- Łąki są podtapiane i zalewane i nie mówię tu o ostatnich większych opadach, które miały miejsce pod koniec maja.
Sądzę, iż sytuacja ta jest spowodowana zwężeniem odcinka rowu obiegowego, do czego przyczyniły się prace modernizacyjne na Rowie Polskim - stwierdził Krzysztof Wachowiak, przewodniczący Gminnej Spółki Wodnej w Poniecu. Rolnik podkreślił także, że w tym roku po zimie grunty były suche i pod koniec marca użytkownicy bez problemu tam wjeżdżali, by wysiać nawóz. Natomiast prawdziwy dramat zaczął się w momencie pierwszego pokosu siana, co, z uwagi na wczesną wiosnę przypadło w połowie maja. Wtedy właśnie właściciele użytków zauważyli, że ich tereny są podtopione, co skutkowało tym, iż sianokosy opóźniły się o 2 lub 3 tygodnie. Wiązało się to również z dużymi stratami, ponieważ rolnicy mieli zmniejszone plony, a niektórym w ogóle nie udało się zebrać pierwszego pokosu.
Więcej w bieżącym wydaniu "Życia Gostynia".