To jest jedno wielkie bagno, a nie parking

Opublikowano:
Autor:

To jest jedno wielkie bagno, a nie parking - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Artykuł opublikowany w numerze 13/2016 Życia Gostynia

Gdzie nie pojawia się kwestia bezpieczeństwa ruchu drogowego na terenie Pudliszek, tam zaraz pada pytanie: „a co ze sprawą TIR-ów na ulicy Fabrycznej?”. Już nieraz sołtys Pudliszek Leszek Włodarczyk mówił o „kotle TIR-ów” stojących w kolejce do Zakładu „Kraft-Heinz Pudliszki Sp. z o.o.”. Natomiast włodarze pobliskich sołectw, którym znany jest problem zauważyli, że dopóki firma nie zbuduje parkingu z prawdziwego zdarzenia, nic się nie zmieni w sprawie postoju TIR-ów na ulicy Fabrycznej oraz nowo powstałej ulicy Stanisława Fenrycha. Ponieważ zdaniem wielu osób, zakład nie kwapi się z utwardzeniem powierzchni placu parkingowego, który bardziej przypomina „bagno” niż miejsce postoju dla ciężarówek, często pojawiają się sugestie, aby gmina Krobia „pomogła” korporacji w budowie. Oczywiście pomogła finansowo. Jedna z takich propozycji zirytowała swego czasu burmistrza Krobi Sebastiana Czwojdę, który zanim jeszcze mówca zdążył zakończyć zdanie spytał: - Jaki jest budżet firmy „Heinz”? Mówimy o koncernie, który jest jedną z potęg gospodarczych świata. (...) Wartość samej marki „Pudliszki” jest prawdopodobnie większa, niż cały majątek stanowiący własność gminy Krobia. Tak więc, kto komu ma tutaj pomagać? - pytał już retorycznie włodarz podczas konsultacji społecznych w sprawie „Mapy zagrożeń drogowych”. Zarazem Sebastian Czwojda stwierdził, że wszelkie postulaty, aby przeznaczyć gminne pieniądze na prywatną inwestycję nie są przez niego traktowane poważnie. Jak mówił już po konsultacjach burmistrz Krobi nie ma podstawy prawnej, aby nawet nosić się z zamiarem takiego wydatkowania publicznych pieniędzy. - To jest teren stanowiący własność zakładu w Pudliszkach i budowa parkingu będzie finansowana z prywatnych funduszy firmy - przypomniał Sebastian Czwojda. Ponadto zauważył, że firma nigdy nie sugerowała, że planuje zwrócić się do gminy o jakąkolwiek pomoc finansową. - Nigdy nie był takiej rozmowy - oznajmił włodarz.

Podczas konsultacji burmistrz Krobi zwrócił uwagę, jakie były uzgodnienia między gminą a zakładem w trakcie budowy ulicy Stanisława Fenrycha, którą firma również współfinansowała? - Od samego początku, zgodnie z porozumieniem, po naszej stronie była budowa drogi, z której gmina się wywiązała. Natomiast po stronie zakładu była budowa parkingu na swoim terenie - wyjaśniał Sebastian Czwojda. Powiedział także, że pozostaje w stałym kontakcie z władzami zakładu, z którymi współpraca układa się bardzo dobrze. Rozumie również, jakie mechanizmy decyzyjne panują w korporacji i że kwestia budowy parkingu rozstrzygnie się na wyższych szczeblach w hierarchii firmy. - Tak jak w gminie nie wszystko zależy ode mnie, tak nie wszystko zależy od dyrektora zakładu w Pudliszkach. To jest globalny koncern - mówił burmistrz. Dodał również, że według jego wiedzy, szanse na powstanie parkingu są duże. - Tym bardziej, że władze zakładu też widzą te utrudnienia - domniemywał włodarz krobskiego samorządu.

Czy rzeczywiście osoby stojące na czele firmy w „Kraft-Heinz Pudliszki Sp. z o.o.” wiedzą, jakie zamieszanie wywołuje brak miejsca postojowego dla samochodów dostawczych? - Zdaję sobie sprawę z powagi i wagi zaistniałej sytuacji i w jakim stanie znajduje się obecnie parking - mówi Robert Kubiak, dyrektor ds. operacyjnych. Jak tłumaczy, w początkowych założeniach remont placu parkingowego miał się odbyć bezpośrednio po ukończeniu inwestycji, jaką było powstanie ulicy Stanisława Fenrycha. Jednak zakończenie przedsięwzięcia zbiegło się w czasie z okresem, gdy zakład rozpoczyna pracę na najwyższych obrotach. – Skończyliśmy remont tuż przed kampanią [pomidorową – przyp. red.] i na jakiegokolwiek rodzaju operacje czasu nie było – mówi dyrektor o szczycie sezonu na pomidory, czyli sierpniu, wrześniu i połowie października. Z oczywistych względów nie podjęto się realizacji remontu w porze zimowej. – Natomiast dzisiaj trwają operacje zatwierdzania projektu na wykonanie parkingu. (…) Zależy nam, aby to jak najszybciej oddać do użytku, bo powiem szczerze to wstyd, żeby taki parking posiadać - dodaje Robert Kubiak. Dyrektor operacyjny oznajmia, że władze zakładu dokładają wszelkich starań, aby uświadomić swoich zwierzchników w korporacji, jak potrzebny jest plac parkingowy z prawdziwego zdarzenia w Pudliszkach. – Nikt tutaj nie siedzi biernie – mówi Robert Kubiak. Tym bardziej, że za opieszałość w sprawie remontu firma „płaci” w przenośni, w postaci protestów z różnych stron oraz dosłownie, poprzez upomnienia i kary nakładane przez gminę Krobia.

O ile początkowo kierowcy samochodów ciężarowych parkowali na placu, o tyle teraz już nawet nie próbują wjeżdżać na ten teren. Ciężko jest stamtąd później wyjechać, do tego stopnia, że gdy popada trzeba używać dużych ciągników rolniczych, aby wydobyć TIR-y z błota. Ponadto pojawia się kolejny problem: masy błota, które są wywożone przez samochody z parkingu na dopiero co powstałą drogę, co również jest przedmiotem częstych skarg płynących do firmy. Dlatego samochody parkują już praktycznie tylko na ulicach Fabrycznej i Stanisława Fenrycha. – Przyjęcia składników opakowań odbywają się od godziny 7 rano do godziny 16 – 17. W związku z tym TIR-y gromadzą się najczęściej wieczorem albo wczesnym rankiem – potwierdza istnienie problemu dyrektor. Osoby stojące na czele zakładu podjęły już kilka działań w kierunku „rozładowania” sytuacji, m.in. poprzez wpuszczanie części samochodów dostawczych na teren firmy, aby tam mogły parkować i nie korkować ulic. – Wiemy jednak, że jest to tylko tymczasowe rozwiązanie – mówi Robert Kubiak.

Władze firmy w Pudliszkach chcą, aby parking powstał w ciągu kilku najbliższych miesięcy. – Myślę, że do sierpnia, do kampanii kukurydzianej musi wszystko powstać. (…) Robimy, co w naszej mocy, aby ten cel osiągnąć – deklaruje dyrektor. I nie wyobraża sobie, aby parking wyglądał tak jak wygląda, gdy przyjdzie czas kolejnej kampanii pomidorowej, gdy dziennie przez teren firmy przepływa około 50 TIR-ów oraz 60 ciągników rolniczych z warzywami. Trzeba jednak poczekać na decyzję zwierzchników. – Tak to jest niestety dzisiaj w korporacjach. (…) Nieraz trzeba poczekać na akceptację kilkunastu osób (…), z których każda musi to ze swojej pozycji ocenić i zaaprobować koszty – wyjaśnia mechanizmy funkcjonowania firm międzynarodowych dyrektor operacyjny.

Robert Kubiak potwierdza słowa burmistrza Sebastiana Czwojdy, iż gmina Krobia i firma „Kraft-Heinz Pudliszki Sp. z o.o.” pozostają w stałym kontakcie. Dodatkowym efektem współpracy jest koncepcja, aby poprzez postawienie oznakowania drogowego oraz progów zwalniających zmniejszyć prędkość samochodów poruszających po ulicy Stanisława Fenrycha, będącej również droga dojazdową do zakładu. A także umieszczenie w odpowiednim miejscu przejścia dla pieszych. Ostatnim elementem kooperacji, po budowie przez zakład parkingu, ma być zagospodarowanie przez gminę, będącego jej własnością, niewyremontowanego jeszcze pasa drogowego znajdującego się przy placu postojowym zakładu w Pudliszkach.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE