Strajk od połowy października. Wiceburmistrz proponuje zniesienie Karty Nauczyciela

Opublikowano:
Autor:

Strajk od połowy października. Wiceburmistrz proponuje zniesienie Karty Nauczyciela - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

- Jestem przekonany, że forma tradycyjnego, zbiorowego strajku nie wróci. Chyba, że zajdzie coś bardzo bulwersującego, co by wzbudziło wśród grona nauczycielskiego a także pracowników administracji i obsługi, skrajne emocje - mówi zdecydowanie Piotr Gościniak - prezes oddziału ZNP w Lesznie oraz wiceprezes okręgu wielkopolskiego ZNP. Bezterminowa akcja protestacyjna nauczycieli ma przyjąć formę strajku włoskiego. Udział w nim zadeklarowała połowa nauczycieli, którzy wzięli udział w ankiecie, przygotowanej przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Akcja protestacyjna rozpocznie się 15 października, gdyż ZNP chce odciąć się od jakichkolwiek wątków czy powiązań politycznych.

W szkołach jeszcze nie było

Strajk włoski - ta forma akcji protestacyjnej stosowana w wielu zakładach pracy, ale w szkołach i placówkach oświatowych nie była jeszcze przeprowadzana. Ma polegać na tym, że nauczyciele będą pracowali tylko przez 40 godzin i wykonywali zadania opisane w przepisach prawa oświatowego, w planie pracy, a więc przede wszystkim prowadzili lekcje, w tym poprawy sprawdzianów, spotkania z rodzicami i rady pedagogiczne. Zrezygnują z tego, co wykonywali do tej pory, a co robili w ramach często „naciąganego” tzw. 40-godzinnego, 5-ciodniowego tygodnia pracy: kilkudniowe (niepłatne) wycieczki, zajęcia dodatkowe przygotowujące do konkursów i egzaminów, reprezentowanie szkoły podczas uroczystości lokalnych i wojewódzkich (w dni wolne: niedziele, święta).

- Nie będziemy wykonywali tego, co stało się niepisaną normą, np. pełnienie opieki podczas wycieczek szkolnych czy zielonych szkół, podczas których nauczyciel odpowiada przez 24 godziny za ucznia - ogłosił w ubiegłym tygodniu na konferencji prasowej szef ZNP Sławomir Broniarz. Sami nauczyciele podkreślają, że w każdym roku szkolnym było sporo zajęć pozalekcyjnych, kółek, które robili z własnej inicjatywy, nieodpłatnie. - Nie będzie niektórych form dłuższych - np. wycieczek kilkudniowych. Zawsze one były obarczone problemem, kto ma się opiekować dziećmi chociażby w nocy. Wiemy z Kodeksu Pracy, że czas pracy wynosi 8 godzin, a więc w zasadzie w momencie kiedy minie 8 godzin, ktoś powinien przejąć opiekę nad dziećmi. Pytanie jest kto, jeśli w grupie uczniów liczącej 35 dzieci jest 3 nauczycieli? - zastanawia się Piotr Gościniak.

Czego nauczyciele nie muszą?

ZNP w Wielkopolsce wydaje ulotki informujące, czego nauczyciele nie muszą. - Aby wiedzieli, przypomnieli sobie, co jest ich obowiązkiem, a co nie - mówi Piotr Gościniak. Reprezentujący ZNP w poszczególnych gminach otrzymali już wytyczne od władz wojewódzkich, jak dokładnie strajk będzie wyglądał. Gmina Gostyń, jako organ prowadzący szkoły i przedszkola publiczne nie otrzymała informacji o szczegółach akcji protestacyjnej. Urzędnicy uważają, że - z punktu prawnego - w takim przypadku obowiązuje odpowiednia procedura określona w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i strajk powinien zostać zgłoszony 14 dni wcześniej. Uspokajają jednak. - Na bieżąco monitorujemy sytuację w naszych szkołach. Do chwili obecnej żaden z dyrektorów przedszkoli, szkół nie poinformował nas o ewentualnych zamierzeniach związanych z podjęciem strajku przez nauczycieli - informuje Aldona Grześkowiak naczelnik wydziału oświaty i spraw społecznych gostyńskiego magistratu. Zastrzega, że dyrektorzy są świadomi, jakie czynności należy podjąć w przypadku zaistnienia ww. sytuacji.

Szef leszczyńskiego oddziału ZNP Piotr Gościniak twierdzi inaczej. - Przecież nie będziemy odchodzili od wykonywania naszych obowiązków. Wręcz przeciwnie, idea strajku włoskiego zapowiada bardzo skrupulatne przestrzeganie przepisów, w tym także przepisów prawa pracy i „Karty nauczyciela” - wyjaśnia. I ryzykuje tezę: - Nie musimy tutaj nikogo powiadamiać. Do poszczególnych oddziałów ZNP w gminach zostały rozesłane materiały informacyjne dla nauczycieli. I one akcentują przede wszystkim to, czego nauczyciel nie musi robić, co często było w zwyczaju a nie miało specjalnie podstawy prawnej - dodaje.

Nie chodzi o pieniądze

Nauczyciele w Wielkopolsce zapytani czy należy dalej protestować czy zakończyć akcję, w większości przyznali, że nie mają zdania w tej sprawie (ponad 4 tys. osób). - Mniej więcej 3 tysięcy nauczycieli jest za zakończeniem protestu, a 6 300 osób deklaruje, że weźmie udział w formie zaproponowanej przez ZNP - mówił Piotr Gościniak. - Za wznowieniem zbiorowego strajku w tradycyjnej formie było około 2 tysięcy osób, ale zdecydowana większość - mniej więcej 6 tys. osób opowiedziało się za niewykonywaniem pozastatutowych zadań w szkole czy w przedszkolu - dodał. Jeden z nauczycieli, biorący udział w ankiecie zwraca uwagę, że kontynuowanie protestu jest próbą zwrócenia uwagi na obecną - bardzo złą - sytuację w oświacie. - I o to chodzi najbardziej, a nie – jak było to pokazane w telewizji – o pieniądze - mówi nauczyciel szkoły średniej, należący do ZNP. W ankiecie padło również pytanie - jakie postulaty powinny być kierowane do ministerstwa edukacji? Można było wybrać kilka odpowiedzi. I tutaj ponad 7,5 tys. nauczycieli z Wielkopolski domaga się zmniejszenia biurokracji, a ponad 5,5 tys. domaga się zwiększenia nakładów na edukację, 8,7 tys. osób domaga się podniesienia wynagrodzeń nauczycieli. Co o tym sądzą samorządowcy, zarządzający oświatą w gminach?
 

- Podtrzymuję to, co mówiłem jeszcze jako nauczyciel: oprócz kwestii płacowych (notabene dlaczego ograniczonych tylko do nauczycieli, a nie również pracowników obsługi), podstawową kwestią, która powinna być poruszana w rozmowach ze strajkującymi, to sprawa zmiany Karty Nauczyciela, czy wręcz jej usunięcia jako archaizmu i czegoś, co całkowicie blokuje możliwość rozwoju, lepszego funkcjonowania dobrych nauczycieli - mówi Grzegorz Skorupski zastępca burmistrza Gostynia.

Uważa, że „Karta Nauczyciela”, jak większość tego typu przepisów, w sporej części stanowi tylko zabezpieczenie i parasol ochronny dla słabszych nauczycieli. - Naszym zadaniem, jako zarządzających oświatą w imieniu rodziców, jest przede wszystkim zapewnienie dzieciom i młodzieży edukacji na jak najwyższym poziomie. Uważam, że nauczyciel powinien zarabiać dużo więcej niż obecnie, ale niestety nie każdy dziś na to zasługuje.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE