W lusterku od kombajnu zauważył, że zboże się pali [AKTUALIZACJA]

Opublikowano:
Autor:

W lusterku od kombajnu zauważył, że zboże się pali [AKTUALIZACJA] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Rolnictwo

Na około 4000 zł szacuje straty gospodarz z Siedmiorogowa (gm. Borek Wlkp.) po pożarze zboża na pniu.

- Mamy pożar zboża na polu - powiedział dyżurny z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gostyniu. Dziś około godz. 19.40 otrzymał zgłoszenie z Siedmiorogowa, że podczas koszenia zapaliło się zboże na pniu. Na miejsce zdarzenia zadysponowano w sumie 5 zastępów straży pożarnej: dwa wozy z OSP w Borku, 1 wóz z OSP w Karolewie oraz dwa wozy JRG w Gostyniu.

O wybiegu dla psów za 60 tysięcy, jaki powstaje na plantach w Gostyniu

Do Siedmiorogowa jako pierwsi przybyli ochotnicy z Borku. Na polu zastali gospodarza, który sam próbował ugasić ściernisko gaśnicą. Jednak nie dawał rady. Po chwili dojechali druhowie z Karolewa i wozy z Gostynia. Ogień obejmował w sumie 500 m2 pola. Na palące się zboże podano wodę, akcja gaszenia pożaru przebiegała bardzo szybko. Strażakom sprzyjała bezwietrzna pogoda. Spalone ściernisko natychmiast zaorano.

Przypuszczalnie przyczyną powstania ognia była iskra z maszyny młócącej zboże. Rolnik pracował w kombajnie, kosił. W pewnej chwili spojrzał w lusterko i z tyłu, za maszyną zobaczył ogień. Gospodarz podliczył straty na kilka tysięcy złotych.

[AKTUALIZACJA 10 lipca, godz. 15.00]

W komentarzach zażarta dyskusja, kto był pierwszy na polu w Siedmiorogowie, gdzie zapaliła się pszenica na pniu - jednostka z Karolewa czy Borku? Nikt nie wspomina o druhach z OSP w Siedmiorogowie.

Do redakcji gostynska.pl zadzwonił rolnik, na którego polu wybuchł pożar. Jest bardzo wdzięczny sąsiadom, mieszkańcom wioski i ochotnikom z OSP Siedmiorogów I. Kto tylko zobaczył ogień i dym, chwytał, co było pod ręką: grabie, łopaty, miotły i biegł na pole. Byli tacy, którzy rwali łodygi rosnącej w pobliżu kukurydzy i tym tłumili ogień. 

- Jeszcze nie było wozów strażackich, kiedy na pole zbiegli się sąsiedzi i chłopcy z OSP Siedmiorgów I, kto tylko mógł. Około 30 osób walczyło z ogniem. Gasiliśmy to sami, a chłopcy dzielnie mi pomagali - mówi Tomasz Łuczak, prezes OSP w Siedmiorogowie I i jednocześnie właściciel pola, na którym wybuchł pożar. - Przede wszystkim im należą się podziękowania.

Strażacy, którzy dojechali wozami, zlali wodą teren, gdzie paliło się zboże. Właściciel oborał pole dookoła, aby ogień nie rozprzestrzenił się dalej. Straty wyliczył na ok. 4 500 zł (zboże i słoma), ale nie zostały one jeszcze oszacowane przez rzeczoznawców z ubezpieczalni.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE