Czy można się zasiedzieć w burmistrzowskim fotelu? Są powody do dumy?

Opublikowano:
Autor:

Czy można się zasiedzieć w burmistrzowskim fotelu? Są powody do dumy? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

„To już 10 lat, gdy usłyszał o mnie świat” - mógłby śpiewać dziś Jerzy Kulak, włodarz gminy Gostyń. Dokładnie 5 grudnia 2010 r., w niedzielę odbyła się u nas II tura wyborów samorządowych.

Jerzy Kulak w I turze pokonał byłego włodarza Jerzego Woźniakowskiego. Z kolei w II turze wygrał walkę o fotel włodarza z nieżyjącym już Leszkiem Dworczakiem. Różnica głosów była niewielka. Leszek Dworczak, kandydat zgłoszony przez KW Platforma Obywatelska RP, uzyskał 3591 głosów, a Jerzy Jakub Kulak, kandydat zgłoszony przez Komitet Wyborczy SLD - 3694 głosy. W ten sposób - choć frekwencja nie była wysoka (32,65% uprawnionych do głosowania poszło do urn) - wyborcy zdecydowali, że kandydat lewicy wybrany został burmistrzem Gostynia.

Absolwent Politechniki Poznańskiej, miał 28-lat. I był wtedy jednym z najmłodszych, a może nawet najmłodszym włodarzem polskich gmin.  I został na 10 lat.

Czy można „zasiedzieć się” na jednym stanowisku, popaść w rutynę?

- Można, ale w Gostyniu wszyscy mamy taką świadomość, nie ma takiej sytuacji - odpowiada Jerzy Kulak.

Miał być tylko przez 2 kadencje

 Przyznaje, że kiedy rozpoczynał walkę o fotel włodarza gminy Gostyń zakładał, że pozostanie w nim tylko przez 2 kadencje. Przewidywał, że jest to wystarczający czas do tego, aby zrealizować swoje plany, a później będzie trzeba pomyśleć o swojej przyszłości. Jednak rzeczywistość okazała się inna.

- Te ostatnie 10 lat pokazało, że oprócz realizacji celów lokalnych, które sobie założyłem, i które przez te 2 kadencje wykonałem - chodzi o alternatywny system drogowy - pojawiła się możliwość realizacji celów ponadlokalnych, strategicznych. A tego nie zakładałem przejmując pałeczkę burmistrza. Myślę o ogłoszeniu przetargu i rozpoczęciu budowy obwodnicy drogi wojewódzkiej 434. Gdy ten temat zaczął być realny postanowiłem, że dokończę tę sprawę. I chcę być burmistrzem Gostynia, który doprowadził do budowy obwodnicy drogi wojewódzkiej - zdradza Jerzy Kulak.

Wczorajsze wydarzenia pokazały, że najprawdopodobniej będzie włodarzem, który również miał udział w doprowadzeniu do budowy obwodnicy Gostynia, w ciągu drogi krajowej nr 12. Niejako 10 lat po tym, jak Jerzy Kulak rozpoczął pracę w ratuszu, GDDKiA ogłosiła przetarg na budowę ważniejszej drogi - O STARANIACH, ZABIEGACH SAMORZĄDOWCÓW, ABY DROGA MOGŁA BYĆ ZREALIZOWANA - TUTAJ.

Dziś Jerzy Kulak mówi:

Chcę doprowadzić to do końca i chcę być tym burmistrzem, który przyczyni się do tego, że cały ruch tranzytowy z miasta zniknie. Ale, jak można by przypuszczać, zrealizowane inwestycje wcale nie są dla Jerzego Kulaka najważniejszymi osiągnięciami w ciągu 10 lat pracy na stanowisku burmistrza Gostynia.
 

To był szok

Pracę w samorządzie rozpoczął w 2006 r., kiedy został radnym gostyńskiej rady miejskiej. J. Kulak przyznaje, że przeżył duży szok, kiedy odkrył, jaka panuje zła atmosfera pracy w radzie, w samorządzie. Te 4 pierwsze lata dla młodego radnego były twardą „szkołą życia”.

- Jestem optymistą, człowiekiem, który stara się myśleć pozytywnie, przychylnie nastawionym do ludzi i nigdy nie myślałem, że to może tak wyglądać. Przez wiele lat konflikty się nawarstwiły, przede wszystkim personalne. Pamiętam, te wzajemne animozje pomiędzy różnymi osobami. Najczęściej wiele osób związanych z samorządem miało dobre intencje. Ale jednak metody ich przekazywania, wprowadzania w życie, formy rozmowy nie były dobre. Przeszkadzały brak dialogu i spory personalne - wspomina Jerzy Kulak.

Do wyborów w 2010 r. wystartował z hasłem „Czas na zmiany”. Udało się je wprowadzić, niekoniecznie przez dużą rewolucję kadrową w urzędzie.

- Dla mnie najważniejsze, że niesnasek, sporów w ratuszu już nie ma. Po 10 latach, jak spojrzy się na pracę rady miejskiej, na to, jak przebiegają posiedzenia, jakie są relacje i współpraca pomiędzy radnymi a urzędem, można zauważyć, że ta atmosfera zachęca do owocnej pracy - zaznacza Jerzy Kulak.
 

Zmieniły się atmosfera, realia współpracy samorządowej

Cieszy się, że słowo stało się cenniejsze, ważniejsze. Nie ma czegoś takiego, że burmistrz obieca coś radnemu, a później mówi, że jednak było inaczej. J. Kulak jest dumny, że relacje pomiędzy samorządowcami udało się naprawić.

- Wierzę, że na wiele, wiele lat. Myślę, że nie wrócą już te czasy braku szacunku, wyzywania się, pomówień, oszukiwania czy łamania danego słowa, bo z takimi sytuacjami mieliśmy do czynienia - mówi burmistrz.

Twierdzi, że 10 lat temu, chociaż wygrał wybory minimalną przewagą głosów, to wprowadził do ratusza świeżość. Wie, że dziś jest wiele samorządów, które mogą pozazdrościć gostyńskiemu formy i atmosfery pracy czy współpracy.

- Mimo różnicy zdań szanujemy się, potrafimy się do siebie odnosić odpowiednio. I sprawnie podejmujemy decyzje - mówi Jerzy Kulak.

Wie, że nie dokonałby tych zmian sam, gdyż złożyło się na to wiele okoliczności. Burmistrz bardzo ceni sobie współpracę z Elżbietą Palką, kobietą doświadczoną w pracy samorządowej, która 10 lat temu została jego zastępcą.

- Miała wyjątkowy dar łagodzenia sporów, prowadzenia rozmowy, dialogu. Uczyłem się od niej. A potem miało to konsekwencje - dziś mamy do siebie wzajemne zaufanie w urzędzie - wyjaśnia burmistrz.

Drugą rzeczą, dla Jerzego Kulaka niezwykle ważną po 10 latach pracy w urzędzie, jest wypracowanie obecnego stanu finansów gminy - znacznie stabilniejszy, bezpieczniejszy. Gmina stała się bogatsza.

- Jeśli spojrzymy na budżet gminny w 2010 r., ilość istniejących wtedy potrzeb i możliwości finansowe i porównamy go z dzisiejszym budżetem, widzimy wyraźnie, że gmina Gostyń jest liderem, wzorem do naśladowania dla większości samorządów. Gdzie praktycznie nie ma kredytów, spłacamy je w sposób racjonalny - podkreśla Jerzy Kulak.
 

Dopiero na trzecim miejscu listy osiągnięć u Jerzego Kulaka są zrealizowane inwestycje. - Wydaje mi się, że po 10 latach nie ma mieszkańca gminy, który mógłby zaprzeczyć jak wiele się zmieniło we wszystkich dziedzinach działalności samorządu - mówi.
 


Wybory samorządowe w 2014 r.  odbyły się 16 listopada. Jerzy Jakub Kulak, kandydat zgłoszony przez KWW Jerzego Kulaka, uzyskał wtedy 8.272 głosów, a Robert Marcinkowski, kandydat zgłoszony przez KWW SKW Samorządową Koalicję Współpracy – 2.322 głosy.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE