Wszystkich słuchaj, swoje rób i zawsze bądź spakowany

Opublikowano:
Autor:

Wszystkich słuchaj, swoje rób i zawsze bądź spakowany - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Lubi rowerowe podróże, swego czasu chętnie wolny czas poświęcał fotografii. W oczach przełożonego uchodzi za odpowiedzialnego gospodarza. Chodzi o ks. kanonika Tadeusza Lorka, który 1 lipca zawitał do parafii pw. Pocieszenia Najświętszej Maryi Panny w Borku Wlkp. - Różnego rodzaju zmiany są konieczne i zawsze są twórcze. Kształtują człowieka, stawiają przed nowymi zadaniami, wyzwaniami - tak ks. kanonik Tadeusz Lorek podchodzi do decyzji metropolity poznańskiego.

Boreckim parafianom chce podarować nowy konfesjonał. Kapłan Borek zna, bo przez to miasto prawie zawsze wiodła droga do jego rodzinnego domu z Nowego Miasta, gdzie również był proboszczem. Jednak pierwszy raz był w tym mieście, kiedy służył jako wikariusz na jednej z poznańskich parafii. - 11 lat i 5 miesięcy wikariatu miałem. Kiedy wychodziłem na pierwszą samodzielną parafię, to świętej pamięci ks. Stanisław taką radę mi dał: „Jak chcesz się utrzymać wszystkich słuchaj, swoje rób i zawsze bądź spakowany”. Kiedyś to pakowanie wychodziło mi łatwiej i szybciej. Z czasem pobyt na danej parafii się wydłużał: na pierwszej 4 lata, a na trzeciej zabawiłem już 10 lat. Borek to moja 4 parafia, na której będę gospodarzył - powiedział ks. Tadeusz Lorek.

Obecnie jest bliżej domu rodzinnego - w Dubinie wciąż mieszkają jego rodzice. - Z tego bardzo się cieszę. Mam do nich teraz 40 kilometrów - opowiada kapłan. Ksiądz kanonik lubi wyzwania. Wcześniej, przez 10 lat pracował w Rokietnicy - w parafii pw. Chrystusa Króla. Od przełożonego otrzymał poważne zadanie do zrealizowania - rozbudowę kościoła. W ciągu roku na miejscowym cmentarzu powstała nowa kaplica, a po 6 latach arcybiskup już konsekrował nowe mury kościoła. Później trzeba było naprawiać dachy. - W Rokietnicy kończyliśmy dach tego samego dnia, kiedy na wieżę świątyni na Zdzieżu była wciągana kopuła - wspomina ks. T. Lorek.

Pierwszym wyzwaniem nowego gospodarza w boreckej parafii było przygotowanie odpustu i przyjęcia Pielgrzymki Służb Mundurowych do Matki Pocieszenia na Zdzieżu, która - zgodnie z tradycją, odbywa się co roku,1 lipca. O pomoc, poradę i kilka słów informacji w tej kwestii ks. T. Lorek zwrócił się do burmistrza Borku Wlkp. Marka Rożka. A podczas wieczornej mszy św. spotkał go miły gest - przedstawiciele służb z gminy Borek i samorządowcy w imieniu wiernych, powitali nowego proboszcza w parafii na Zdzieżu. Nowy gospodarz ma też inne zadania do wykonania.

Prace naprawcze związane są głównie z kościołem farnym pw. Stanisława Biskupa. - Są rozpoczęte remonty, zatrzymane na chwilę. W farze w Borku, po zdjęciu tynku, należy osuszyć mury kościoła. Aby ten proces postępował szybciej i odniósł skute, tynk trzeba będzie z zewnątrz zdjąć. Konieczne jest odnowienie elewacji. Trzeba zadbać o odprowadzenie wody deszczowej ii uporządkować teren przy kościele. Wszystko będzie wykonywane w uzgodnieniu z konserwatorem zabytków - zdradza ks. T. Lorek. Wie, jak trudno było doprowadzić do zakończenia inwestycję, związaną z budową i montażem nowej kopuły na wieży sanktuarium.

Przy kościele na Zdzieżu - na co uwagę zwracają też boreccy strażacy - na pewno trzeba będzie poprawić odprowadzenie wody deszczowej. Dość dużo „deszczówki” spływa drogą asfaltową na teren przy świątyni, co czasami doprowadza do zalania sanktuarium. - To może być pilny temat. Tak po cichu sobie planuję, aby do ławek, które mają podgrzewane siedzenia, zrobić też klęczniki podgrzewane. Wewnątrz byłoby wystarczająco ciepło w sezonie jesienno-zimowym - mówi kapłan. Poza tym obiecał podarować do kościoła nowy konfesjonał. - Aby zdobyć sympatię miejscowych parafian - mówi z uśmiechem.

Rowerowe podróże i zwiedzanie różnych zakątków jednośladem, to hobby nowego boreckiego proboszcza. Swego czasu wybrał się rowerem z młodzieżą na czuwanie i spotkanie z papieżem Janem Pawłem II do Częstochowy. Dawniej - za czasów młodzieżowych i wikariuszowskich interesował się też fotografią. Wie już, że do pomocy na borecką parafię nie zostanie przydzielony żaden wikariusz. Arcybiskup tego nie przewiduje. W parafii na Zdzieżu mieszka rezydent ks. Antoni Adamski. - Nie będę go obciążał za bardzo, ale chętnie pomaga w pacy duszpasterskiej - wyjaśnia ks. T. Lorek. Od parafian nowy proboszcz oczekuje, aby się za niego modlili.

- To robią bardzo mocno. Tutaj jest to pięknie zorganizowane - każdy dzień z modlitwą różańcową, przed mszą św. ranną we farze. Chciałbym też bardzo, aby przyjęli mnie dobrze takiego, jakim jestem - wyznaje.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE