Żeby Tomek nie został sam w tym wszystkim

Opublikowano:
Autor:

Żeby Tomek nie został sam w tym wszystkim - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

- Szok i niedowierzanie. Kwota jaką zebraliśmy dzisiaj na turnieju oraz pikniku rodzinnym w Goli to 21 760 zł na dalsze leczenie Tomka - napisał na facebooku Łukasz Andrzejewski z Gostyńskich Fanatyków Kolejorza - grupy, która zorganizowała charytatywny piknik rodzinny w Goli. Szlachetnej akcji przyświecało hasło: Tomek, nigdy się nie poddawaj! Jesteśmy z Tobą! Chodzi o familijny festyn i rozgrywki piłki nożnej, przygotowane dla młodego mieszkańca Goli - Tomka Pytla, który w styczniu 2019 r. uczestniczył w wypadku samochodowym na terenie Niemiec. Został poważnie poszkodowany, leżał w śpiączce w niemieckim szpitalu. Obecnie ważne są dla niego rehabilitacja oraz leczenie.

W niedzielę, 15 września, na boisku wielofunkcyjnym w Goli znajomi chłopaka z klubu Gostyńscy Fanatycy Kolejorza zorganizowali turniej piłki nożnej, a teren rekreacyjny dookoła wykorzystali na rodzinny festyn.

- Chodziło o to, aby na tej charytatywnej imprezie rodzinnej każdy znalazł coś dla siebie. Zbieramy pieniądze na dalsze leczenie i rehabilitację dla Tomka. Aby to wszystko ułożyło się tak, jak powinno, aby była ciągłość w ćwiczeniach, aby nie został sam w tym wszystkim - mówił Łukasz Andrzejewski, kolega Tomka z podstawówki i gimnazjum, należący do fanatyków Kolejorza. - Tomek może nie ma zbyt dużo wspólnego z piłką nożną, ale my postanowiliśmy wykorzystać swoje hobby, aby mu pomóc - dodał.

Główną atrakcją podczas charytatywnego festynu był turniej piłki nożnej, który rozpoczął się meczem pokazowym piłkarzy z Akademii Młode Orły. W podstawowych rozgrywkach uczestniczyło 10 drużyn piłkarskich seniorów z Gostynia i okolic (chętnych do uczestnictwa w turnieju było więcej, ale ilość zespołów musiała być ograniczona). Dla każdego uczestnika przygotowano dyplomy, najlepsi otrzymali puchary. Kiedy piłkarze grali na boisku wielofunkcyjnym, przy scenie odbywała się licytacja podarowanych przez sponsorów przedmiotów i zestawów. Wśród rzeczy, wystawionych do sprzedaży były poduszki, krzesło turystyczne, koszulki meczowe z autografami zawodników oraz bony do realizacji chociażby w pizzerii, a także bluzy dresowe, szale i inne gadżety klubów Lech Poznań, Kania Gostyń czy Zagłębie Lubin. Do najcenniejszych licytowanych przedmiotów organizatorzy zaliczyli dwie koszulki z autografiami piłkarzy z klubów wielkopolskich - Lecha Poznań, koszulkę meczową z autografami zawodników Unii Leszno, licytowano też piłkę nożną z autografiami piłkarzy poznańskiego „Kolejorza”. Były też stoiska, które mogły zainteresować dzieci. Dla nich przygotowano malowanie twarzy czy naukę składania zwierząt lub figurek z baloników. Kipiące energią maluchy mogły poużywać na dmuchanych zabawkach. Urządzono pokaz kładów oraz motocykli żużlowych klubu Tasmania Racing. Odważni przejechali się na kładzie czy motocyklu. Uczestnicy z celnym okiem wzięli udział w strzelaniu z wiatrówki. Na najlepszych zawodników czekał duży biały miś. Zainteresowani mogli tez obejrzeć wóz strażacki z wyposażeniem. Przy stoiskach gastronomicznych można było skosztować pysznych wypieków, jakie przygotowały gospodynie z Goli. Uczestnicy mieli też okazję spróbować grochówki prosto z kotła i grillowanych kiełbasek z pajdą chleba. Przy każdym stoisku stały puszki, do których zbierano środki na dalsze leczenie i rehabilitację dla Tomka Pytla.

- Z samego wpisowego do turnieju piłkarskiego mamy około 3 tys. zł na strat do puszki - cieszył się Łukasz Andrzejewski, organizator festynu.

W imprezie uczestniczył Tomek Pytel. Przyjechał na wózku inwalidzkim, spacerował też o kulach. Przyznał, że zaraz po wypadku był 2 miesiące bez żadnego ruchu.

- Moje mięśnie dostały strasznego przykurczu. Była to swego rodzaju męka. Mam świadomość tego, że przede wszystkim dzięki tym ludziom, którzy tutaj są zgromadzeni będę mógł się rehabilitować przez długi czas. Jeśli chodzi o rehabilitacje z Narodowego Funduszu Zdrowia - one nie są jedne po drugich. A tutaj będę mógł sobie pozwolić na szereg turnusów. W moim przypadku ważna jest ciągłość ćwiczeń - powiedział Tomek.

Zdradził, że turnus rehabilitacyjny kosztuje od 6,5 tys. zł do 8 tys. zł.

- Ale mam wolną głowę - wiem, że są zebrane pieniądze i będą mógł sobie na to pozwolić na szereg turnusów od razu - dodał poszkodowany w wypadku.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE