Do dyrektorów szkół w Wielkopolsce w środę trafiło oficjalne pismo, podpisane przez kuratora oświaty Roberta Gawła, byłego senatora PiS. Pismo dotyczy angażowania się w protesty społeczne i ma związek z marszami, jakie od kilku dni organizują kobiety w dużych i mniejszych miastach, w obronie swoich praw. Wiadomo, że uczestniczy w nim sporo studentów i młodzieży - uczniów szkół średnich.
- Jakakolwiek forma agitacji politycznej na terenie szkoły lub placówki jest niedopuszczalna - podkreśla kurator, prosząc - w ramach nadzoru pedagogicznego - o nieangażowanie się w protesty społeczne. Dalej kurator oświaty informuje, że forma edukacji zdalnej nie zwalnia z obowiązku informowania uczniów o zasadach bezpieczeństwa, określonych w rozporządzeniu Rady Ministrów z 23 października 2020 r. (zmieniającego rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii).
- Jednocześnie przypominam o państwa odpowiedzialności i obowiązkach w zakresie nadzoru pedagogicznego oraz przestrzegania zasad etyki zawodowej przez nauczycieli - napisał wielkopolski kurator oświaty do dyrektorów.
Pismo dotarło 28 października do wszystkich szkół w Wielkopolsce. Czy jest podstawą do tego, aby wyciągać konsekwencje wobec uczniów i nauczycieli, którzy uczestniczyli w pikietach?
Dyrektorzy szkół z powiatu gostyńskiego odbierają to raczej jako prośbę, a nie zakaz uczestnictwa.
- Tutaj mowa o agitacji na terenie szkoły lub placówki - zwracają uwagę niektórzy dyrektorzy. - Moi nauczyciele wszyscy mieli zajęcia. Nie było u nas agitacji. A co robią po pracy, ja już nie wiem i za to nie odpowiadam - dodaje inny z dyrektorów.
