Szwindel, kłamstwo i oszustwo?

Opublikowano:
Autor:

Szwindel, kłamstwo i oszustwo? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

- To są intruzy w wiejskim krajobrazie(...) - mówi o stalowych wiatrakach dr inż. Henryk Wojciechowski, specjalista ds. siłowni wiatrowych i energetyki odnawialnej z Politechniki Wrocławskiej. - (...) Te wiatraki, oprócz tego, że zakłócają krajobraz, zakłócają też środowisko hałasem, również tym niesłyszalnym, cieniem i rzucaniem lodem - dodaje ekspert. To tylko niektóre z interesujących spostrzeżeń, dotyczących coraz bardziej powszechnych na naszym terenie farm wiatrowych. Czy są one aż tak opłacalne? A może wręcz przeciwnie - szkodzą środowisku i ludziom? Czy prawo w naszym kraju dotrzymuje kroku inwestowaniu w farmy wiatrowe? Dlaczego deweloperzy aż tak się spieszą, aby umieścić wiatraki na terenie Polski? - Za wszelką cenę trzeba wyrwać teren, postawić, zostawić, kasę zainkasować i z głowy. Taki jest ogólny trend wiatraków w Polsce - twierdzi Henryk Wojciechowski. W naszym kraju pod koniec 2008 r. istniało już tyle wiatraków, że generowały one energię o mocy rzędu 492 MW. W połowie 2009 r. to była już moc na poziomie 560 MW. Udział generacji wiatrowej w zużyciu energii w naszym kraju stanowi 0,51% - zużywamy 157 terowatogodzin energii elektrycznej. - I bardzo często lobby wiatrowe odnosi to do gospodarstw domowych, mówiąc, że w gospodarstwach domowych to jest 1,96%. A gospodarstwa domowe w bilansie zużycia energii stanowią około 30% - wyjaśniał dr inż. Wojciechowski. Zdaniem eksperta panuje powszechna opinia, iż farmy wiatrowe to "zadrzewianie terenów elementami stalowymi". Poddał pod wątpliwość to stwierdzenie. Czy zainstalowane wiatraki w pobliżu zabudowań ludzkich, czy terenów turystycznych, wypoczynkowych, to jest przyjazny widok? - Następuje zaśmiecanie terenu elementami nieprzyjaznymi dla krajobrazów wiejskich. To są intruzy w wiejskim krajobrazie - podkreślił. Więcej w bieżącym wydaniu "Życia" (AgFa)

Podsumowanie wg dr inż. H Wojciechowskiego:

wady:

hałas, ingerencja w krajobraz, ich produkcja jest zależna od pogody, wysokie koszty budowy, zakłócają fale radiowe, telewizyjne i radarowe, stanowią zagrożenie dla ptaków, efekt disco i cienia, generacja infradźwięków, migotanie napięcia, praca wiatraków w systemie powoduje zmianę częstotliwości rzędu -7-8 herców i okazuje się, że ta częstotliwość poprzez światło przenosi się na człowieka, czyniąc dyskomfort w pomieszczeniu, istotny spadek cen gruntów, upadek agroturystyki, "zamrożenie" gruntów czyli wyłączenie z innej działalności olbrzymich obszarów, zagrożenie pożarowe, zimą oblodzenie śmigła

zalety, ale:

czyste źródło energii, ale do wyprodukowania wiatraka trzeba użyć ogromnych ilości stali i betonu - jak się obliczy ten nakład energii na wyprodukowanie, to okazuje się, że wiatrak każdą megawatogodzinę obciąża 20 kilogramami emisji CO2, a to znacznie mniej niż elektrownia opalana węglem kamiennym - 800 kg na megawatogodzinę - jeśli chcemy korzystać z energii z samego wiatraka, musi to być wiatrak synchroniczny i dodatkowo musi posiadać bufory do kumulacji energii, najczęściej akumulatory. Sam nie będzie generował energii odpowiedniej jakości. Nie zapewni napięcia i częstotliwości. W Europie buduje się wiatraki tam, gdzie są odpowiedni subwencje rządowe, i gdzie kosztami bilansowania energii obciąża się zakłady energetyczne. Wtedy odbiór prądu z wiatraków likwidatora jest obowiązkowy i cena jest gwarantowana przez rząd. Jeśli którejkolwiek z tych gwarancji zabraknie, rozwój wiatraków ustaje. Jeśli porównamy lata 1999 i 2002, a następnie 2001 - 2002 - gdzie dofinansowanie do wiatraków cofano, to w Danii, Hiszpanii, Niemczech, od razu widać, jak ilość inwestycji, związanych z wiatrakami spada.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE