W Krobi na oznakowanym skrzyżowaniu dziś wieczorem doszło do kolizji samochodu osobowego z motorowerem. Nastoletni kierowca tego ostatniego pojazdu, mimo że robił wszystko, aby nie uderzyć w mercedesa glk, i tak trafił do szpitala.
Wszystko działo się ok. godz. 19.30 na skrzyżowaniu ulicy Świętego Ducha z ulicą Powstańców Wlkp.
Kierujący mercedesem wyjeżdżał z ul. Świętego Ducha na drogę główną. 46-letni mężczyzna (z gm. Krobia) obserwował prawą stronę, ponieważ w lusterku nie widziałby nadjeżdżającego od strony rynku. I w ten sposób pojazd niebezpiecznie zbliżył się do osi jezdni. Prawdopodobnie zapomniał o lewej stronie, a właśnie stamtąd - zupełnie niespodziewanie - nadjechał 16-letni chłopak na motorowerze (mieszkaniec gm. Krobia).
- To zdarzyło się w ostatniej chwili. Chłopak prawdopodobnie położył motocykl na jezdni, aby nie uderzyć w auto na drodze, wsunął się w ten sposób pod mercedesa. W samochodzie jest tylko pęknięty błotnik - wyjaśniła sierżant Lidia Bartkowiak, jedna z policjantek pracujących na miejscu zdarzenia.
Prowadząc działania w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia, funkcjonariuszki z gostyńskiej „drogówki” sprawdziły trzeźwość obu kierowców. Żaden nie był pod wpływem alkoholu.
Wezwano ratowników medycznych, gdyż obrażenia nastoletniego motocyklisty wydawały się poważne. Skarżył się na ból nogi, a właściwie jednej ze stóp.
- Istniało podejrzenie złamania. Po prześwietleniu w gostyńskim szpitalu okazało się, że ma stłuczony paluch - powiedziała sierż. sztab. Agnieszka Pawlicka z KPP w Gostyniu.
Zdarzenie drogowe zostało zakwalifikowane jako kolizja. W ciągu ostatnich 3 dni jest kolejnym z udziałem motocyklisty:
- w minioną sobotę późnym wieczorem motocykl uderzył w konia TUTAJ
- wczoraj - również w Krobi - doszło do stłuczki osobówki z motocyklem TUTAJ