Przewidywania były takie, że przez suszę, jaka panuje w tym roku, grzybów w lasach nie będzie, a jeśli już - to jednorazowy wysyp i koniec. Grzybiarze jednak zwożą pełne koszyki do domu, wiedzą gdzie szukać.
Michał Lenarczyk z Gostynia w poniedziałek odwiedził naszą redakcję z okazałym, świeżo pachnącym - jak twierdzi - koźlakiem. Był zadowolony, zwłaszcza że na grzyby trafił przypadkowo.
O otwarciu boiska w Godurowie - TUTAJ
Pan Michał nie jest grzybiarzem, ale lubi spacerować z rodziną po lasach. Tym razem wybrali się w do lasów w okolicach Mościszek, Cichowa i Brzedni. Na grzyby trafili przypadkowo, zaczęli zbierać i ostatecznie do domu przywieźli 5 sporych koszyków. Ze wszystkich najbardziej wyróżniał się okazały koźlak. Zmierzyliśmy - średnica kapelusza tego grzyba wynosiła ok. 27 - 28 centymetrów.
Teraz z żoną będą suszyć i mrozić grzyby - do potraw na święta, jak znalazł.