Tylko szybka reakcja właścicielki zapobiegła groźnemu rozwojowi sytuacji, do której doszło w piątek, 24 maja około godz. 11.10 w Strumianach.
Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Borku Wielkopolskim zostali tam zadysponowani przez dyżurnego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu w związku z informacja o palącej się butli z gazem.
- Była to jedenastokilogramowa butla z propanem-butanem. Właścicielka zdążyła ją wynieść z pomieszczenia po odcięciu węża. Po zajechaniu ugasiliśmy płomień i schłodziliśmy wodą. Butla została opalona, a w pomieszczeniach drzwi i szafka - tłumaczy Piotr Kuliński z Ochotniczej Straży Pożarnej w Borku Wielkopolskim.
Najprawdopodobniej przez nieszczelność z butli ulatniał się gaz.
- Właścicielka ma zakaz używania butli do czasu wymiany nowego węża i reduktora - dodaje P. Kuliński.
Czytaj także: kierownik wygrała konkurs na dyrektora