Tylko na mecie można poczuć hormony szczęścia

Opublikowano:
Autor:

Tylko na mecie można poczuć hormony szczęścia - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Bardzo dużym zainteresowaniem cieszył się tegoroczny VI Gostyński Mleczy Bieg, który zorganizowali wspólnie Spółdzielnia Mleczarska oraz OSiR w Gostyniu. - Po raz pierwszy od 6 lat lista zawodników została zamknięta już na 8, 9 dni przed terminem - zakomunikował Wojciech Walkowiak. - Bardzo się cieszymy, że aż tak duża liczba osób zgłosiła się do tego biegu - dodał.
Dzisiejsze zmagania były typowo rekreacyjne. Wśród uczestników mógł znaleźć się każdy, a na start zdecydowały się całe rodziny.

- Pierwszy raz wzięłam udział 3 lata temu w Gostyńskim Mlecznym Biegu. To fajna inicjatywa naszych lokalnych instytucji i uważam, że powinniśmy brać udział w takich akcjach. Zaczęłam biegać 3 lata temu, tak - dla zdrowia i rozkręcam się. W tym roku pierwszy raz zaliczyłam półmaraton. Myślę, że warto biegać, warto aktywnie spędzać czas. czuję się fenomenalnie. Lata ubywają po treningach, mimo że już jestem w wieku 50 + - przyznała Olga Białoskórska.
  

Na linii startu przy krytej pływalni „Na Fali”, stanęło 450 biegaczy-amatorów. Wśród nich było około 100 dzieci. Do pokonania zawodnicy mieli dystans 5 km. Trasa prowadziła częściowo drogą asfaltową, częściowo duktami leśnymi. Organizatorzy nie mierzyli czasu, nie przyznawali miejsc. Na mecie czekały na zawodników pamiątkowe medale. Osoby z numerem startowym otrzymywały pakiet od Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu, z pysznym mlekiem dla dzieci, mlekiem do kawy, karnetem na basen i breloczkiem.

Pierwszy na mecie pojawił się Hubert Naglak z Szelejewa. Wśród startujących kobiet najszybsza była Patrycja Kasztelan z Żytowiecka. Niemal 5-kilometrowy dystans przebiegła w ciągu 17 minut i przyznała, że to był jeden z jej leoszych czasów. Zawodniczka zdradziła, że biega od 6 lat i stara się trenować regularnie 4 - 5 razy w tygodniu. Zaliczony ma jeden maraton, w Poznaniu. - Teraz raczej skupiam się na krótszych biegach - „dziesiątkach, półmaratonach - powiedziała Patrycja. W Mlecznym Biegu wystartowała z mama i narzeczonym. - Bałam się dzisiaj pogody, jest bardzo ciepło. Byłam po pracy, zmęczona trochę, po kilku godzinach snu. Ale jestem pozytywnie zaskoczona, bo dobrze mi się biegło - dodała.

Osobom, którym brak silnej woli, aby się zmotywować do treningów, przekazuje pewien sekret: nie ma nic lepszego niż uczucie satysfakcji po pokonaniu trasy, na mecie. - Napływają wtedy endorfiny, czyli hormony szczęścia. Wszystko się chce, od razu humor jest lepszy - pochwaliła się Patrycja Kasztelan.

Dla zachowania formy, dla zdrowia i lepszego weekendu w biegu wystartowali też mieszkańcy Gostynia: Krystian Ceranka i Adam Smektała. Uznali, że warunki do biegania były dobre, a piasek czy kałuże na duktach leśnych nie dawały się mocno we znaki. Kiedy pojawili się na mecie, marzyli już tylko o regeneracji sił i odpoczynku podczas weekendu.

Podczas biegowej imprezy oraz Sportowego Dnia Dziecka - RELACJĘ ZOBACZ TUTAJ

wolontariusze z Komitetu Społecznego Wesprzyj Ksawerego do puszek zbierali pieniądze na leczenie wicedyrektora gostyńskiej „piątki”, który zmaga się z ciężką chorobą nowotworową.
Wpłaty z dopiskiem DAROWIZNA DLA KSAWEREGO cały czas można przekazywać na konto PBS Gostyń 34 8678 0005 0011 0100 4852 0001
 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE