Rolnik zdradził nam, dlaczego rozsypał zboże w mieście. Komornik o tym wiedział?

Opublikowano:
Autor:

Rolnik zdradził nam, dlaczego rozsypał zboże w mieście. Komornik o tym wiedział? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Zamieszanie w centrum Gostynia w ubiegłym tygodniu wywołał rolnik, który jeździł po mieście czerwonym ciągnikiem rolniczym i z przyczep wysypał kilka ton zboża: pod kancelarią komorniczą i prokuraturą - PISZEMY O TYM TUTAJ.

Funkcjonariusze w dość krótkim czasie ustalili, że sprawcą zamieszania jest 47-letni rolnik z gminy Borek Wlkp. On sam w rozmowie z dziennikarzem portalu gostynska.pl zapewnił, że uprzedził komornika, co planuje w związku z wysypaniem zboża.

Okazało się, że ten sam mężczyzna, mniej więcej 20 lat temu, podrzucił nieżywą krowę do ratusza ówczesnemu burmistrzowi gminy Borek Marianowi Jańczakowi. Z kolei w połowie czerwca 2019 r. mieszkaniec Wycisłowa pozostawił bydło, kupione w październiku 2018 r., na terenie gospodarstwa rolnego w Gębicach. Wjechał tam w nocy, przywiązał krowy, a o akcji poinformował właściciela gospodarstwa SMS-em. Według powiatowego lekarza weterynarii, bydło było prawidłowo utrzymane, odżywione, ale nie można porzucać zwierząt i pozostawiać ich bez opieki.

Dziś rolnik tłumaczy, że zarówno w przypadku porzucania zwierząt, jak i wysypywania zboża był zdesperowany. Twierdzi, że został oszukany przez wykonawcę inwestycji na terenie swojego gospodarstwa, stracił pieniądze, a kiedy szukał rozwiązania problemu, pomocy i sprawiedliwości - organy państwa go zlekceważyły.

- Sądy i prokuratury to organy państwa, a one w naszym kraju są zepsute. I ja tym organom nie zawiozłem dobrego, świeżego zboża, tylko zepsute - dla „zepsutej” władzy. To prokuratura, komornik sądowy przyczynili się do tego, że plony mi się zepsuły. Padłem ofiarą oszustwa. A organy, zamiast ścigać oszusta, znaleźli sobie niedorzeczny wątek w mojej sprawie, który podsunął im ów oszust. Uwierzyli jemu, odwrócili się przeciwko mnie, ucierpiałem - wyjaśnia mieszkaniec gm. Borek.

Rolnik zapewnia, że komornik sądowy w Gostyniu wiedział, jakiego „prezentu” może się spodziewać, gdyż - zanim zawiózł zboże pod kancelarię - wysłał pismo z prośbą, aby komornik wyznaczył na nie miejsce. - Napisałem, że jeśli tego nie zrobi w terminie, to mu zboże złożę. Na pismo otrzymałem odpowiedź, komornik napisał, że wykonuje swoje obowiązki, ale w kwestii zboża w ogóle się nie wypowiedział. Uznałem to za zgodę na prezent. On robi swoje, ja też zrobiłem swoje - mówi rolnik. Komornik z Gostynia nie chciał wypowiedzieć się w tej sprawie, odesłał dziennikarzy do Izby Komorniczej w Poznaniu.

Skąd u mieszkańca gm. Borek żal do prokuratury? Uważa, że do wykonywanej inwestycji na terenie jego gospodarstwa, związanej z budową zbiornika do gnojowicy, można było mieć sporo zastrzeżeń. Do dokumentacji również - do dziennika budowy, do map geodezyjnych. W prokuraturze uznano, że postępowanie wykonawcy nie ma znamion przestępstwa. - Prokurator nie widział w tym nic złego - opowiada rolnik.

Zapewnia, że 2-letniego zboża ma jeszcze w spichlerzu 7 może 8 przyczep.

- Nie poszło na karmę, bo komornik konto mi zablokował. W ubiegłym roku zalęgło się robactwo. W tym roku robaki się rozprzestrzeniają i zarażają świeże zbiory - wyjaśnia rolnik.

Chciał sprzedać stare plony, ale zarobaczonego zboża nikt nie kupi. - Część ześrutowałem. Miałem kupić prosięta, ale nie miałem środków. Kredytu już nikt mi nie chce udzielić, jak komornik na konto mi się władował - dodaje mieszkaniec Wycisłowa.

Był poczytalny. Wiedział, że zabija - czytaj o morderstwie w Gogolewie

Gostyńska policja prowadzi czynności wyjaśniające w sprawie, związanej z rozsypaniem zboża w mieście. Potraktowała to jako wykroczenie, polegające na zanieczyszczeniu miejsca publicznego. - Będziemy też ustalać, co było powodem zachowania 47-latka. Grozi mu kara grzywny lub nagany - wyjaśniła Monika Curyk, zastępca rzecznika prasowego w KPP w Gostyniu. Rolnik z Wycisłowa, z powodu rozsypania zbiorów w miejscu publicznym nie czuje się winny. Uważa, że kary za zaśmiecanie chodnika dostać nie powinien. - Jak Centrala Nasienna zboże rozwozi, to też na chodnikach wykłada. Albo mieszkańcy węgiel, jak kupują na zimę, to leży przecież na chodniku? - usprawiedliwia się mieszkaniec gm. Borek.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE