecznością.

A jednak podjął pan decyzję, aby już nie startować w wyborach.

Spokojnie bym sobie poradził kolejne pięć lat, jestem jeszcze obrotny, ale przepracowałem już 50 lat bez przerwy, ile zostaje mi do końca życia? Statystycznie 10 lat. Poza tym mam rodzinę, której coś się należy. Wychodzę z domu o 7.00, wracam późno. Chcę trochę pojeździć, póki mogę. Potrzebuję na to czasu. Z drugiej strony, co zrobiłem w gminie, to zrobiłem. Stworzyłem nowoczesne obiekty szkolne, sportowe, strefę gospodarczą, przebudowałem centrum Pępowa. Resztę niech robią młodzi.

Podczas jednego ze spotkań zapewnił pan, że będzie się nadal interesował sprawami gminy.

Tak, spędziłem tu całe życie zawodowe. Pochodzę ze Starego Gostynia, tutaj rozpocząłem pracę jako nauczyciel i już zostałem.

Najważniejsze, że teraz kończy pan pracę z zadowoleniem.

Umiarkowanym. Zawsze można zrobić coś więcej.

Całą rozmowę znajdziecie w bieżącym Życiu Gostynia. 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE