Sytuacja jest mocno rozdmuchana

Opublikowano:
Autor:

Sytuacja jest mocno rozdmuchana - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Wywiad przeprowadzony przez Sławomira Hajduka z prezesem MKS Kania Gostyń spółka z o.o. Adrianem Kędziorą opublikowany w numerze 48/2016 Życia Gostynia


Co jest ważniejsze dla klubu MKS Kania Gostyń - zespół seniorów czy Akademia Piłkarska?
To jak wybieranie między dwójką własnych dzieci. Kochamy i wierzymy w nie równie mocno. Moim zdaniem AP nie może funkcjonować bez seniorów i odwrotnie. Tak jak akademia jest dla nas przyszłością, tak zespół seniorów daje się rozwijać młodzieży trenującej w klubie. 
 

Trzeba sobie jednak stwierdzić, że częściej mówi się o seniorach. Patrząc na tabelę czwartej ligi, pierwszy zespół nie jest dobrą wizytówką klubu.
Jeśli weźmiemy pod uwagę miejsce w tabeli, to rzeczywiście nasze oczekiwania również są ambitniejsze, ale bądźmy cierpliwi. Od wielu trenerów i prezesów innych klubów usłyszeliśmy, że z naszą grą zasługujemy na lepsze miejsce. Mamy w pierwszej jedenastce siedmiu młodzieżowców. W innych klubach proporcja jest odwrotna. Dlatego na naszą drużynę nie możemy patrzeć tylko przez pryzmat punktów. 

W przypadku złej sytuacji w tabeli do tablicy „wywoływany” jest trener. Bierze pan pod uwagę zmianę na tym stanowisku?
Dywagowanie w tej kwestii z racji moich relacji rodzinnych z trenerem Kani wydaje się kontrowersyjne. Skupiam się jednak na faktach i mam pełne zaufanie do mojego ojca, który jest wyjątkowym fachowcem w skali regionu jeśli chodzi o prowadzenie zespołu, doświadczenie w lidze, taktykę itd. Wiem, jak profesjonalnie wygląda ta praca od środka i że na efekty nie będziemy musieli długo czekać. . 

Trener bardzo często podkreśla, że jest to młoda drużyna z niewielkim doświadczeniem. Może trzeba wzmocnić się zawodnikiem ogranym.
Sprowadzenie doświadczonego zawodnika spoza Gostynia wiąże się z dużymi kosztami, bardzo często nieadekwatnie proporcjonalnymi do umiejętności. Chcemy grać tym, co mamy. Chcę, żeby nasi chłopacy się ogrywali, łapali jak najwięcej doświadczenia. 

Czyli na przeszkodzie stoją finanse?
Niekoniecznie. Większą przeszkodą jest wątpliwe przełożenie sporego wydatku na efekt. Zamiast dawać jednemu zawodnikowi dwa tysiące, wolałbym przeznaczyć te pieniądze na dodatkowe stypendia dla naszych wychowanków. 

Finanse, obok kwestii trenera, to sprawa, która kibiców interesuje najbardziej. Na naszym portalu pojawiają się komentarze mówiące o trudnej sytuacji klubu i możliwości upadku tak jak to było w przypadku Łagrom Kani. Jest taka obawa, że historia sprzed dekady się powtórzy?
Sytuacja finansowa klubu jest stabilna.. Nie mamy długów, jak to miało miejsce dziesięć lat temu. Cały czas szukamy sponsorów i kolejnych źródeł finansowania. 

Wnioskuję z tej odpowiedzi, że nie macie zaległości w stosunku do trenerów, przewoźnika, sędziów?
Tak jak w wielu firmach zdarzają się tygodniowe czy dwutygodniowe poślizgi. Ale wszystko mamy pod kontrolą. 
 

Doszły ostatnio do redakcji informacje, że sędziowie nie chcą sędziować w Gostyniu, bo jest problem z regulowaniem należności. W przypadku meczu z Centrą sprawa trafiła nawet do Wydziału Dyscypliny WZPN. Te informacje są wyssane z palca?
Nie są wyssane z palca, ale uważam, że sytuacja jest mocno rozdmuchana. Należności sędziów regulujemy przelewem i w przypadku meczu z Centrą rachunki od sędziów nie trafiły do odpowiedniej osoby. Wszystko jest już uregulowane. Mam trochę żal do sędziów, że nie zwrócili się do nas, tylko poszli z tym od razu do związku. Można było to załatwić inaczej. Nie ma żadnej afery. 
 

Finanse klubu w dużym stopniu zależą od sponsorów. Byłem na stronie klubu. Są tam zamieszczone loga kilku firm. Z wszystkimi są podpisane umowy? 
Mamy podpisane 4 umowy sponsorskie oraz umowy barterowe. Jest to stan poniżej moich oczekiwań. Pracuję obecnie nad dwiema większymi umowami. Zadanie jest jednak trudne i wymagające, ale na pewno nie beznadziejne. 

Na spotkaniu organizacyjnym w styczniu, gdy ważyło się czy UKS Kania Gostyń zostanie przekształcony w spółkę zadeklarował pan, że ma dwóch sponsorów, z którymi podpisanie umowy uzależnione jest od zmiany organizacyjnej klubu. Padły poważne deklaracje. Na wysokie kwoty. Tych sponsorów nie ma. 
Te podmioty nadal są na naszym horyzoncie. Niestety, ze względu na ich wyniki finansowe w tamtym czasie nie doszło do podpisania umowy. Jest jednak szansa, że w przyszłym roku dojdzie do sfinalizowania rozmów. Ja zresztą zaznaczałem wtedy, że my tu nie wchodzimy z potencjałem finansowym, tylko z pomysłami, sportową pasją i wielką motywacją do działania, bo takie od początku były założenia, jeszcze podczas rozmów z poprzednim zarządem. . 

Po tych słowach śmiem twierdzić, że osoby, które były na tym spotkaniu w kręgielni mogą czuć się zawiedzione, delikatnie rzecz ujmując, bo był to jeden z poważnych argumentów, który przekonał członków klubu na zmianę organizacyjną. Niektórzy rodzice mogą czuć się wręcz oszukani. 
Jeśli ktoś się czuje oszukany, że nie ma tych sponsorów, to bardzo mi przykro. Ja nigdy nie użyłem stwierdzenia, że wchodzimy z pieniędzmi. Powiedziałem, że jest potencjalny sponsor i może będą dodatkowe środki. Ja też mógłbym powiedzieć, że czuję się oszukany, bo nie dał mi ktoś obiecanych 60 tysięcy. Nie, ja muszę działać dalej, bo tylko to jest w stanie nas wyprowadzić na właściwe tory. Nic innego. . 

Na finanse klubu składają się dotacja z miasta, wpłaty sponsorów i składki od rodziców. Jak wygląda dalej podział tych środków na drużyny seniorów i młodzież. 
Powiem coś niepopularnego, ale prawdziwego, . Akademia Piłkarska jest dla nas dużym obciążaniem finansowym. Z AP rodzi się duży deficyt, ale nikt tego nie rozumie, bo przecież rodzice płacą składki. Akademia sama się nie utrzymuje i pochłania większą część dotacji. Odliczając składki rodziców brakuje nam 60 tysięcy na jej utrzymanie. Analogicznie patrząc na drużynę seniorów nie ma ona takiego deficytu. . 

Na początku wywiadu mówiliśmy o zespole seniorów jako wizytówce klubu. Tą wizytówką jest bez wątpienia strona internetowa. I co tu dużo mówić, nie jest to wasza mocna strona. Mało jest informacji o drużynie seniorów, a o młodzieży choć są bieżące wyniki, to ciężko je znaleźć. 
Krótko po tym jak strona ruszyła mieliśmy pozytywny komunikat zwrotny, ale już wtedy zaczęły się prace nad tym, jak ją jeszcze ulepszyć. Pracujemy nad metodą z wprowadzania informacji o seniorach. Część dotycząca młodzieży działa. Do końca roku prace nad odświeżoną stroną zakończą się. 

Po tym jak nad stadionem latał dron, powstał film wydawało się, że szeroko pojęty marketing będzie waszą mocną stroną, ale tak nie jest. Jest jeszcze facebook i tam o Kani też niewiele można się dowiedzieć.  
To, że na portalu społecznościowym niewiele się dzieje wynika z decyzji, którą podjąłem. Mam plan na politykę informacyjną klubu. Nie będzie szerokich opisów meczów seniorów czy akademii, ponieważ brakowało zainteresowania. Zapewniam, że od nowego roku będzie się dużo działo. 

Na plus na pewno należy zaliczyć działalność Akademii Piłkarskiej. Zdarzają się czasami  dotkliwe porażki, jednak tak jak było zapowiedziane jest koordynator. Liczba trenujących ciągle wzrasta. 
Tu od samego początku nasze działania były zdecydowane. Chcieliśmy jak najszybciej dogonić czołówkę. Budowana od podstaw akademia ma dostarczać świetnie przygotowanych zawodników do pierwszego zespołu. Jednak przed nami jeszcze dużo pracy. Potrzebujemy 2-3 lat, żeby wchodzić w szranki z tymi najlepszymi. 
 

Efektem końcowym szkolenia ma być młody zawodnik, który trafi do pierwszego zespołu. Po drodze są drużyny juniorskie. W tym sezonie nie gracie w wojewódzkiej lidze juniorów młodszych. 
Była na to szansa, ale byłoby to naciągane. Część zawodników gra w ościennych zespołach seniorskich. Najlepsi są u nas w pierwszym zespole. Nikogo z tych najlepszych nie straciliśmy. 

Ale tu mówi pan o juniorach starszych. Chciałbym się bardziej skupić na kategorii junior młodszy. Wielu chłopaków, którzy przeszli ligę wojewódzką JM gra w seniorach. Bez "emki" trudniej będzie powtórzyć ten trend w kolejnych latach. Może nie wszyscy wiedzą, ale był już przygotowany terminarz z Kanią Gostyń LWJM na sezon 2016/2017, ale nie gracie w tej lidze. Co się stało?
Mimo przegranego barażu o utrzymanie w lidze wojewódzkiej dostaliśmy informację, że gramy dalej na tym poziomie rozgrywkowym. Po czterech dniach sytuacja się zmieniła i nasze miejsce zajęła Polonia Leszno. Nie było żadnego pisma ze związku piłkarskiego, że gramy w "emce". Były tylko informacje słowne, więc batalia nie miała sensu. Nie znam przesłanek, dlaczego tak się to wszystko zadziało. Osobiście uważam, że nie powinniśmy się znaleźć w tym terminarzu, skoro przegraliśmy baraż. 

Patrząc jak ważna jest ta liga dla rozwoju zawodników klub nie podjął walki o "emkę"?
Na tę chwilę cieszę się, że nie gramy w LWJM. W tym roku potrzebna nam była pokora. Nasze drużyny mają być wychowywane w duchu szacunku do rywala i sportowego charakteru. Ja widziałem kilka przesłanek, że tak nie jest. Uważam, że dla niektórych to jest dobra lekcja, żeby "wrócić na podwórko". Czasami warto zrobić krok do tyłu, by później zrobić dwa w przód. Przegrana w lidze i następnie porażka w barażach, to był chyba znak, że trzeba ten rok przeczekać w lidze okręgowej. 

W tej chwili w pierwszej drużynie jest siedmiu zawodników, którzy byli w drużynie 98-99 występującej w lidze wojewódzkiej, więc wniosek jest chyba taki, że to jest droga, którą trzeba przejść. 
Osobiście uważam, że to nie emka ich tak wyrobiła. Bardziej praca u podstaw, treningi. Jeszcze w juniorach, a później w seniorach. Oczywiście, liga wojewódzka jest istotna, ale widać, że w bieżącym sezonie ciężko byłoby nam rywalizować jak równy z równym w LWJM, bo w lidze okręgowej nie "lejemy" przeciwników po 15 : 0.  
 
W komentarzach na gostynska.pl często pojawia się wątek zadłużenia. Z naszej rozmowy wynika, że tak nie jest. Może zatem brakuje jasnej i klarownej informacji jak wyglądają wpływy i jakie są koszty. Rodzice, którzy są drugim "sponsorem" klubu, chcieliby wiedzieć na co idą środki ze składek i ile pieniędzy z dotacji trafia na młodzież. 
Jestem daleki od stwierdzenia, że rodzice są sponsorem. To nasi partnerzy. Jeśli przyprowadzają do nas swoich podopiecznych, to chcą, żeby Ci dostali jak najlepszą opiekę, treningi etc. My do tego potrzebujemy opłat członkowskich i wsparcia na innych płaszczyznach. Jedno nie może istnieć bez drugiego. Jeżeli chodzi o wydatki, to w klubie wszystko jest jasne, transparentne i skrupulatnie przemyślane. Rodzice będą otrzymywać takie informacje regularnie.  

Powiedział pan, że akademii brakuje 60 tysięcy złotych i te środki idą z dotacji. Jest to mniej więcej połowa dotacji z miasta. Złośliwi powiedzą, że taki podział jest niesprawiedliwy, bo na dzieci powinno iść 90% środków. 
Skąd ta proporcja? Musimy planować, przewidywać. Taki podział środków, mógłby ściągnąć seniorów do niższych lig. Gdzie wtedy chłopcy z akademii mieliby się rozwijać? Dziś mamy taki, a nie inny budżet i musimy nim zarządzać w sposób  sprawiedliwy. 

Aby wszelkie wątpliwości rozwiać przedstawi pan rodzicom podział środków z budżetu MKS Kania Gostyń? 
Miałem to już przedstawić na ostatnim spotkaniu. Brakowało tylko wszystkich danych. Przy najbliższej okazji takie rozliczenie zostanie rodzicom  przedstawione. 


 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE