Szukali półtora roku, porządkowali trzy miesiące. Teraz musieli zasypać

Opublikowano:
Autor:

Szukali półtora roku, porządkowali trzy miesiące. Teraz musieli zasypać - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Obiekt w parku miejskim przy ul. Strzeleckiej w Gostyniu, który przez 3 miesiące był odkopywany i oczyszczany z zalegających odpadów, nagle został zasypany. Miał być udostępniony do zwiedzania dla mieszkańców. Teraz pozostał tam płaski teren, ogrodzony taśmą ostrzegawczą. - Niestety prawo w naszym kraju oraz urzędnicy nie rozumieją nas, miłośników historii. Lepiej zburzyć, zakopać, wysadzić... i spokój - można przeczytać w poście na facebooku Poznańskiej Grupy Eksploracyjnej, która tytułuje się prawnym opiekunem schronu Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Gostyniu.

Sondażowe wykopy rozpoczął w marcu 2018 r. Mirosław Środa (mieszkaniec Gostynia), po uzyskaniu pozwolenia od gostyńskiego burmistrza. Jest członkiem Poznańskiej Grupy Eksploracyjnej - Stowarzyszenie Pasjonatów Obiektów i Historii Militarnej. Był przekonany, że pracuje przy schronie przeciwlotniczym dla ludności cywilnej z czasów II wojny światowej.

- Szukałem tego schronu półtora roku. Dokładniejsze namiary znalazłem pod koniec 2018 roku. Rozpytywałem starszych mieszkańców w Brzeziu, kiedy już wiedziałem, że jest coś takiego. Kiedy potwierdzili, zacząłem szukać informacji o schronie w archiwach i zdjęciach w Polsce i Niemczech. Zdobywaliśmy mapy, dotarłem do nich w archiwum państwowym w Lesznie - wyjaśniał wtedy Mirosław Środa.

Były plany, aby obiekt dostał drugie życie i był udostępniany mieszkańcom do zwiedzania. Z czasem okazało się, że to schron Strzeleckiego Bractwa Kurkowego, działającego w Gostyniu. Obiekt pochodzi z 1896 r. i wykorzystywany był na przełomie XIX i XX w. jako strzelnica. W pobliżu była zresztą siedziba Bractwa (budynek dawnego „pedeku”, powszechnie zwanego „strzelnicą”). Podczas prac, wykonywanych w parku miejskim dwa razy w miesiącu, odkryto wejście do strzelnicy, korytarz i dwa pomieszczenia - ich łączna długość wynosi ok. 15 m. - Jedno pomieszczenie ma 2x2 m, a drugie 10x2,5 m - to stanowiska strzelnicze - mówi Mirosław Środa.

Pasjonaci historii zastali w całości schody o długości 3 - 4 m, które prowadzą do pierwszego pomieszczenia, nie ma zabezpieczeń drzwi, dobudówki nad schodami są zburzone. W pierwszym pomieszczeniu znaleziono górę śmieci - jakieś 1,5 metrów szkła, złomu, starych naczyń.

- To są śmieci gromadzone od lat. 60. XX w. do 1996 r. Mieszkańcy Gostynia, po zburzeniu nadbudówki schodów obiektu używali jako śmietnika. Sporo żmudnej pracy pozostało przed nami, przy odsłanianiu też było dużo. Druga część świetlicy jest zasypana piaskiem z kulochwytu - informuje Mirosław Środa.

Stowarzyszenie Pasjonatów Obiektów i Historii Militarnej musi przerwać prace. Obiekt został zasypany, wyrównano teren. Dlaczego? Poznańska Grupa Eksploracyjna otrzymała zezwolenie burmistrza Gostynia, potwierdzone pisemnie, że jako prawny opiekun obiektu może prowadzić prace odkrywkowe przy obiekcie do końca października. Na dalszy ciąg robót nie otrzymała zgody od wojewódzkiego konserwatora zabytków.

- Żadnej odpowiedzi nie było i nie wiadomo, czy poszły wnioski. Sprawami dokumentacyjnymi i wnioskami miał zająć się dyrektor gostyńskiego muzeum - wyjaśnia Mirosław Środa.



Dyrektor gostyńskiego muzeum Robert Czub wyjaśnia sytuację tak:

Wojewódzki konserwator zabytków się upiera, domaga się, aby przy odkopywaniu schronu były przeprowadzone pełne badania archeologiczne. Nie bardzo w gminie mamy na to obecnie i środki finansowe i pomysł. Sprawa jest przełożona. Ustaliliśmy z włodarzami, że zabierzemy się za to kompleksowo, kiedy będzie rewitalizowany park miejski. Wtedy będzie musiał być poddany badaniom archeologicznym. Być może do tego czasu znajdziemy pomysł, co z tym obiektem zrobić.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE