Witajcie wszyscy w Domachowie,
Na biskupiańskich Katarzynkach,
Dzisiaj każdy z was się dowie,
jak przy dud wesołych dźwiękach,
czas spędzają Biskupianki,
w jesienne, długie wieczory.
Mamy teraz okres taki
- wiecznie ciemno, zimno i ponuro,
a muzyka czas umili,
choć na dworze szaro-buro,
My będziemy się bawili.
W ten oto oryginalny sposób powitano uczestników "Katarzynek" w Domachowie. Kto wyobrażał sobie, że będzie to impreza z serii „nudnych, bo tradycyjnych” ten srogo się zawiódł. Choć motywów tradycyjnych było, co nie miaro to z nuda miał one niewiele wspólnego. A wręcz przeciwnie wszyscy znakomicie się bawili. Dowodem na to mogę być okrzyki, które padały z ust członków Biskupiańskiego Zespołu Folklorystycznego z Domachowa i Okolic. Chyba cała wieś je słyszała.
Na parkiecie świetlicy wiejskiej szaleli jednak nie tylko Biskupianie, ale przyłączyli się także uczestnicy. Hulali m.in. współorganizująca imprezę dyrektor Gminnego Centrum Kultury i Rekreacji im. Jana z Domachowa Bzdęgi, Agnieszka Wujek oraz będący „przejazdem” prezes Stowarzyszenia „Dom Tańca” z Warszawy, Grzegorza Ajdacki, który bardzo często zagląda w te strony z „Taborem Wielkopolskim”. Właśnie kilka znajomych twarzy z tegorocznego „taboru” również można było zobaczyć na domachowskich Katarzynkach.
Starsi czy młodsi, wiek nie grał roli - wszyscy szaleli na imprezie, a tańcom i śpiewom nie było końca.
Czytaj także: do jakich zmian w organizacji ruchu w Gostyniu będzie się trzeba przyzwyczaić na stałe?