Z remisu zadowolona Korona

Opublikowano:
Autor:

Z remisu zadowolona Korona - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Wynikiem 2 : 2 zakończyło się sobotnie spotkanie Kani Gostyń z Koroną Piaski. Pierwsza połowa należała do drużyny Grzegorza Wosiaka. Gospodarze prowadzili 2 : 1, jednak zabrakło przysłowiowej kropki nad "i". Jeden punkt w 77. minucie zapewnił gościom Tomasz Malicki. 

Goście rozpoczęli wczorajsze spotkanie od mocnego uderzenia. Lewą stroną akcję przeprowadził Mateusz Pijanowski, a rzut wolny pośredni wywalczył Łukasz Fabich. Jakub Krzyżostaniak ustawił pięcioosobowy mur, jednak Mateusz Pijanowski precyzyjnie przymierzył i umieścił piłkę w "okienku" bramki Kani. Gospodarze szybko wzięli się za odrabianie strat. Zespół Grzegorza Wosiaka przeszedł do ofensywy i już w 12. minucie był remis. We własnym polu karnym ręką zagrał Jakub Wojtyczka i Błażej Danielczak pewnym strzałem pokonał Arkadiusza Michałowicza. W 32. minucie po raz kolejny w bieżących rozgrywkach przypomniał o sobie Dawid Jędryczka. Pomocnik Kani strzałem z główki wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Pierwsza połowa należała dla gospodarzy, jednak do pełni szczęścia zabrakło udokumentowania przewagi trzecią bramką. Po zmianie stron goście przejęli inicjatywę. Kania cofnęła się i czekała na kontry. Szybki atak w 77. minucie wyprowadzili goście. Łukasz Fabich zagrał z lewego skrzydła do Tomasza Malickiego, który pokonał Jakuba Krzyżostaniaka i zapewnił Koronie jeden punkt w tym pojedynku. - Remis na wyjeździe zawsze cieszy, tym bardziej na trudnym terenie w Gostyniu. Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu. Kania była w tym okresie gry lepsza. Gospodarze stłamsili nas. Baliśmy się grać piłką. Byliśmy bardzo elektryczni. Nie graliśmy tego, co potrafimy. Straciliśmy bramki po naszych błędach. Druga część zdecydowanie lepsza w naszym wykonaniu. My byliśmy zespołem wiodącym. Kania próbowała nas kontrować. Gospodarze sami się ukarali. Według mnie wynik sprawiedliwy - powiedział po meczu trener Korony Piaski Grzegorz Posikata. - Po otrzymaniu, mówiąc po boksersku, potężnego ciosu w pierwszej minucie, dosyć szybko się otrząsnęliśmy i wraz z upływem czasu osiągaliśmy przewagę. Zdobyliśmy dwie bramki. Szkoda, że nie udało się zdobyć wtedy jeszcze jednej. Na pewno w naszej grze byłoby więcej luzu. Później niepotrzebnie za bardzo się cofnęliśmy, co wykorzystali goście. Zabrakło nam dzisiaj wyrachowania, takiej piłkarskiej mądrości, aby zgarnąć pełną pulę - podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.

Kania Gostyń - Korona Piaski 2 : 2 (2 : 1)
0 : 1 - Mateusz Pijanowski (1')
1 : 1 - Błażej Danielczak - z rzutu karnego (12')
2 : 1 - Dawid Jędryczka (32')
2 : 2 - Tomasz Malicki (77')
Kania: J. Krzyżostaniak - Maćkowski, D. Krzyżostaniak, Mucha, Fechner, Ł. Hajduk, Wachowski, Danielczak (73' Kozłowski), Jędryczka (80' Dudka), Łapawa, Olejniczak (83' J. Gendera)
Korona: Michałowicz - Wyrzykiewicz, Cubal, Frąckowiak, Wojtyczka, T. Szymczak, N. Gendera (36' H. Szymczak), Zaborowski (70' Skrzypczak), Pijanowski, Fabich, Malicki

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE