Do 81. minuty w Gołuchowie utrzymywał się bezbramkowy remis w meczu LKS-u z Koroną Piaski. Pojedynek toczył się pod dyktando gospodarzy, jednak długo swojej przewagi miejscowi piłkarze nie potrafili udokumentować bramką. Dopiero dziewięć minut przed końcem spotkania piłkarze Macieja Dolaty zdobyli pierwszego gola. - W klasyczny sposób nas rozmontowali w końcówce - powiedział po meczu trener Korony Piaski Piotr Łuczak.
LKS Gołuchów walczy o grę w zreformowanej czwartej lidze, dlatego gospodarze w meczu z 15. zespołem czwartej ligi południowej na stratę punktów nie mogli sobie pozwolić. Miejscowi piłkarze atakowali, ale długo nie mogli rozmontować defensywy Korony. Dopiero w 81. minucie gospodarze wymanewrowali obronę Korony i zdobyli pierwszego gola. - Po stracie bramki poszliśmy trochę wyżej i zostaliśmy skontrowani. W końcówce spotkania sił nam ubywało, a przeciwnik wprowadzał na boisko zawodników, którzy podnosili wartość swojego zespołu. My natomiast mieliśmy na ławce tylko dwóch juniorów - powiedział po meczu trener Korony Piaski.
LKS Gołuchów - Korona Piaski 3 : 0 (0 : 0)
1 : 0 - Mateusz Szkudlarski (81')
2 : 0 - Krystian Benuszak (84')
3 : 0 - Jakub Szymkowiak (88')
Korona: Tomczak - Frąckowiak, Gendera, Cubal, A. Danielczak, Skorupski (83' Frankiewicz), H. Szymczak, T. Szymczak, Fabich, Bonawenturczyk (83' Talaga), Wasielewski
