Każda gmina ma grzebowisko – miejsce do grzebania padliny

Opublikowano:
Autor:

Każda gmina ma grzebowisko – miejsce do grzebania padliny - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Najbliższy weekend zapowiada się upalnie. Ale mieszkańcy powiatu gostyńskiego pamiętają niemal afrykańskie temperatury, jakie mieliśmy jeszcze 2 tygodnie temu. Dały się we znaki również hodowcom zwierząt, a zakład utylizacji tzw. „rakarnia” w Krobi miał więcej pracy.

– Było sporo zgłoszeń i wezwań do upadłych zwierząt. Można powiedzieć, że liczba wzrosła o 70% ze względu na upał. Padały głównie maciory i krowy. Rolnicy byli zdesperowani – informuje Barbara Rakowska. - Przyznaje, że zwiększona ilość padliny to był główny problem upałów, chociaż ograniczeń zużycia energii też się obawiała. - Dla bezpieczeństwa zaalarmowałam jednak weterynarię powiatową, bo gdyby wyłączono nam prąd, nie moglibyśmy przetworzyć, zutylizować padliny – informuje Barbara Rakowska.

Powiatowy lekarz weterynarii Wioletta Chałas-Stercuła błyskawicznie zareagowała na sygnał właścicielki zakładu utylizacji o tym, że nie jest w stanie spalić zwierząt w odpowiednim czasie, w stosunku do wzmożonego przywozu. 10 sierpnia w Starostwie Powiatowym w Gostyniu zebrał się sztab kryzysowy, złożony z przedstawicieli wszystkich gmin powiatu gostyńskiego. Lekarz weterynarii poprosiła, aby na terenie każdej gminy została wyznaczona osoba, która całodobowo będzie odbierała alarmowe telefony. Ustalono, że w każdej gminie wyznaczone zostanie miejsce do grzebania zwierząt - tzw. grzebowisko. To działka oddalona od innych działek i zabudowań minimum 200 m.

- Do tego terenu gmina musi posiadać tytuł prawny i ma być to teren niepodmokły. To były działania profilaktyczne, ale musieliśmy je podjąć, ponieważ należało sobie zadać pytanie, co by się stało, gdyby faktycznie doszło do takiej sytuacji, że zakład Barbary Rakowskiej nie byłby w stanie pracować – tłumaczy lekarz weterynarii. Zaplanowano, że w kryzysowej sytuacji auta rakarni jeździłyby do każdej z gmin, zwoziłyby zwierzęta do grzebowisk - głównie świnie. A bydlęca padlina (w odpowiednim wieku), zostałaby zawieziona do zakładu utylizacyjnego celem pobrania prób w kierunku BSE. Później również bydło byłoby grzebane w głębokich dołach, wysypanych wapniem.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE