Około 200 000 zł ma kosztować wykonanie nowej studni głębinowej w okolicy Borku Wlkp. Jej budowa jest konieczna, aby bez problemów i dużych awarii w wodę mogli być zaopatrywani mieszkańcy Karolewa, a także rozbudowujący się zakład przetwórstwa mięsnego. Inwestycja zapewni bezpieczeństwo, znacznie wyższy komfort korzystania z sieci wodnej i elastyczność w okresach dużej zmienności poboru wody. Studnię głębinową jeszcze w tym roku zamierza budować Borecki Zakład Wodociągów i Kanalizacji.
Początkowo odwiert główny był planowany w Karolewie i miał być wykonany w 2016 r. Jednak pojawił się problem. - Przeprowadziliśmy badanie geofizyczne i okazało się, że maleją zasoby wodne na terenie działki, gdzie obecnie funkcjonuje stacja uzdatniania wody. Na obszarach w kierunku ul. Koźmińskiej kończą się pokłady wodonośne. Musimy iść w kierunku Pogorzeli – poinformowała Dorota Juskowiak, prezes BZWiK, podczas spotkania na wspólnym posiedzeniu komisji boreckiej rady miejskiej. Nie można jednak jednoznacznie mówić, że obecnie istniejący zapas zasobów wody w stacji wodociągowej w Karolewie jest „na wyczerpaniu”. Dlaczego więc konieczna jest budowa kolejnej studni? - Na każdej stacji wodociągowej powinny znajdować się minimum 2 odwierty. Studnie przeważnie funkcjonują naprzemiennie – w czasie gdy „odpoczywa” jedna, pracuje druga. Karolew jest specyficzną stacją. Jeszcze do niedawna czynne były 2 studnie, ale jedna straciła wydajność z racji tego, że znajduje się na obszarze, gdzie kończą się warstwy wodonośne. Mamy tam obecnie tylko jedną główną studnię, (...) która dostarcza wodę na cały obszar Karolewa, ale nie daje dostatecznego bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o ilość wody (...) – wyjaśnia Dorota Juskowiak.
Więcej w bieżącym numerze "Życia Gostynia"
