Kilkadziesiąt par uprzyjemniło sobie ostatni dzień przed Adwentem na andrzejkach charytatywnych w Potarzycy (30 listopada).
- Myślę, że będziemy się wszyscy naprawdę dobrze bawić, powspominamy dawne czasy, młodzieńcze czasy lata 80 - mówiła Renata Szulc, współorganizatorka imprezy.
W holu świetlicy wiejskiej oraz na samej sali pojawiły się więc motywy i sprzęty z okresu PRL-u, m.in. słynny „komarek” czy oranżada w butelkach.
Zabawie do białego rana towarzyszył ważny, szczytny cel. Chęć wsparcia młodej mieszkanki Potarzycy Marysi Kołak. Kilkanaście dni temu nastolatka przeszła operację w Stanach Zjednoczonych, którą co prawda refunduje NFZ, ale przykładowo pobytu razem z mamą w USA już nie - więcej o akcji dla nastolatki znajdziesz TUTAJ.
Jak przekazali organizatorzy zabieg powiódł się i nastolatka wyszła już ze szpitala. Teraz czeka ją kilkumiesięczny powrót do zdrowia.
- Opieka medyczna w Stanach Zjednoczonych jest bardzo droga. Wiemy już, że nie wszystkie leki, które Maria dostaje w szpitalu są refundowane. Ostatnie dwa rachunki za dwa listki tabletek i tubkę maści to 200 dolarów. Więc przez najbliższe pół roku tych kosztów na pewno będzie. Przez tę zabawę chcemy pomóc Marysi i jej rodzinie, żeby odciążyć ich finansowo. Mamy wielu sponsorów i dobroczyńców - informował prowadzący imprezę Adam Sarbinowski.
Tym sposobem przykładowo część dochodu i datek z zabawy andrzejkowej klubu „Krobianki Krobia” trafiły „na konto” Marysi.
- Myślę, że do końca zabawy w tym duchu będziemy się bawić - powiedział w imieniu krobskich piłkarzy, ich rodziców i zarządu Sławomir Gembiak.
Inni też nie żałowali pieniędzy, a zespół muzyczny „Fakt” przygrywający na imprezie zagrał za darmo.
Zobacz również: malutkie serduszko Igora wymaga pilnej naprawy