Niebieski hyzop, melisa, majeranek, szanta, drapacz, mięta, estragon, tymianek – zmrużcie oczy, widzicie pewnie ziołowe pola słonecznej Francji. Nic bardziej mylnego. Te aromatyczne rośliny od 20 lat uprawiają Wiesława i Jarosław Dułacz z Bodzewa. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że kiedy sięgamy w sklepie zielarskim po herbatę z mięty, czy melisy, pochodzi ona z upraw właśnie w Bodzewie.
Najpierw było tradycyjne, dziewięciohektarowe gospodarstwo przejęte od rodziców. – Złożyliśmy plantację arniki. Miała w pierwszym roku tylko 5 arów. Później powoli zwiększaliśmy inne uprawy: melisę, miętę drapacz i tak to trwa od 1990 roku. Swoje pierwsze zbiory odstawiali do „Kawonu” i nadal współpracują z przedsiębiorstwem, ciągle zwiększając asortyment ziół dla tej firmy. Aktualnie gospodarstwo liczy 33 hektary upraw – pola znajdują się w Bodzewie i okolicznych wsiach.
Dlaczego przy plewieniu karczocha boli głowa? Gdzie trafia wyhodowana pietruszka? Jakie zastosowanie mają uprawiane zioła? Odpowiedzi na te (i inne) pytania znajdziesz w najnowszym wydaniu Życia Gostynia, które zawiera obszerny dodatek świąteczny i wiele ciekawych artykułów!
W numerze znajdziesz także:
Szukasz ciekawych przepisów na święta? Kliknij i wejdź na HOTblog