Jeden w Poniecu drugi w Głuchowie - żaden nie umknął uwadze gostyńskiej policji

Niestety, jak pokazują ostatnie dni, brawura, jazda po alkoholu i nadmierna prędkość to zachowania, które wciąż często można zaobserwować na drogach powiatu gostyńskiego. Kierowcy bez wyobraźni nie zdają sobie sprawy, że brawura może ich kosztować utratę prawa jazdy, wysoki mandat, a nawet karę więzienia.

Co wydarzyło się w trakcie weekendu?

Bezmyślny mężczyzna wpadł w ręce policji w nocy, w Teodozewie. Policjanci z Ponieca, którzy pełnili nocną służbę z 19 na 20 kwietnia, zauważyli citroena jadącego przez wieś około godz. 3.00 w nocy. Poddali kierującego kontroli drogowej. Podczas prowadzenia czynności okazało się, że pojazd prowadził 57-letni mieszkaniec gminy Poniec.

Na zwykłej kontroli się nie zakończyło, trzeba było użyć specjalistycznego "urządzenia pomiarowego", gdyż mundurowi wyczuli od kierowcy zapach alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 1,2 promila w organizmie kierowcy. Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.

W niedzielę inny kierowca przekonał się, ile kosztuje jazda z "ciężką nogą".

Drugi mężczyzna, 21 kwietnia w terenie zabudowanym pędził z zawrotną prędkością. Jechał przez Głuchów o 58 km/h za szybko i nie mógł umknąć uwadze policjantów z wydziału ruchu drogowego KPP w Gostyniu. 

- 42-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego, jadąc przez teren zabudowany, rozpędził pojazd marki BMW do 108 kilometrów na godzinę - wyjaśnia podkom, Monika Curyk, oficer prasowa KPP w Gostyniu. 

Gostyńska „drogówka” zatrzymała mu prawo jazdy na 3 miesiące oraz nałożyła 1500 złotych mandatu.

Jak to się stało, że kierowca "dostawczaka" wpadł w ręce policji dwa razu tego samego dnia?