- Pomagamy, bo trzeba pomagać. Czujemy taką potrzebę. Mikołaj zadzwonił do mnie i powiedział: „Dominik, robimy festyn”. Od razu w to wszedłem. Moniki osobiście nie znamy, ale znam jej męża - mówią o powodach organizacji dzisiejszego festynu charytatywnego dla Moniki Rodzoch, Mikołaj Wojtyczaka i Dominika Jankowiak, pomysłodawcy imprezy.
Organizatorem przedsięwzięcia mającego na celu zbiórkę środków na rehabilitację i leczenie mieszkanki Gostynia, która zachorowała po zatruciu czadem była Ochotnicza Straż Pożarna w Godurowie. Dzień wczęsniej dla Moniki morsowało około 150 osób - więcej czytaj TUTAJ.
Inicjatorzy przedsięwzięcia przyznają, że wszystko miało bardzo żywiołowy charakter.
- Zawsze powtarzam, że im bardziej spontaniczne inicjatywy, tym lepiej wychodzą. Ludzie chcą pomagać, tylko trzeba osób, którzy wszystko zorganizują. Nam zaplanowanie, kto będzie i co będzie się działo zajęło 30 minut - tłumaczy D. Jankowiak.
Główną atrakcją imprezy przygotowanej na terenie piaskowski szkoły podstawowej był turniej piłki halowej, w którym udział wzięło 10 drużyn z okolic Gostynia i Piasków. Na całe rodziny, które przyszły rozejrzeć się po szkolnych korytarzach czekał kiermasz książek, wystawa rękodzielnicza, Klub Fantastyki „Kopuła Zapomnienia” przybył z najróżniejszymi grami planszowymi, były też nieodłączone dmuchańce i malowanie twarzy. OSP Gostyń i Gola przygotowały pokaz pierwszej pomocy. Przybyli mogli się również posilić grochówką, fasolówką i pieczywem przyrządzonymi przez Koła Gospodyń Wiejskich w Michałowie, Bodzewie i prywatne osoby.
Festyn zakończył występ gostyńskiego rapera - Arek „Rudy” Rybakowski zaprezentował piosenkę skomponowaną specjalnie dla Moniki, a w finale turnieju halówki zmierzyły się drużyny Texas Old Boys Team i Huragan Godurowo.
Czytaj także: stroje wypożyczyli, choreografię wymyślili
