Skąd wziął się jego geniusz?

Opublikowano:
Autor:

Skąd wziął się jego geniusz? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Wspaniała muzyka jeszcze wspanialszego polskiego kompozytora Fryderyka Chopina była głównym bohaterem wczorajszego koncertu. Sala Gostyńskiego Ośrodka Kultury „Hutnik” przez chwilę stała się salą koncertową, na której wystąpiła pianistka z Japonii - Miyako Arishima, laureatka wielu konkursów muzycznych, także chopinowskiego.

Konferansjer przed rozpoczęciem występu zadał retoryczne pytanie: skąd bierze się geniusz Chopina? Poinformował słuchaczy, iż wielu znawców muzyki próbowało na to sobie odpowiedzieć, jednak do dzisiaj nie wiemy, dlaczego od ponad 200 lat, Chopin grywany jest praktycznie na całym świecie, a na jego cześć organizowane są liczne festiwale, konkursy i przeglądy. Jednym z tych, którymi możemy się poszczycić, jest odbywający się co pięć lat w Warszawie Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina. Przybywają na niego pianiści z całego świata. Chopin jest szczególnie popularny w Azji. W krajach wschodu, jego muzykę gra ponad 40 mln pianistów. 

W programie koncertu znalazły się mazurki, preludia, walc, polonez, ale również muzyka dwóch innych kompozytorów: Jana Sebastiana Bacha oraz Maurice’a Ravela. Aby występ mógł się odbyć, potrzebne było spełnienie dwóch warunków: pierwszy to doskonały instrument, a taki przyjechał, gdyż artystka przywiozła ze sobą fortepian Steinwey & Sons. Drugim warunkiem musiał być odpowiedni muzyk. - Macie wyjątkowe szczęście gościć u siebie jedną z najwybitniejszych obecnie pianistek młodego pokolenia, Japonkę, która podczas ubiegłorocznego Konkursu Chopinowskiego przeszła do II etapu rywalizacji – mówił konferansjer. Jej instrument został ustawiony nie na scenie, a w centralnej części sali.

Koncert rozpoczęto czterema mazurkami z op. 33: gis - moll, C - dur, D - dur i h - moll. Pierwszy z nich namiętny, pełen dyskrecji; drugi śpiewny, pełen zachwytu i polotu; trzeci mazurek – w jego skrajnych częściach usłyszeć można było oberka, przechodzącego w rozkołysany rytm mazura; czwarty natomiast należy do chopinowskich cudów, liryczne zamyślenia i dialogi, nagłe wybuchy namiętności… Wystarczyło posłuchać i przecierać oczy ze zdumienia, do jakiego poziomu artystycznej doskonalości można się przenieść dzięki ćwiczeniom i determinacji.

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE